Kota dziś ostrożnie zwiedzała parter całe trzy godziny i nawet się poprychały z Sielawką. Nie mam zdrowia do zakładania jej pieluchy, po prostu zapalam wszystkie lampy i patrzę pod nogi jak chodzę. Na górze dostała pudełko i małą kołderkę, bo zauważyłam, że lubi spać w gniazdku.
Testujemy teraz RC hypoallergenic, rany, w życiu takich śmierdzących kupek nie widziałam...

magyrato napisała:
"Aby uregulowac kupy, sprobuj moze podawac psyllium? To jest luska babki płesznik, rozpuszczalne włókno, z jednej strony daje poslizg i zmiekcza, z drugiej "wiąże" - kupa jest taka jakby żelowa, nie maże się - tylko to musi byc stosunkowo spora ilosc (nie wiem, cwierc lyzeczki dziennie? w karmach sa jakies minimalne ilosci). To jest zdaje sie obojetne pokarmowo, nie powinno zaburzac wchlaniania a przy okazji odkłacza. U ludzi stosuje sie np. w syndromie jelita wrazliwego. Zapytaj oczywiscie weta czy są jakies przeciwwskazania."
W necie znalazłam, że babka płesznik ma działanie lekko rozwalniające, a mnie chodzi dokładnie odwrotnie. Dupencja w tej chwili nie ma żadnych problemów z trawieniem, powiedziałabym nawet, że trawi za szybko jak na moje potrzeby. Jeśli już musi robić kilkanaście kupek dziennie, niech przynajmniej to będą kupy typu bobki a nie kleksy. Poza tym wszystkim nie przypuszczam, by Dupencja chciała to zjeść z własnej woli, a w suchym żarciu trudno cokolwiek przemycić... Tak, że najpierw wypróbujemy suche karmy polecone przez dagmarę - olgę.

.








