Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Sob lut 02, 2013 12:19 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Zachwyt mię ogarł
na mosiowy orgazm
:mrgreen:
czy kołnierz też odgrywał pewną rolę? :lol:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 02, 2013 12:58 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Boski Moś :1luvu: Nie wspomnę o wspomagaczach..... :twisted:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob lut 02, 2013 18:13 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Moś :1luvu: :ryk: :1luvu:

Szczerze wzruszyły mnie te dwa stare konie tak cudnie zajmujące się kotem :lol: :ok:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Sob lut 02, 2013 18:26 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Obejrzałam Mosia :1luvu:
Wielce żałuję, że nie posiadam głośników :(
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lut 02, 2013 20:48 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Megano, jeśli to jest pornografia to chyba dla kobiet. Dużo miłości i tulenia.
Rozmaśliłam się patrząc na ten spektakl.
Ach!
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Sob lut 02, 2013 21:02 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Czochranie, coś co Moś lubi najbardziej...

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Sob lut 02, 2013 21:09 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

issey32 pisze:Czochranie, coś co Moś lubi najbardziej...


Oraz oklepywanie! Zawsze mówiłam, że koty uwielbiają oklepywanie!
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Nie lut 03, 2013 15:12 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Słodki... :1luvu:
Obrazek

pigula

Avatar użytkownika
 
Posty: 1765
Od: Pon paź 15, 2007 22:30
Lokalizacja: Warszawa Jelonki

Post » Nie lut 03, 2013 18:27 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Wreszcie Moś czuje się dopieszczony ..... na chwilkę :wink:

Chłopaki :ok: :ok: :ok: tak trzymać :lol:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 03, 2013 23:33 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 04, 2013 0:28 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Nie ma mnie na FB, więc nie wiem, co w linku. :(

Nużyca jest zaraźliwa dla danego gatunku. Tzn. kot od psa i pies od kota się nie zarazi, bo to różne pasożyty.
Ale kot od kota i pies od psa tak.
Mój kumpel kilka lat temu dostał szczeniaka z nużycą. Koty się nie zaraziły mimo że izolowane nie były. Ale sunia bidna - prawie łysa była przez długi czas.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lut 04, 2013 7:47 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Megana pisze:Nużyca jest zaraźliwa?

Tak, ale bardzo słabo, wystarczy izolować zwierzaki, żeby nie miały kontaktu cielesnego (nie spały razem). Miałam w domu dwa razy, nic się nie zaraziło.
Pierwszy raz pies z zaawansowaną nużycą (znacznie bardziej łysy niż ten z fb) mieszkał w łazience (także z kilku innych powodów, m.in. że przez tę nużycę miał łojotok i śmierdział), ale na spacery chodziliśmy całym stadem. Za drugim razem suka, u której tego nużeńca było więcej niż powinno, ale jeszcze nie na tyle, żeby mówić o chorobie* , ta suka mieszkała razem z całym stadem, spała na tych samych łóżkach (ludzkich). I nic.
Znajoma miała na dt sukę prawie łysą mieszkającą z dwoma innymi i też nic się nie zaraziło.
Grzybica jest zdecydowanie bardziej zaraźliwa, także międzygatunkowo (wiem z autopsji :evil: ).

* on potrafi naturalnie występować na zwierzętach, jedna sztuka znaleziona w zeskrobinie to jeszcze nie musi być choroba. Zresztą zarodniki grzyba i masa innych świństw też sobie mogą po prostu być w środowisku, w tym na sierści, i się w którymś momencie uaktywnić :roll: Ryzyko zarażenia lub uaktywnienia choroby jest zdecydowanie większe, kiedy zwierzak jest z jakiegoś powodu osłabiony. Np. zaawansowanym wiekiem :|

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon lut 04, 2013 11:21 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Widzę, że ktoś się zaoferował z dt, teraz szukają transportu chyba...
Słupek, no to taki kartofelek, z nużycą, podobno skatowany i z trudem wyrwany jakiemuś chhhhh.... znaczy, człowiekowi jakiemuś. :evil:
Ale - prawdę mówiąc, telefon kontaktowy jest podany, dziewczyna pisze, że może dać dt, ludzie proszą o kontakt do niej... Nie prościej było zadzwonić? Jakoś z ostrożnością podchodzę do takich deklaracji.
Dobra, zobaczymy....

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 04, 2013 22:50 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

No tak. Będę czujna, na wszelki wypadek a na drugi wszelki wypadek na razie nie zaglądam na fb.
Nie, no jak mam nie zaglądać, jak jutro już środa z Benedyktem! Cholery można dostać.
W środę też środa z Benedyktem, a i w czwartek, jakby kto pytał. Nigdy nie wiadomo kiedy nastąpi środa. Z Benedyktem. Środa z Benedyktem może nas zaskoczyć każdego dnia. Tak to ona znienackowa jest. Ta środa z Benedyktem.

