Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu. Zazwyczaj.

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Wto cze 19, 2012 8:55 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

Raz Fistasza, co nie był z Krakowa
rozbolała niemądra głowa
złapała zadyszka
skręciło w kiszkach
bo za dużo biegał po schodach.
:twisted:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 19, 2012 9:37 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

Lepiej czytać Megany relacje
niż oglądać piłkarskie akcje.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 19, 2012 9:51 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

Jeden Fistasz z Warszawy
bardzo był świata ciekawy,
wyczyniał rożne głupoty,
Megano - opowiedz nam o tym!
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2837
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Wto cze 19, 2012 10:44 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

Powinno być tak: :twisted:
Raz pewien Fistasz z Warszawy
bardzo był świata ciekawy
wyczyniał głupoty
lecz nie pora o tym-
służbowe czekają sprawy!


A może moskaliki? :mrgreen:

Kto powiedział, że Fistaszka
głowa zdolna do wyczynów
temu się oberwie ptaszka
w refektarzu bernardynów.

Znacie moskalikowe zasady...? <pyta pro forma>

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 19, 2012 20:30 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

Zasady znacie, ale zdolności twórczych nie macie, niestety :cry:
Dlatego z przyjemnością tu zaglądam i czytam Twoją twórczość :)

Meganko, jeszcze raz bardzo dziękuję za lawendę :D
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 19, 2012 22:03 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

Eva :)
No dobra, to teraz pańcia osobiście.
O Fistaszu będzie prawie na poważnie, a nawet trochę rzewnie.
Fistasz jest psem niekontrolowalnym. Zrył już pół lasu - Teżet twierdzi, że zaraz poprzewracają się wszystkie sosny - złamał jednego regenta, :evil: podkopał wielką donicę z rododendronem ze skutkiem osiągnięcia przez rododendron pozycji horyzontalnej, szcza w doniczki z pelargoniami i hortensjami i wyjada kupy Dupencji mlaszcząc przy tym apetycznie.
Fistasz jest psem z zasady poważnym i wiecznie zatroskanym. Ma w swoim obecnym życiu jeden cel - nie stracić pańci z oka. Na siku wyskakuje ze dwadzieścia razy dziennie - w końcu nie na darmo bierze furosemid - ale tylko na chwilę. Wraca okropnie łomocąc w okienko i natychmiast biegiem i w panice oblatuje dom, by pańcię znaleźć.
Jest głuchy. Może nie jak pień, ale jest. Na przykład kompletnie nie słyszy jak wchodzę do domu, nie słyszy, że reszta psów leci mnie witać - zbiega góry dopiero jak zadziała mu radar. Bo Fistuś za to ma radar w tej swojej niemądrej główce, radar nakierowany wyłącznie na pańcię. Choćby spał i chrapał jak suseł, choćbym nie wiem jak cichutko chciała opuścić pokój - nic z tego. Radar działa.
No i jest problem.
Zapomnę telefonu, lecę na chwilę na dół - Fistasz za mną. Lecę wyciągnąć z pralki pranie - Fistasz za mną. Lecę zamieszać w garnku - Fistasz za mną. Lecę na dół się wysikać - Fistasz za mną.
Nic gorszego niż schody w domu, w którym mieszkają stare, chore psy. Bo mimo, że Fistasz wygląda jak młodzik i ma ADHD, to nie jest młodzikiem a na dodatek ma chore serce.
Rano szaleje, przerywa konsumpcję śniadania ze cztery razy, by zbiec na dół i skontrolować czy jeszcze jestem. Potem, jak widzi, że już ubrana stoję w drzwiach, to wie, że idę do pracy i wraca na posłanko. Rano w górę zasuwa jeszcze w miarę żwawo, ale z upływem dnia jest coraz gorzej. Wieczorem Fistasz idzie po schodach ciężko i powoli, a nawet czasem się potyka. Pewnie trochę też niedowidzi, bo jak na schodach jest ciemnawo idzie bardzo ostrożnie.
Nie powinien się męczyć, ale nijak nie można mu przetłumaczyć na migi, by nie latał za mną po tych schodach góra-dół.
Gabunia owszem, była we mnie rozkochana i za każdą przeprowadzką miałam straszne z nią problemy, bo nie chciała zostawać w domu, ale zawsze w końcu odzyskiwała jakieś poczucie bezpieczeństwa. Fistasz najwyraźniej wciąż się boi, że straci pańcię (pańcio prawie się nie liczy, a nawet został raz ugryziony) a z pańcią dom.
I tak się zastanawiam, czy najpierw poczuje się bezpieczny, czy padnie na jakiś zawał, albo cuś... :?
Swoją drogą, ciekawa rzecz - nigdy nie spróbował wskoczyć na łóżko.
Za to jego posłanko znowu zostało zbeszczeszczone i poszło do prania.
Obrazek

I dostał łóżeczko zastępcze.
Obrazek

I przy łóżeczku chyba pozostaniemy, bo poduszkę wyprać dużo łatwiej jednakowoż.
Eh, ten Fistasz, Fistasz. Tak grzecznie bierze swoje lekarstwa i tylko by mnie lizał, fuuj. :D

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 19, 2012 22:24 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

Megana, a może by mu obróżkę uspokajającą zafundować? Ostatnio dowiedziałam się, że są takie dla psów...
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto cze 19, 2012 22:28 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

Z CYKLU
MAM SIOSTRZEŃCA.

Osoby:
Siostrzeniec Jędruś (wiek trzy lata)
Babunia (wiek XXI)

Babunia - Jędrusiu, powiedz mamusi jak się nazywa grzyb, który rośnie na drzewie?
Jędruś - Hubert.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 19, 2012 22:30 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

No... nigdy mi do głowy nie przyszło, że to co rośnie na drzewach jest rodzaju męskiego :ryk: :ryk: :ryk:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro cze 20, 2012 6:51 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

Dzieci mają skojarzenia :lol: :lol:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro cze 20, 2012 10:02 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

Napisałaś Pańciu Fistaszka,,fuj,,bo Ciebie liże...Ja bym dużo dał,aby Gucio jeszcze jeden raz polizał mnie po ręku..Jest nam obojgu bardzo żle,że tak już nigdy nie będzie,Gucia nie ma i nigdy nie będzie..Jesteśmy za to my tylko nie wiadomo po co i na co...Najwstrętniejsze bowiem jest to,że nasi ukochani odchodzą,a my tkwimy nadal na ziemi i świat się kreci nadal..
Jesteśmy oboje najnieszczęśliwszymi ludżmi na świecie.Wiemy natomiast jedno-choćbyśmy się zakrzyczeli,zapłakali-Gucio nie wróci..
W/E
Elżbieta
 

Post » Śro cze 20, 2012 12:46 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

Mnie się udało przestawić na bardziej filozoficzne podejście do śmierci naszych futrzanych przyjaciół. Zresztą, inaczej nie dałabym rady być domem dla staruszków, nawet takim miniaturowym.
Oczywiście, filozoficzna to ja jestem jak ktoś patrzy/czyta/słucha. Taki wtedy ze mnie twardziel, że ohoho, albo i bardziej. Trochę gorzej jak człowiek zostaje sam.
Trzymajcie się, kochani.
A Fistasz mnie liże w usteczka same, dlatego fuj. Bo wiadomo, co wcześniej wyżerał... :roll:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 20, 2012 21:29 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

Mi też się wydaje, że to nieco inaczej trzeba patrzeć.
Żeby nie Meg, to te wszystkie Kartofelki, te Staszki - by odchodziły w schronisku. Same, bez ręki, która je głaszcze.
A to tak się nie godzi. Każde futerko powinno móc umrzeć przy jakimś Dużym.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro cze 20, 2012 21:42 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

Megana pisze:A Fistasz mnie liże w usteczka same, dlatego fuj. Bo wiadomo, co wcześniej wyżerał... :roll:
swoją drogą, czy to nie jest dobry układ? jedno gubi, drugie sprząta.. ;)
fuuj!!! :mrgreen:
tanie książki, ubrania damskie, męskie, dziecięce, małe butki, drobiazgi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=144206
a tu buty damskie: viewtopic.php?f=27&t=127481 - tanio tanio!

turkusowa

 
Posty: 3484
Od: Wto lip 13, 2010 19:34

Post » Śro cze 20, 2012 21:46 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

Ooooo.... SzK!!! Żyjesz, jak miło! :twisted:

Nawiasem mówiąc, zapoznałam się z psami Bianki. Ona mówi na nie "kochane gamonie" i w przypadku Noblika muszę się z tym całkowicie zgodzić.
Taki fajne, słodkie biegające mufki ze spiczastymi mordkami. :D

PS - Wszystkie psy usiłują sprzątać nie tylko po Dupencji zresztą. Ale mogą sprzątać tylko to co nisko, a Dupencja skoczna jest...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości