Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Czw lut 11, 2010 11:52 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Jasne, że na miau nie wszystko jest cacy. Jak w życiu.

Ale wrzucanie wszystkich do jednego worka jest nie w porządku, bo rzutuje też na tych, którzy dobrze i uczciwie działają.

Tak jak nie wszystkie hodowle są be, jak to nieraz próbuje się generalizować. To, że ta akurat jest klasyczną pseudohodowlą mimo zarejestrowania w ZK, nie znaczy, że wszędzie ta modna i "chodliwa" rasa, jaka są yorki, jest tak traktowana :?

dorobella, wyjaśniałaś sprawę z DT? Jak rozumiem, zostałaś oszukana? Czy DT sam o czymś nie wiedział? Ja kilka lat temu wydałam zdrową kotkę, która po kilku miesiącach umarła (chłoniak). Jakoś nie czuję się winna, dziewczyna też do mnie pretensji nigdy nie miała.


dorcia44, czy umiesz odpowiedzieć na pytania casicy (pod które i ja się się podpięłam :P ) zadane na 16 stronie?
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw lut 11, 2010 11:57 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

seidhee koleżanka powiedziała mi, że koty z DT z miau, to zwierzęta sprawdzone, pewniaki. Mając niepełnosprawne dziecko i psa po przejściach, chciałam zdrowego kota. DT zrobił, co zrobił... zdrowia mojemu kotu nic nie wróci. Nie możesz zagwarantować , ze wszystkie DT są okay i podobna sytuacja się nie powtórzy. Nie będę pisała ile nocy siedziałam z kotem, ile zastrzyków mu robiłam osobiście i ile kosztuje opieka nad chorym kotem. Nie ma określonych zasad adopcji..... i takie są efekty.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw lut 11, 2010 12:07 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

dorobella, czy napisałaś gdzieś konkretnie, który to DT? Bo nie moge się dodszukać, a sporo o tym pisałaś, jak widzę.


Z drugiej strony nie wszystkie DT są nieuczciwe i działają na szkodę zwierząt, śmiem podejrzewać, że tych dobrych DT jest jednak więcej.

Ja we wszystkich umowach, i adopcyjnych, i hodowlanych miałam i mam punkt o tym, że zwierzę zawsze może do mnie wrócić 8)
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw lut 11, 2010 12:24 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

seidhee pisze:
dorobella pisze:Ja też wszystkim mówię, że adoptując kota z miau poniosłam koszty szczepień, odrobaczenia, badań, czyszczenia zębów,a do tego jeszcze kot przyjechał chory i ponoszę koszty leczenia. Same fakty, żeby później ktoś ze znajomych nie miał pretensji, że wszystko na miau jest cacy.


Dorobella a ja nadal uważam, że powinnaś napisać wprost, który to DT.
Bo w ten sposób rzucasz podejrzenia na WSZYSTKICH, w tym też na mnie. Robisz krecią robotę wszystkim osobom, które poświęcają swój czas, pieniądze, zaangażowanie i serce, żeby znajdować kotom domy i nie chcą żadnych pieniędzy od DS.


kurcze dorobella :evil:
przykro mi ze taka sytuacja Cię spotkała ale nie w porządku jest takie generalizowanie jakie uprawiasz :?

Wyjasniłaś sprawę z tym konkretnym DT?

Zaś informowanie wszystkich zajomych o tym ze adopcje z miau są be wydaje mi się nie w porządku......

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5770
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 11, 2010 13:56 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

dorobella, to przykre bo nikt się nie decyduje na chorego zwierzaka nieświadomie. I nie każdy ma warunki, żeby takiego zwierzaka przyjąć, więc bardzo Ci współczuję
ciężaru, do którego nikt Cię nie przygotował, a na który wręcz naraził. :(

Jednak dołączam do próśb założenia nowego wątku lub wpisania tego w wątek ogólny na temat funkcjonowania DT: viewtopic.php?f=8&t=105992
(bo ten wątek dotyczy innej sytuacji)
Nie można robić złego PR wszystkim DT na miau. Jeśli oszuka mnie jeden sprzedawca jabłek z bazaru to nie mogę powiedzieć, "cały bazar jest be, bo tam oszukują".
To niesprawiedliwe...
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw lut 11, 2010 14:28 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Kicorek pisze:dorobella, czy napisałaś gdzieś konkretnie, który to DT? Bo nie moge się dodszukać, a sporo o tym pisałaś, jak widzę.

