» Sob sie 11, 2012 8:23
Re: ZNAJDKI się witają :-) Potrzebna pomoc - domy, leki, kar
historia Kasi w skrócie:
Kasia-maleńkie kocie dziecko, które ktoś podrzucił do domu starców. Osoby tam przebywające zadzwoniły do p. Joli, żeby ją zabrała, oczywiście nie odmówiła wsiadła w samochód pojechała, ale kicia już została zaniesiona do lecznicy, aby ją uśpili. Na szczeście wetka zdecydowała sie przejąc malutką, leczyc i wyadoptowac. P. Jola podjeła decyzje, żeby zając sie adopcją i czuwac nad zdrowiem Kasi. Po trzech dniach odwiedziła kicie, ale pani wet przyznała, że zapomina ją karmic, że daje jej antybiotyk o przedłużonym działaniu, który podaje sie raz na 10 dni ( nie stosuje sie go przy KK i to u tak małych kociąt ), stan Kasi był coraz gorszy, p. Jola nie mogła jej zabrac do siebie ze wzgledu na pozostałe koty w domu. Szukała DT bez kotów. W chwili desperacji zadzwoniła do mnie... i tak Kasia wylądowała u mnie. Kasia przyjechała mocno odwodniona, wychudzona z potwornym KK, stanem zapalnym w uszach, a na pytanie, czy sama robi koope, czy trzeba jej pomagac np. masując brzuch i pupe usłyszałam, że w lecznicy nie robiła wcale(prawie cztery dni!!!) , a wetka podała jej doustnie parafine, której tak małym kotom nie wolno doustnie. Jelita przez chudy brzuszek wyczuwalne, twarde, napełczniałe, temperatura ciała 32,3 stopnie, myślałam, że nie dożyje rana.