*anika* pisze:Czyli za 2 dni mam usunąć?
Jeśli nic się nie wykluje to raczej tak
*anika* pisze:A te świeżo wyklute rybcie w jakiej są wielkości, kolorze, kształcie? żebym wiedziała czego wypatrywać.
A myślisz, że czemu pisałam o plemnikach?

Rybcie będziesz miała mikrusie, bez koloru (no przezroczyste też nie będą

) kształt? - plemnikowaty

główka i ogonek. Na główce będzie widać oczka. Zaraz po wyjściu z jaja młode będą odpoczywać, ale tylko chwilkę. Nie wiem dokładnie jak u ramirezek, ale moje pielęgnice przygotowywały się do klucia. Robiły nowe miejsce dla młodych, dlatego wiedziałam (jeśli nie przyłapałam na tarle) kiedy klucie się zbliżało.
*anika* pisze:Aha - i na przyszłość pytam: czymś mam zasłaniać wlot filtra? (na zdjęciach widać jak on wygląda i jak "daleko" jest od gniazda) jakąś gąbką, kawałkiem drobnej firanki/rajstopy? Czy one i ich rodzice są na tyle przytomni, że będą młode odciągać od filtra?
Ani rodzice, a już na bank maluchy nie będą na tyle przytomni, żeby odciągać, nie podpływać do filtra. W pierwszych dniach w zasadzie nie ma problemu, bo maleństwa nie pływają. Jak się poruszają to raczej skokowo w górę i od razu opadają na dno. Natomiast i tak zasłonić filtr będziesz musiała, bo knypki w końcu będą "dryfować" i pływać. I co jeszcze ważne! Jeśli masz w akwarium silny ruch wody, spowodowany filtrem czy czymkolwiek innym to powinnaś go zmniejszyć. Młode rybcie nie mogą się przemęczać. One mają jeść, rosnąć, robić kupy, a nie walczyć w prądem wody

I jeszcze ciekawostka. W grupie zazwyczaj, dobierają się w parę najlepsze ryby. No może i samica meeki była dla tego samca najlepsza, może taki miał gust

On był piękny, świetnie wybarwiony, dorodny. Ona? Też kolory miała, karłowata nie była, ale miała... krzywą paszczę

Autentycznie była krzywa, a obok nich pływały jeszcze 3 inne, proste!!! samiczki

Jednak potwierdza się, że nie wszyscy faceci patrzą na wygląd zewnętrzny

a liczy się dla nich wnętrze

Dochowały się w sumie 11 rzutów potomstwa. Znaczy tyle ikr było wyklutych i podrośniętych, bo jednak pozwoliłam im też trochę samodzielnie poeksperymentować i nie zabierałam gniazda

Napiszę Ci jeszcze jak sama odchowywałam młode meeki. Jako kotnik miałam malutkie 25 litrowe akwa. Wypełniałam je wodą z głównego plus trochę świeżej dla orzeźwienia

Na dnie nie miałam nic. Podłączałam jedynie brzęczyk z kostką i grzałkę. Wkładałam tam gniazdo chwilę przed kluciem. U mnie wybierali sobie na gniazdo skorupę kokosa. Kilka godzi po kluciu maluchy wypadały z kokosa i rozpełzały się po dnie, zbijając w mniejsze grupki. I tak sobie wegetowały narybcie do momentu jak już pływały i zaczynały wyglądać jak rybcie. Wtedy przenosiłam je do większego pojemnika, zazwyczaj około 70 litrów. Jak już było widać wyraźne różnice w wielkości, te największe przenosiłam do ogólnego a kiedy mniejsze dorosły też tam trafiały
