Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon lut 08, 2010 9:49 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

MariaD pisze:
dalia pisze:ale ja nie mogę postawić znaku równości pomiędzy hodowcą wykupującym swoje zwierze z pseudo a sytuacją o kótrej tu mowa - one w całej otoczce prowadzącej do decyzji na tak nie mają punktow wspólnych.

Niestety mają - potępiono tutaj sam fakt KUPNA jako formy zasilenia pseudo.

Hodowca wykupując swojego wychowanka robi to samo.

Co dalej z nim (wychowankiem) zrobi - wyadoptuje czy sprzeda - to inna kwestia.

Mario ja jednak zachowam zdanie ze okoliczności są bardzo istotne i to one powinny determinować rodzaj decyzji.
Uwazam że hodowca ma obowiązek zapobiegania rozwojowi pseudo, równiez poprzez wykupienie swojego kota jeśłi swoim brakiem bądź niestarannym działaniem doprowadził do tego ze kot trafił do rozmnażacza - ale tu chyba nasze opinie się nie różnią

jeden z rozmnazaczy handlujacy kociakam na allegro zakończył działalność - na pewno przyczyniło się do tego wykupienie przez hodowce koteczki C Lady.
Druga jego kotka nie miała tyle szczęścia - hodowca nie zareagował właściwie (mimo ze oferowałam pomoc naprawdę daleko posuniętą) i jego kotka trafiła do kolejnego pseudo, prawie za darmo. Wielka szkoda
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=843924894
powinien hodowca wykupić ta koteczke czy nie?

edit: uwazam ze zadną moją wypowiedzią nie napadłam na Dorcie i jej nie zniewazyłam Nie rozumiem wiec dlaczego pod moim adresem kierowane sa niezbyt przyjemne wypowiedzi. Mam prawo, jak sadze wyrazić w kulturalny sposów własne zdanie, fakt ze jest ono odmienne od zdania niektórych forumowiczów nie powinien skutkować niegrzecznymi i lekceważącymi wypowiedziami
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 08, 2010 10:23 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Uważam ze można rozmawiac o problemie-ale nie na zasadzie narzucania własnego punktu widzenia jako jedynie słusznego i obowiązującego. Wymiana zdań na tym wątku wykazuje,że niestety walka z pseudo na zasadzie;nie popieram-więc nie reaguję na żaden przejaw cierpienia zwierząt w pseudohodowlach jest nieskuteczny.Nie działa. Pseudohodowle sa i będą-bo nie są zakazane.
Nie ma powodu do narzucania sposobu postępowania w tych przypadkach-osobom,które starają sie w inny sposób mieć realny wpływ na sytuację.Ktoś -chyba Edzina napisała,ze nalezy tłumaczyć i starac się namówic do kastracji lub oddawania zwierząt za darmo- ale jesli to sie nie udaje-ODPUSCIĆ.No własnie-jezeli ktos umie odpuścić widząc cierpiące zwierze niech odpuszcza. Ja nie umiem.
Nie chcecie przyjąc do wiadomości,że utrzymywania w miare poprawnych układów z pseudohodowcami pozwala znacznie lepiej wpływac na los znajdujących sie tam zwierząt.Uzywanie środków przymusu wobec takich ludzi- nie prowadzi do skutecznych likwidacji hodowli. Proceder ma się dobrze.
Mozna oczywiście krzyczec na ludzi,którzy próbują coś z tym zrobić-zwłaszcza na forum jest to zupełnie bezkarne-wszystkie chwyty dozwolone łącznie z oczernianiem i pomówieniem.
Można nie przyjmować do wiadomości faktów i argumentów drugiej strony-chociaz wiele osób próbowało Wam tłumaczyć.Sytuacja jest o tyle niedobra,że zawsze jestescie strona atakującą-nie ma sytuacji odwrotnych,że wywiera na Was presje ktos kto uważa,ze nalezy pomagac zwierzetom w pseudo- wpada Wam na watki z awanturami,ze nic nie robicie albo że działacie w zmowie ułatwiając pseuduchom działanie. Zarzuca czerpanie korzyści i współudział.
Mysle,że staramy sie wszycy pomagać zwierzakom. Jak możemy najlepiej.2 lata prowadziłam z Aamms Puchatkowo.Nieśc pomoc jest bardzo trudno i niejednokrotnie trzeba wybierać,którym zwierzątom pomożemy najpierw ,a ktorym potem ,dla kogo starczy -dla kogo zabraknie. Dlatego jeżeli jest mozliwość ułatwienia i zapewnienia by zwierzeta z pseudo trafiły w dobre ręce-nie rozumiem dlaczego przeszkadzacie.Dlaczego nie wierzycie ,że znamy Dorcię i wiemy,ze Jej działania sa właściwe. Przeciez od tego zaczął się krzyk-od insynuacji nt Jej działania.. Współpracowałam z Dorcią wiele razy-jezdzi do schronisk, przygarnia biedy nie wybierając czy ładny czy brzydki,zdrowy czy chory..dlatego oskarżanie Jej tak mną wstrząsnęło. Będę bronic Dorci i zwierząt,którym chce pomóc.Kropka.
Serniczek
 

Post » Pon lut 08, 2010 10:57 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Podpisuje się pod powyższym w zupełności !!!!
ObrazekObrazek

dakoti

 
Posty: 1541
Od: Nie wrz 09, 2007 22:04
Lokalizacja: warszawa wola

Post » Pon lut 08, 2010 11:12 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Po co ta egzaltacja :roll:
Nikogo nie oczerniam i nie szkaluję.
Wyrażam jedynie wątpliwość, czy aby na pewno zabieranie "nadprogramowych" piesków od hodowców, którzy sobie nie radzą, ale na miejsce tych piesków narobią kolejnych, na pewno jest działaniem słusznym i rzeczywiście jest dla tych zwierząt dobre. Zwłaszcza, że zwierzaki nie są w sytuacji bezpośredniego zagrożenia.
Przyznaję, że patrzę teraz na to TROCHĘ inaczej, choć nie przekonałyście mnie.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon lut 08, 2010 12:10 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

seidhee pisze:Po co ta egzaltacja :roll:
Nikogo nie oczerniam i nie szkaluję.
Wyrażam jedynie wątpliwość, czy aby na pewno zabieranie "nadprogramowych" piesków od hodowców, którzy sobie nie radzą, ale na miejsce tych piesków narobią kolejnych, na pewno jest działaniem słusznym i rzeczywiście jest dla tych zwierząt dobre. Zwłaszcza, że zwierzaki nie są w sytuacji bezpośredniego zagrożenia.
Przyznaję, że patrzę teraz na to TROCHĘ inaczej, choć nie przekonałyście mnie.

żadna egzaltacja-poczytaj poczatek.Mój post do Ciebie sie nie odnosi-chociaż pośrednio stanowi odpowiedz na Twoje zdziwienie .
Podkreslam-moje oburzenie wywołuje fakt insynuowania( bez dowodów)-współdziałania w handlu zwierzetami pseudohodowlanymi.
Serniczek
 

Post » Pon lut 08, 2010 14:42 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

dakoti pisze:Nie zabieraj w takim razie świnek - robisz miejsce kolejnym, po co, przecież na ich miejsce trafi stado następnych

Dalej nie rozumiesz. Jesli nie zostana zabrane - zostana uspione. Wiec nie zmieni to niczego w ilosci. Tutaj nie ma takiego zagrozenia. Powiem wiecej - nie ma zagrozenia wyrzucenia tych psow z domu. Za bardzo zalezy im na pieniadzach.
dakoti pisze:nie kupuje kosmetyków testowanych na zwierzętach !!!!

Lekarstw tez nie uzywasz?
dakoti pisze:Nie masz racji i się z Tobą nie zgadzam. Nie ma w życiu jednoznacznych sytuacji i tak jest tutaj a jeśli tylko takich doświadczyłaś to znaczy,że albo układa Ci się wszystko świetnie (zazdroscic tylko ) albo jesteś b. młoda i niewiele wiesz o życiu.

Twoje prawo. A moim tez jest nie zgadzanie sie z takim procederem na forum, ktore teoretycznie pietnuje kupowanie od pseudo. Mloda? To zalezy od drugiego rozmowcy i jego punktu widzenia. ;-)
dakoti pisze:Każdy psiak wyrwany z pseudo po kosztach 3 szczepień zasługuje na na dom, którego do tej pory nie miał !!!

Sęk w tym, że to nie sa bezdomne psy. Ona maja dom. Dlatego m.in. jest to dla mnie niezrozumiale, ze broni sie tak zazarcie wykupywania od pseudo, podczas kiedy mozna sie zajac innymi za darmo.. Lubie np. dlugowlose. Ale czy to znaczy, ze jesli nie ma takich bezdomnych, to mam sobie kupic od pseudo i sie nim zajac? Nie. Zajmuje sie innymi zwierzakami potrzebujacymi pomocy. Poki co potrzebujacych nie brakuje, wiec nie trzeba rozgladac sie za nimi i kupowac u hodowcow.
dakoti pisze:Likwidowanie pomału oznacza właśnie,że kolejne są oddawane, pomyśl o tym.

A tak. Sa oddawane tylko te, ktore sie juz nie przydadza, a na ich miejsce beda kolejne. Pomysl o tym.. W dalszym ciagu nie widze konca hodowli. Tu nawet nie da sie okreslic zadnych ram czasowych. Wszystko zalezy od widzimisie hodowcow.
Dla wyjasnienia - nie podejrzewam Doroty o cokolwiek. Chodzi mi o fakt zamieszczania takich ogloszen i wywyzszania pod niebiosy ludzi, ktorzy to robia, podczas kiedy na innych watkach zbieraja baty praktycznie za podobna dzialalnosc.
Ok. Nikt nikogo nie przekona, ale czy ktos potrafi w zwiazku z tym okreslic - kiedy ta pseudohodowla sie skonczy? Bo caly czas czytam, ze sie likwiduje. I to jest argument dla niektorych. Ale czy mozna uznac, ze zabranie tych psow przyczynia sie do likwidacji hodowli, skoro bedzie dzialac jeszcze dobrych kilka lat? Prawdopodobnie przestana dzialac dopiero wtedy, kiedy minie moda na yorki. I oby nie zechcieli zmienic profilu hodowli wtedy..
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pon lut 08, 2010 15:13 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

A ja i tak sądze, że to co robi Dorota jest ok i będę popierała ją w tym co robi. Wiem, że tylko świnia zdania nie zmienia, ale los tych zwierzaków zmienia się diametralnie. dodam tylko, że do mnie trafiły zwierzęta młode i nie wyeksploatowane. Więc może to właśnie jest ten krok naprzód do zakończenia hodowli.
ObrazekObrazek

dakoti

 
Posty: 1541
Od: Nie wrz 09, 2007 22:04
Lokalizacja: warszawa wola

Post » Pon lut 08, 2010 19:15 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

W 100% podpisuję się pod tym, co napisała Serniczek.
A przy okazji pewna historia, prawdziwa, z życia wzięta.
Była sobie pewna hodowla. Rejestrowana, a jakże. Z rodowodami itd. No... czasami mioty nadprogramowe bywały, ale wszyscy przymykali oko, no bo przecież takie wspaniałe, wystawowe pieski stamtąd wychodzą. Że suczki trochę wyekploatowane?... no... bez przesady.
Aż pewnego dnia okazało się, że co poniektóre suczki, tak wyeksploatowane, że rodzić już więcej nie mogły, są po prostu, po cichu "sprzątane" :evil: , bez śladu.
Znalazł się ktoś kto się tym zainteresował, do Związku poszedł, zawiadamiał. I co? I nic. Po prostu. Ta osoba dowiedziała się, że histeryzuje, że nie można zawsze kierować się emocjami, że w hodowli nie można kierować się sentymentami, że... ech :evil:
Jedną suczkę udało się zabrać, chyba akurat miała być "do odstrzału" :evil: . Maleńka pomeranianka. 6-cio letnia. Z kompletnie zniszczonymi ząbkami z powodu odwapnienia, z wszelkiego typu brakami w organiźmie po raz pierwszy ucząca się chodzić po schodach, na widok trawki prawie oszalała ze szczęścia. Żyje nadal, jest już mocno wiekowa, ale szczęśliwa.
Osoba, która ją wyciągnęła jest na tyle osobą znaną z różnych powodów w środowisku, a zarazem na tyle przedsiębiorczą, że na prawdę robiła co mogła, żeby odpowiednie jednostki zainteresować. I nic. Ściana. Mur. A że czasem suczki czasem giną bez śladu? Nooo... przecież nikt nie będzie sprawdzał hodowcy, może oddaje, jego sprawa. To jego hodowla.

Ktoś powie - uratowała jedną psinę, inne nadal cierpią, co za sens. Ale dla tej psiny to jest po prostu "wszystko", całe jej życie. Mało?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lut 08, 2010 20:24 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Anka pisze:Ktoś powie - uratowała jedną psinę, inne nadal cierpią, co za sens. Ale dla tej psiny to jest po prostu "wszystko", całe jej życie. Mało?

Widocznie, dla niektórych osób, mało...
Czytając tę dyskusję mam nieodparte wrażenie, że nie liczą się te psy, którym Dorcia próbuje pomóc.
Liczy się idea likwidacji pseudohodowli wyłącznie idealnymi metodami. A te psiaki, które już są na świecie, nie są ważne.
Smutne to.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pon lut 08, 2010 20:41 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Przeczytałam większość tego wątku, chociaż bez przyjemności.
Bardzo mi smutno.
Są dwa podejścia, globalne, jak chyba to ARKA nazwała, i jednostkowe.
I są różni ludzie, jedni potrafią angażować się globalnie - i dobrze, oby ich było jak najwięcej, niech lobbują za dobrym, precyzyjnym prawem, za globalnymi rozwiązaniami, niech tworzą skutecznie działające organizacje - piszę to bez śladu ironii, to na prawdę jest ważne.
I są inni, sama do nich należę, którzy w tego typu działaniach nie są dobrzy, są raczej nastawieni na szczegóły, na drobne kroczki. nie potrafią tworzyć organizacji, nie dotrą do posłów, ale będą mozolnie pomagać jednostkom.
Dlaczego jedni i drudzy mają się wzajemnie oskarżać i zwalczać? No dla czego?
Oczywiście, działania globalne przynoszą o wiele większe korzyści w przełożeniu na liczby, ale, jak już napisałam, dla konkretnej istoty liczy się tylko to, że ją ktoś uratował. Tylko to.
Gdy chodziłam z moją schroniskową Kajtusią na szkolenia, razem ze mną chodziła pani z pudelkiem miniaturką. Albo raczej "prawie pudelkiem". Tak, zapłaciła za niego. Była na wakacjach i spotkała ludzi sprzedających to biedactwo. Ile mieli? nie wiadomo. Można podejrzewać, że nie była to tylko ta sunia. Sunia powoli, bardzo powoli uczyła się zaufania, przy nodze chodziła metr dalej, bo bała się nogi, bała się głosnego głosu, bała się nawet na chwilę odejść od swojej pani, bała się życia. Do tego cały czas była leczona. Rozmawiałyśmy z tą panią. To była mądra kobieta, zdawała sobie sprawę, że jakoś jakby poparła proceder tych ludzi. ale mówiła, że gdyby tej psinki nie uratowała, do śmierci nie spałaby spokojnie. I całkowicie ją rozumiem.

Tak jak już tu dziewczyny pisały - świat nie jest biało-czarny, to się odnosi i do problemów tu poruszanych.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lut 08, 2010 21:47 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Fakt.Dzisiaj nawet regulamin forum miau wydaje mi się wielokolorowy,a nawet posiada odcienie.
Przykre to wszystko...
Legnica
 

Post » Wto lut 09, 2010 1:17 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Legnica pisze:Przykre to wszystko...

Dla mnie przykre jest tutaj zarówno to, że nie mając innych sposobów walki z sytuacją osoby wrażliwe czują się zmuszone do działań, które mogą zostać uznane za niejednoznaczne, jak i to, że ktoś może podjąć próbę bezkompromisowego ukarania takich osób - właśnie za ich wrażliwość.

Jestem przeciwko podejrzanym hodowlom czy pseudohodowlom - ale przypuszczam, że mając przed sobą zwierzaka z takiego miejsca i widząc, że potrzebuje ono pomocy, raczej nie odwróciłbym się do niego plecami ze słowami "śmierć pseudohodowlom".

Jak parę osób wspomniało w tym wątku, życie nie jest czarno-białe i jeśli stosując dowolny regulamin czy dowolne prawo nie weźmie się tego pod uwagę, zacznie się szkodzić, miast pomagać. Dobrze, jak sądzę, ujęła to dwa posty wyżej Anka, pisząc o dwóch podejściach. Jeśli robiąc rzeczy "duże" oślepnie się na te "mniejsze", może okazać się, że zaprzeczy się idei całego działania...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 09, 2010 1:35 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Mam nadzieję,ze jeśli wpiszę na zwierzyńcu ogólnym ,w swoim wątku iż szukam domu np. dla kota,ze jest do oddania za grosze,to mnie nie zbanujecie.Bo ja mu tylko domu będe szukać.Nie sterylizowane bo mnie nie stać.

A na giełdzie też nieraz mam ochotę wywalić 120zł i wyrwać z tego piekła(bagażnika)kociątko rasowo wygladające,bo ma zaropiałe oczy i chude przeraźliwie jest.

Teraz to juz zupełnie nie wiem,co ja mam mówić znajomym,którzy chca kupić kociątko na naszej giełdzie?Przecież wyrywa je od pseuducha,da mu najlepszy dom.
Przed czytaniem tego forum,myślałam ze tak jest ok.,ze sie zwierzaka ratuje,potem poczytałam i zmieniłam zdanie,ze jednak nie koniecznie,teraz poczytałam i zupełnie nie wiem.
Legnica
 

Post » Wto lut 09, 2010 1:50 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Legnica pisze:Przed czytaniem tego forum,myślałam ze tak jest ok.,ze sie zwierzaka ratuje,potem poczytałam i zmieniłam zdanie,ze jednak nie koniecznie,teraz poczytałam i zupełnie nie wiem.

Bo to nie jest proste.

Z jednej strony, im mniej ludzi na giełdach, tym mniejszy popyt i z czasem mniej chętnych do sprzedaży zwierząt. Coraz mniejszy rynek i - z wolna - mniej pseudohodowli, mniej cierpienia. Tak i godzi się zniechęcać znajomych i nieznajomych do szukania pupila w takich miejscach.

Z drugiej są zwierzaki. Osobiście nie podejmę się osądzać kogoś, kto nie poszedł na giełdę kupować, ale widząc tamże biedę, która jedną łapą jest już na tamtym świecie, spróbuje jej pomóc. Kto wykupi zwierzaka od "menela", aby uratować psu czy kotu życie. Nie sądzę, abym miał prawo kogoś takiego potępić, chociaż wiem, że z "globalnego" punktu widzenia nie zrobił dobrze. Nie zrobił. Ale może uratował zwierzakowi życie. Zostawiam uznaniu każdego z osobna, co w danej chwili jest ważniejsze.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 09, 2010 1:54 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Legnica, poproszę Cie tylko o jedno (choć wiem, że moją prośbę olejesz), daj sobie dziewczyno wreszcie spokój, sobie i dorci, to co piszesz i jak piszesz jest coraz bardziej nie miłe a Twoja ironia nie smaczna, więc dla siebie i tu piszących/czytających "nie oświeconych" odpuść sobie.
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości