Wiem, u nas też ciężko to szlo, w sumie cała akcja trwała prawie 2 tygodnie. Gdyby to nie była zima, to pewnie byłoby jeszcze dłużej.
Nie pamiętam, skąd dostałam namiary na człowieka od łapanek - to był mój pierwszy wątek na dogo. Facet prowadzi przytulisko i ma sprzęt do łapania. Podejrzewam, że w Warszawie też jest ktoś taki.
Ale to się udało dopiero wtedy, gdy suka zaczęła nocować na terenie zamkniętym.
Póki jest ciepło to faktycznie można próbować oswajać, ale skoro on się przemieszcza to trudno będzie.