Iwonami pisze:A ja życzę Generałowi tyle samo powrotów co i wyjść.
Iwonko, spokojnie. Oczywiście, że zawsze jest jakieś niebezpieczeństwo, że któryś kot zapuści się gdzieś zbyt daleko i spotka lisa, albo da się zamknąć z cudzym garażu. Ale pamiętaj, że nasze koty są z założenia stare, a więc leniwe i niechętnie się wypuszczają poza posesję. Naszą, lub zachodnich sąsiadów, u których jest masa ciekawych miejsc z koksem na czele.
Tylko Szysza lubi znikać na dłużej, ale tylko latem. Wraca pachnąc zupą kalafiorową, albo obcymi perfumami. Podejrzewamy, że skubana działa na dwa fronty, żywiąc się w dwóch domach. Naszym i jakiś letników, co w okolicy mają tzw daczę...