Kicorek, kocia łatwo znaleźć w postach dorobella - Bazyl ok. 8 letni (wtedy) niebieski kotek.
Dziwne jest tylko takie pisanie szyfrem
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw lut 11, 2010 17:08 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Kot mógł mieć na imię Tytus, a mogła to być Malinka... to w tym momencie nie ma znaczenia. Chodzi o pewne zasady. Mój wet nie zaszczepi mi kota, którego przyniosę , że mam go od dzisiaj. Wet w Warszawie tak zrobił, mało tego nie sadzę, żeby kota zbadał - widziałby, ze kot nie jest czysty, że się nie myje - co nie musi być skutkiem kamienia na zębach. Czyli zaszczepił chorego kota, z przewlekłym stanem zapalnym pęcherza i obustronnym zapaleniem uszu. Obniżenie odporności, już obniżonej w wyniku choroby. Do tego kot przebywał z kotami leczonymi na kk i grzyba. Narażenie na zainfekowanie, bo odporność już była obniżona. Kolejna szczepionka i narkoza, które obniżają odporność, a wszystko w krótkim czasie 26.12 -6.01, 12 dni. Czyli na miau nie istnieje wiedza, że nie szczepi się kotów od razu, tylko po ok. 2 tygodniach, a szczepionka uodparnia po 14 dniach. Jaki sen szczepić Biocamem, gdy zwierzę nie jest izolowane. Dowalanie takiemu kotu jeszcze narkozy... miało chyba sprawdzić jego wytrzymałość, swoisty rodzaj selekcji naturalnej. W morfologii nie muszą wyjść przewlekłe stany zapalne, po to się kota obserwuje. Leczy się kota, a nie wyniki. DT stwierdził, że kot musi mieć usunięty kamień i nie można czekać. Nie wiem ile w tym pomysłów weta, a ile DT. A zwracanie kota... żeby mu odebrać szansę.... to żywe stworzenie, nie zabawka. Żywe stworzenie dokarmiane od kwietnia 2009 ręcznie.
Dlatego napisałam o zasadach, wchodzi się na wątki i czyta.

Dlatego nie zaadoptuję kota z miau, a jak mówię znajomym, ze zaadoptowali jakiegoś kota .... słyszę frazes "Nie chcę mieć tak chorego kota jak ty". Krzywdzące.... Znajomi mi mówią, że twój też miał być zdrowy i co... i nie jest. A żyje tylko dlatego, że się poświęcam i chucham dmucham.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw lut 11, 2010 17:15 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Chyba problem jest też w tym, że nie wszyscy weterynarze przestrzegają zasady, że szczepi się zdrowe zwierzę, i to nie w stresie zmiany środowiska, nawet na lepsze. Mój mi zawsze do znudzenia przypomina, że stres obniża odporność, że szczepić można dopiero po jakimś czasie, i oczywiście zdrowe zwierzę.
Ale wiem, że nie wszyscy tak robią.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lut 11, 2010 17:42 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Odpowiedziałam w wątku o DT, do którego link podała joshua_ada, tam też są moje pytania do dorobelli.

Ten wątek dotyczy tematu yorków i niech tak zostanie.
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt lut 12, 2010 10:20 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

przepraszam casica że dopiero odpowiadam
Nie wiem ile jest psów ,wiem że dużo za dużo na dwoje starszych ,spowolniałych już ludzi.
nie wiem co dalej
nie wiem jak mam jeszcze do nich trafić.
pieniądze przemawiają najszybciej :?
tego nie potrafię zmienić ,pewnie nikt nie potrafi ,oni hodowlą zajmują się tak długo ...hodowla = zysk.

rozród niekontrolowany ...zdarza się u nich i pewnie nie tylko ,ale teraz o nich mowa.

sterylizacja czy kastracja ten temat jest drążony ,niestety bez skutku.


ja tak naprawdę nie mam już co więcej dodać ,napisałam chyba wszystko.
nie patrzę na tych ludzi ,myślę o psiakach i o tym że mogą mieć swoje miejsce na kanapie i kogoś na własność.


miałam zamknąć wątek ,ale wydaje mi się że bardzo był potrzebny .
i tak dziękuje wam bardzo za uczestnictwo ,człowiek uczy się do śmierci i ponoć głupi umiera. :wink:
szanuje wasze zdanie ,a wasze wypowiedzi dały mi wiele do myślenia.

może nie ma co wątku przenosić ,można kontynuować w tym wątku tylko powinnam (chyba ) zmienić tytuł .
proszę o podpowiedz na jaki.