A teraz z zupełnie innej beczki.
Z PAMIĘTNIKA GABUNI.
Pańcio wrócił z urlopu. :roll:
Długo się nie naurlopował, za to zobaczył kwalifikacje konkursu skoków w Harrachowie, samego konkursu już nie, bo odwołali z powodu wiatrów, a w niedzielę to pańcio już musiał być w domu, bo z kolei w poniedziałek bladym świtem leciał służbowo do Paryża. Strasznie nie chciał tam lecieć, bo nie lubi Francji z powodu marnej oferty żywieniowej dla wegetarian i tego, że nawet jak mówią po angielsku to tak, że nikt tego kompletnie nie rozumie. Poza tym okazało się, że z lotniska do hotelu trzeba jechać trzema środkami lokomocji a bilet kosztuje jakieś horrendalne pieniądze i albo bilet, albo obiad, na obie rzeczy mu nie wystarczy tego tam, jakiejś diety.
W związku z tym latał całą noc jak z pieprzem i okropnie marudził. Miało to swoje dobre strony - ledwo zauważył Sherlocka naturalnej wielkości na ścianie w sypialni, więc pańcia jakiś czas znosiła to z anielskim spokojem. O pierwszej w nocy wyprasowała pańciowi dwie koszule, zaledwie trochę mamrocząc pod nosem, że musiał wybrać akurat dwie jedyne niewyprasowane na piętnaście wyprasowanych. O wpół do drugiej pańcio odkrył, że urywa mu się guzik od jedynego eleganckiego płaszcza, co spowodowało pierwszy kryzys, bo pańcia z kolei odkryła, że praktycznie skończyła jej się czarna nitka. Pańcio zaproponował, żeby pańcia mu złamała rękę, to nie poleci i z głowy i dlaczego w domu nie ma nici. Czarnych. Tu pańcia - która szyć lubi mniej więcej tak, jak gotować i prasować - powoli zaczęła tracić cierpliwość i zaproponowała, że w tej sytuacji może ewentualnie igłą bez nitki wydłubać pańciowi oczko - też nie poleci. Potem pańcio odkrył, że wszystkie jego najlepsze gacie suszą się świeżutko wyprane, na co pańcia uprzejmie się zainteresowała, na kim pańcio zamierza zrobić wrażenie w gaciach, bo jej się wydawało do tej pory, że ma wystąpić raczej w garniturze. Potem pańcio zażądał, by pańcia te wyprasowane koszule mu tak poskładała, żeby mu się w podróży nie wygniotły. Najpierw pańcia usiłowała mu wytłumaczyć, że nie ma takiej siły, poskładana koszula zawsze się wymnie i usiłowała dociec, czemu pańcio nie zabiera swojej specjalnej walizki na garnitur i resztę, na co pańcio, zamiast udzielić sensownych wyjaśnień, wpadł w histerię i chciał poznać choć jedną przyczynę, dlaczego w takim razie się w ogóle ożenił. Na co pańcia złapała jeszcze ciepłe żelazko i usiłowała coś nim pańciowi złamać - albo przynajmniej wybić kilka przednich zębów, w drugiej ręce trzymała koszulę i machała nią, i że jak tak, to ona ją zaraz pogniecie i niech se pańcio sam teraz prasuje, a w ogóle niech wypluje obiad. Pańcio dzielnie walczył, usiłując trzymać żelazko z daleka od siebie i jednocześnie nie pognieść koszuli. Niestety, potknęli się o Fistasza i pańcia z impetem usiadła na podłodze. Ten Fistasz za grosz nie ma instynktu samozachowawczego! Ja tam od początku balangi siedziałam na łóżku jak mysz pod miotłą i wszystkie koty ze mną, a Junior zaprzestał nawet sikania, by na wszelki wypadek nie wychodzić z pokoju.
O drugiej państwo wpadli na pomysł, że prasowanie jest teraz powszechną usługą w hotelach, więc właściwie nie ma się o co kłócić i pańcia poszła spać. Jakiś czas później pańcio wpadł do sypialni zapalając górne światło i wręczył zaspanej pańci suwenir z Harrachowa* w postaci breloczka z krtkiem. Jeszcze później pańcio z dobrego serca się zainteresował, o której pańcia ma pociąg, bo może akurat... na co pańcia w stanie lekkiej histerii z krzykiem odmówiła dalszych kontaktów z pańciem oświadczając, że wyrusza zaraz a po drodze się rozwodzi... :roll:

* Innym suwenirem miała być fotka Najmłodszego z Kamilem Stochem, ale pańcia odmówiła przyjęcia. Pomijając już fakt, że Kamil nie miał połowy głowy, to pańcia oczekiwałaby raczej fotki z Gregorem, ne...? :twisted:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 04, 2013 23:32 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Uff.........jak to dobrze, że ja nie mam Pańcia, a tylko Ryśka i dalej same dziewuchy :mrgreen:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 3 gości

cron