mam też bardzo dobrą wiadomość udało mi się spełnić marzenie chorego dziecka o yorkubibuś dziękuje że mi napisałaś o tej dziewczynce. ,
Podziwiam ,nie jest łatwo być wolontariuszem wśród ciężko chorych dzieci .

czekam tylko na rozmowę z rodzicami dziecka ,od tego wszystko zależy.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 12, 2010 11:46 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Szanuję Ciebie bardzo dorciu44-ale coraz mniej rozumiem..
Ratowanie psów z tej hodowli jest napędzaniem koła biznesowego-zresztą czytając wiele wątków na dogo i niektóre na miau coraz mniej rozumiem postępowanie niektórych osób..
Czytając Twoje wypowiedzi odnoszę wrażenie,że robisz to z głebokiego przekonania o słuszności tak zresztą jak np.pewni obrońcy zwierząt na wątku suki o imieniu Miszka i tylko można w poczuciu bezsilności zacisnąć zęby i robić swoje.Ludzie krzyczą i się irytują z poczucia bezsilności.Nie wiem jak kogo,ale mnie te wątki wiele wyjaśniają.
W jednym masz napewno rację-człowiek uczy się do śmierci i głupi umiera.
Elżbieta
Elżbieta
 

Post » Pt lut 12, 2010 12:34 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Elu ,tak jak napisałam wątek dał mi wiele do myślenia .
Widzę w tym co piszecie wiele racji ,ale widzę też swoją rację.
i tego będę się trzymała .
Może moje 48 lat lub zakorzeniona głupota jest trudne do przekonania ,zmiany ,może moje własne zdanie ,własna ocena sytuacji jest inna niż wasza...
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 12, 2010 13:56 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

To widzę dorciu,że jesteśmy równolatkami i na dodatek równie trudne do przekonania.
Te wątki bardzo wiele wyjaśniają,dają do myślenia,ale to nie są wesołe myśli.
Zresztą to jest tylko jeden z wielu wątków.
E
Elżbieta
 

Post » Pt lut 12, 2010 14:04 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

miałam się nie odzywać ale... tylko dwie sprawy:
1. zabranie psa skądkolwiek za zwrot kosztów szczepienia i odrobaczania (i ani grosza więcej!!!) - uważam za nieszkodliwe - nikt na tym nie zarabia, a pies zyskuje dom.
2. branie pieska z pseudohodowli (choćby była pod patronatem ZKwP) dla chorego dziecka uważam za decyzję nietrafioną - duże ryzyko, że zamiast radości rodzice będą mieli za chwilę dwie schorowane istoty pod opieką i problem ich przerośnie. W takim przypadku tylko sprawdzona hodowla.
Prowadziłam swego czasu terapię chłopca, którego rodzice uparli się kupić labka z pseudo bo naczytali się o zbawiennym wpływie czworonoga w terapii autyzmu, ale byli niereformowalni w kwestii r=r (pomijam już fakt, że nie każdy pies musi mieć predyspozycje terapeutyczne) - efekt był taki, że szukałam potem ciężko choremu psu nowego domu bo państwo nie udźwignęli problemu psychicznie i finansowo (leczenie psa) chłopiec zapewne przeżył traumę po rozstaniu, a co przezywał pies juz nie wspomnę, bo aż mnie w dołku ściska :evil:tyle ode mnie.
M.

Majszczur

 
Posty: 1062
Od: Śro mar 29, 2006 13:31
Lokalizacja: Warszawka... po prostu

Post » Pt lut 12, 2010 16:39 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Zofia&Sasza pisze:
Bungo pisze:Niedawno u mojej wetki spotkałam dziewczynę z yorkiem, która od dawna marzyła o psie tej rasy. Wzięła więc ze schroniska suczkę ze sparaliżowanymi tylnymi łapkami. Obawiam się, że gdyby wcześniej trafiła na taką, jak tu ofertę, skorzystałaby z niej, dała szczęśliwy dom jednemu z psiaków tych hodowców - a sunia umarłaby w schronisku.


Podpisuję się pod tym w 100%. Zwłaszcza przeczytajcie to wygrubione (przez mnie) zdanie na końcu)

Ech, gdybyż ludzkie zachowania dały się sprowadzić do takich prostych równań...
Weźcie pod uwagę, że jest mnóstwo ludzi, którzy nie wezmą do domu zaniedbanego zwierzęcia ze schroniska, z poważnymi problemami zdrowotnymi. Nawet gdyby było jedyne na świecie.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości