Lublin-sklep zoologiczny

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon wrz 22, 2008 15:32

Dzisiaj tamtędy przechodziłam,to 1-go Maja,tak.W klatce czarno-biały pers.Brak słów.Psów tym razem nie widziałam.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56126
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon wrz 22, 2008 19:24

Nikt się tym nie zajmie bo jest to legalne!!!! :evil:

iwop

Avatar użytkownika
 
Posty: 1306
Od: Sob lut 24, 2007 19:47
Lokalizacja: Ostrowiec Swietokrzyski

Post » Pon wrz 22, 2008 21:32

Czekam na zmianę przepisów.Coś ma być.Mam w nosie takie prawo,które zezwala na dręczenie zwierząt.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56126
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon wrz 22, 2008 22:09

Jest tez 2 strona medalu - psy/koty, które są na wystawach w sklepach zoologicznych w duzych centrach handlowych znikają zazwyczaj w bardzo krótkim czasie (tak przynajmniej pare razy zaobserwowałam - czy tak jest zawsze - nie wiem).
Dzieje się tak wg mnie szybciej niz gdyby np. miały być w schroniskach (no bo to jest przeciez alternatywa dla tych zwierzaków - jak zadzwonicie do TOZ to niby gdzie wylądują?).

To czy takie zwierzaki trafiają do dobrych włascicieli, którzy przemyśleli ich kupno (a nie zdecydowali sie, bo dziecko zobaczyło pieska) to już inna sprawa... i co do tego nigdy nie mozna miec pewności. Ale chyba lepiej, ze w ogóle znajdują dom...

A co do prawa - całe nasze prawo jest dziurawe i niespójne, to akurat w przypadku zwierzaków miałoby być lepsze? Ech... :/Życzenia ściętej głowy :/

Jajodzajofajo

 
Posty: 36
Od: Pt wrz 19, 2008 20:06

Post » Wto wrz 23, 2008 16:54

Na tej ulicy są dwa sklepy.KasiaD.pisała o takim w podwórku,a ten,o który mi chodziło jest na samym poczatku ulicy.Teraz siedzi tam pers,sam.Byłam przed otwarciem,patrzyłam przez drzwi.On ma chyba coś z oczkami.Nie wiem,bo nie widziałam dokładnie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56126
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto wrz 23, 2008 17:05

Jajodzajofajo pisze:Jest tez 2 strona medalu - psy/koty, które są na wystawach w sklepach zoologicznych w duzych centrach handlowych znikają zazwyczaj w bardzo krótkim czasie (tak przynajmniej pare razy zaobserwowałam - czy tak jest zawsze - nie wiem).
Dzieje się tak wg mnie szybciej niz gdyby np. miały być w schroniskach (no bo to jest przeciez alternatywa dla tych zwierzaków - jak zadzwonicie do TOZ to niby gdzie wylądują?).

To czy takie zwierzaki trafiają do dobrych włascicieli, którzy przemyśleli ich kupno (a nie zdecydowali sie, bo dziecko zobaczyło pieska) to już inna sprawa... i co do tego nigdy nie mozna miec pewności. Ale chyba lepiej, ze w ogóle znajdują dom...

A co do prawa - całe nasze prawo jest dziurawe i niespójne, to akurat w przypadku zwierzaków miałoby być lepsze? Ech... :/Życzenia ściętej głowy :/

Tak, tylko to nie są bezdomniaki, a zwierzaki z pseudohodowli, specjalnie "produkowane" (niestety, takie podejście mają pseudohodowcy) na ten cel. :(
Ludzie nieświadomi - nabijają komuś kasę, a jednocześnie nie adoptują zwierzaka - więc to odbiera domy tym, które czekają w schronach.
Poza tym dla kota/ psa pobyt w takim sklepie to okropny stres!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Wto wrz 23, 2008 18:50

Anuk,dokładnie tak jest.Jest to obrzydliwe.Płakać mi się chciało nad tą biedną szynszylą.Takie płochliwe,delikatne zwierzatko,a tam nawet nie ma gdzie się schronić,żadnego pudełka,nic.Króliś,kiedyś miałam.Istotka lgnąca do ludzi,lubiąca być głaskana.W sklepie sidzi w ciasnym akwarium.A ten pers?Klatka wprawdzie duża,w niej woda i jedzenie,ale zero głasków,żadnych zabawek,kot nie może pobiegać,przestraszony nie ma gdzie się schować.Jak tak można?Co robić?Kupować?Wtedy pojawią sie następne,bo będzie zysk.Zostawić i nic nie robić?Też źle.Może ktos ma jakiś pomysł?Chodzę do sklepu zoologicznego mojej wetki.Jest tylko jedno zwierzę,ale nie na sprzedaż.Mała tri-maskotka firmy i bezdomniaczki w gabinecie.To jest sklep,a nie to,co widziałam w Lublinie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56126
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto wrz 23, 2008 22:03

ewar pisze:Anuk,dokładnie tak jest.Jest to obrzydliwe.Płakać mi się chciało nad tą biedną szynszylą.Takie płochliwe,delikatne zwierzatko,a tam nawet nie ma gdzie się schronić,żadnego pudełka,nic.Króliś,kiedyś miałam.Istotka lgnąca do ludzi,lubiąca być głaskana.W sklepie sidzi w ciasnym akwarium.A ten pers?Klatka wprawdzie duża,w niej woda i jedzenie,ale zero głasków,żadnych zabawek,kot nie może pobiegać,przestraszony nie ma gdzie się schować.Jak tak można?Co robić?Kupować?Wtedy pojawią sie następne,bo będzie zysk.Zostawić i nic nie robić?Też źle.Może ktos ma jakiś pomysł?Chodzę do sklepu zoologicznego mojej wetki.Jest tylko jedno zwierzę,ale nie na sprzedaż.Mała tri-maskotka firmy i bezdomniaczki w gabinecie.To jest sklep,a nie to,co widziałam w Lublinie.


Co rozumiesz przez termin pseudo hodowca? Chodzi o to, ze taki pies w zoologicznym kosztuje i wygląda jak rasowy, ale nie ma zadnych rodowodów itd.? No a jak ktoś chce kupić psa konkretnej rasy i nie ma ochoty brać psa ze schroniska, z którego nie wiadomo co wyrośnie, to co ma zrobić? Tak, wiem, nieczuła świnia, ale w końcu to normalna sprawa, ze ktos chce miec ładnego i "drogiego" psa (zeby sasiedzi zzielenieli).
A co do zoologicznych - nie przesadzajcie, ze to dla zwierząt taki stres... No pewnie, ze raju nie mają, ale mają zarcie, wode, ciepło. Szybko przekonują się, ze nikt im nie robi krzywdy wiec tylko obojętnieją i znudzone gapią się przez klatkę. Tamtej zimy widziałam kocięta persów. Było ich chyba 6 i wyprawiały taki cyrk, ze ludzie dosłownie stali dookoła i sie zasmiewali. I - powtórze ten argument - ani razu nie zdarzyło mi się zobaczyc w takich skepach tego samego zwierzaka pod rząd. Znikają jak "świeże bułeczki". Zawsze mam wtedy mieszane uczucia, bo z jednej strony mysle: ale fajnie znalazł dom, a z drugiej wyobrazam sobie, ze wygladało to tak, ze jakis dzieciak stwierdził, ze chce miec pieska, rozdarł sie, tatuś kupił, a teraz piesek jest lany za to, ze np. się zsikał, a jutro bedzie odwieziony do schroniska.
Poza tym kto niby głaszcze zwierzaki w schroniskach? Przepełnionych.

Jajodzajofajo

 
Posty: 36
Od: Pt wrz 19, 2008 20:06

Post » Śro wrz 24, 2008 3:53

Co rozumiesz przez termin pseudo hodowca? Chodzi o to, ze taki pies w zoologicznym kosztuje i wygląda jak rasowy, ale nie ma zadnych rodowodów itd.? No a jak ktoś chce kupić psa konkretnej rasy i nie ma ochoty brać psa ze schroniska, z którego nie wiadomo co wyrośnie, to co ma zrobić? Tak, wiem, nieczuła świnia, ale w końcu to normalna sprawa, ze ktos chce miec ładnego i "drogiego" psa (zeby sasiedzi zzielenieli).
A co do zoologicznych - nie przesadzajcie, ze to dla zwierząt taki stres... No pewnie, ze raju nie mają, ale mają zarcie, wode, ciepło. Szybko przekonują się, ze nikt im nie robi krzywdy wiec tylko obojętnieją i znudzone gapią się przez klatkę. Tamtej zimy widziałam kocięta persów. Było ich chyba 6 i wyprawiały taki cyrk, ze ludzie dosłownie stali dookoła i sie zasmiewali. I - powtórze ten argument - ani razu nie zdarzyło mi się zobaczyc w takich skepach tego samego zwierzaka pod rząd. Znikają jak "świeże bułeczki". Zawsze mam wtedy mieszane uczucia, bo z jednej strony mysle: ale fajnie znalazł dom, a z drugiej wyobrazam sobie, ze wygladało to tak, ze jakis dzieciak stwierdził, ze chce miec pieska, rozdarł sie, tatuś kupił, a teraz piesek jest lany za to, ze np. się zsikał, a jutro bedzie odwieziony do schroniska.
Poza tym kto niby głaszcze zwierzaki w schroniskach? Przepełnionych.[/quote]


Albo gdyby w sklepie wystawiać na sprzedaż dziewczyny. Z ceną. Przecież tam wcale nie miałyby żle. Na pewno lepiej niż w noclegowni w Polsce, w favelas pod Rio, na ulicy w Kalkucie, w domu publicznym w Bangkoku, albo nawet na Central Station, czy Hlavni nadrazi. Ciepło, deszcz nie pada i wiatr nie zawieje, w miskach miałyby jedzenie i wodę. Można by je nawet wypuszczać czasami z klatki do toalety pod nadzorem. A jeśli byłoby im smutno w pojedynkę, można by do towarzystwa umieszczać kolejne w klatce. A jak przyjemnie byłoby popatrzeć jak baraszkują w klatce. Męska widownia zaśmiewałaby się do łez. I nie prawdą jest, że każdy kto by je nabył, musiałby mieć wobec nich złe zamiary. Mogłyby trafić do dobrego domu. A czy każda kobieta musi być głaskana? A bo to męźczyźni nie mają nic lepszego do roboty tylko głaskać niewiasty. A w ogóle, przy tych wciąż przepełnionych mieszkaniach, który facet ma miejsce na porządne wygłaskanie kobiety. Łokcia nie można wyprostować przecież. A tu taka będzie wywalała brzucho do głaskania. Przy okazji, można by w ten sposób rozwiązać problem braku czasu u męźczyzn. Mieliby więcej czasu dla siebie i dla swoich mam. Zamiast starać się o względy swojej wybranki bez pewności o wynik, załatwiliby wszystko w sklepie. No, prawie wszystko. Dla zwierząt. Albo nawet taki handel mógłby odbywać się na targowisku. Niewolników.
Waldemar Turek
ObrazekObrazekObrazek

Waldemar

 
Posty: 1733
Od: Śro lip 12, 2006 22:34
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 24, 2008 14:57

Waldemar pisze:Co rozumiesz przez termin pseudo hodowca? Chodzi o to, ze taki pies w zoologicznym kosztuje i wygląda jak rasowy, ale nie ma zadnych rodowodów itd.? No a jak ktoś chce kupić psa konkretnej rasy i nie ma ochoty brać psa ze schroniska, z którego nie wiadomo co wyrośnie, to co ma zrobić? Tak, wiem, nieczuła świnia, ale w końcu to normalna sprawa, ze ktos chce miec ładnego i "drogiego" psa (zeby sasiedzi zzielenieli).
A co do zoologicznych - nie przesadzajcie, ze to dla zwierząt taki stres... No pewnie, ze raju nie mają, ale mają zarcie, wode, ciepło. Szybko przekonują się, ze nikt im nie robi krzywdy wiec tylko obojętnieją i znudzone gapią się przez klatkę. Tamtej zimy widziałam kocięta persów. Było ich chyba 6 i wyprawiały taki cyrk, ze ludzie dosłownie stali dookoła i sie zasmiewali. I - powtórze ten argument - ani razu nie zdarzyło mi się zobaczyc w takich skepach tego samego zwierzaka pod rząd. Znikają jak "świeże bułeczki". Zawsze mam wtedy mieszane uczucia, bo z jednej strony mysle: ale fajnie znalazł dom, a z drugiej wyobrazam sobie, ze wygladało to tak, ze jakis dzieciak stwierdził, ze chce miec pieska, rozdarł sie, tatuś kupił, a teraz piesek jest lany za to, ze np. się zsikał, a jutro bedzie odwieziony do schroniska.
Poza tym kto niby głaszcze zwierzaki w schroniskach? Przepełnionych.


Albo gdyby w sklepie wystawiać na sprzedaż dziewczyny. Z ceną. Przecież tam wcale nie miałyby żle. Na pewno lepiej niż w noclegowni w Polsce, w favelas pod Rio, na ulicy w Kalkucie, w domu publicznym w Bangkoku, albo nawet na Central Station, czy Hlavni nadrazi. Ciepło, deszcz nie pada i wiatr nie zawieje, w miskach miałyby jedzenie i wodę. Można by je nawet wypuszczać czasami z klatki do toalety pod nadzorem. A jeśli byłoby im smutno w pojedynkę, można by do towarzystwa umieszczać kolejne w klatce. A jak przyjemnie byłoby popatrzeć jak baraszkują w klatce. Męska widownia zaśmiewałaby się do łez. I nie prawdą jest, że każdy kto by je nabył, musiałby mieć wobec nich złe zamiary. Mogłyby trafić do dobrego domu. A czy każda kobieta musi być głaskana? A bo to męźczyźni nie mają nic lepszego do roboty tylko głaskać niewiasty. A w ogóle, przy tych wciąż przepełnionych mieszkaniach, który facet ma miejsce na porządne wygłaskanie kobiety. Łokcia nie można wyprostować przecież. A tu taka będzie wywalała brzucho do głaskania. Przy okazji, można by w ten sposób rozwiązać problem braku czasu u męźczyzn. Mieliby więcej czasu dla siebie i dla swoich mam. Zamiast starać się o względy swojej wybranki bez pewności o wynik, załatwiliby wszystko w sklepie. No, prawie wszystko. Dla zwierząt. Albo nawet taki handel mógłby odbywać się na targowisku. Niewolników.[/quote]


Ty chyba masz coś z łokciem... Weź sie zastanów co napisałes i co ja napisałam i puknij się w głowę.
Idąc Twoimi porównaniami, to moze zaczniemy kastrować i sterylizować wszystkich ludzi (bo i tak jest ich za duzo na swiecie), a zostawimy tylko tych rasowych, czyt. blondynów z niebieskimi oczami... Jeden koles już miał taki pomysł, patrz jak nieźle mu wyszło... :P Bo przecież tak powinno się robić z kotami i psami, wiec dlaczego ludziom byłoby tak źle? Tym wykastrowanym ludziom, którzy chcieli by miec dzieci dawalibysmy jakies biedne sieroty z Afryki. Proste, co nie?

Chyba sam rozumiesz, ze Twoje porównanie jest mocno nie na miejscu. Mocno mnie nim wkurzyłeś.... :[

A i jeszcze jedno - wszyscy tak "humanitarnie" chcecie dzwonic do TOZ, bo jakies zwierzaczki nie są głaskane w sklepie zoologicznym. A weźcie dwońcie. Wiecie gdzie wtedy dadzą te zwierzaki? Do schronisk. Gdzie kompletnie zmarnieją i mają znacznie mniejsze szanse na to, ze ktos je weźmie. A ileż to będą wtedy głaskane!! Bo przeciez w schroniskach ciągle głaszczą psy i się z nimi bawią...

Nie chodzi o to, ze się z Wami nie zgadzam. Też widzę problem - mały biedny pies ze schroniska mógłby znaleźć sobie dobry dom, gdyby nie to, ze jego miejsce zajmie śliczny piesek rozmnożony tylko po to, zeby ktoś mógł zarobić.
Ale nie bardzo wiem co trzeba by było zrobić, zeby to zmienić. Bo dość ciężko regulować takie sprawy prawnie, bo jest to dosc subiektywna sprawa. Jak miałoby wyglądac takie prawo? Nakaz sterylizacji wszystkich zwierząt? Dość szybko by ich nie było.
Irytuje mnie tylko taka niepotrzebna egzaltacja i rozżalanie się nad zwierzętami, które naprawdę nie mają źle w zoologicznych. W kazdym razie znacznie lepiej niż bezdomne i te w schroniskach.

Jajodzajofajo

 
Posty: 36
Od: Pt wrz 19, 2008 20:06

Post » Śro wrz 24, 2008 20:40

Kobieto,chyba jednak jesteś trochę niezorientowana.Pseudohodowle nastawione są na maksymalny zysk.Właśnie ratowany jest pers,który całe swoje życie spędził w klatce kryjąc kotki po to,by mogły pójść jak świeże bułeczki i nabić kasę właścicielowi.Juz się nie nadawał na reproduktora,więc się go pozbyto.Nikt nie dbał o jego sierść,miał złamany ogon.Chora psychicznie kobieta rozmnażała koty i je sprzedawała.Jeśli były w niechodliwym kolorze,to ich nie karmiła po prostu.W domu nie było kuwet,jadły kapustę,miały wady genetyczne.Kilka tylko przeżyło,a i tak wciąż są chore.Pracownicy TOZ-u weszli do mieszkania,gdzie w sposób niekontrolowany rozmnażały się szczurki.Takich zniekształconych przez chów wsobny jeszcze nie widzieli.Na forum sprawdzane są domki,sprzedawcy nie obchodzi to w ogóle.Jest towar,zapłać i rób z tym,co chcesz.Te zwierzęta nie widzą weterynarza.Słyszałaś o czymś takim jak ropomacicze?To zawsze się zdarza u kotek i suk rodzących bez opamiętania,bo jest popyt na daną rasę,czy kolor.Czy wiesz,że dziewczyny boją się ogłaszać koty długowłose na przykład?Wiesz,ilu oszołomów wtedy dzwoni?A wracając do ropomacicza.Moje kotki są niewychodzące,nie ma kocura,a jednak je wysterylizowałam.Dla ich bezpieczeństwa.Nie chce mi się więcej pisać,są strony poświęcone pseudohodowlom,sklepom zoologicznym,można poczytać.Mam nadzieję,że zmienisz zdanie i inaczej będziesz patrzyła na zwierzęta,którym człowiek zgotował taki los.Słusznie,schroniska są pełne niechcianych zwierząt,to straszne miejsca.Na tym forum słowo "schron" jest przekleństwem.Tam są zwierzeta agresywne,kupione,bo ktoś chciał amstaffa na przykład.Kupił i nie mógł sobie z nim poradzić.Taki pies ma dożywocie.Nikt go nie wyadoptuje.Do schroniska trzeba pojechać,są poza miastem.Do sklepu jest bliżej.Kupię,znudzi się,oddam do schronu,w końcu po to są,czyż nie? Kółko się zamyka.
PS.Znam Waldemara,wiem,jak bardzo leży mu na sercu los zwierząt.Sam opiekuje się trzema kotkami i stadem biednych kotów pozostawionych samym sobie.On wie,jak trudno o dom dla tych,które już są,po co więc rozmnażać bezsensownie?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56126
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob paź 04, 2008 13:47

Nie usunę z podpisu persa,prawdopodobnie ofiarę pseudohodowli.To ludzie taki los mu zgotowali.Ten został uratowany,a inne?
Byłam wczoraj znów w Lublinie.Tym razem nie widziałam ani psów,ani kotów w klatce.Do sklepu jednak znów nie wchodziłam.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56126
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob paź 04, 2008 14:37

dlaczego karmicie trola?

pochwala pseudohodowli na forum miau to przeciez trolowanie
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 04, 2008 15:22

A kto pochwala pseudohodowle?Ja?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56126
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob paź 04, 2008 16:35

Jajodzajofajo pisze:
Co rozumiesz przez termin pseudo hodowca? Chodzi o to, ze taki pies w zoologicznym kosztuje i wygląda jak rasowy, ale nie ma zadnych rodowodów itd.? No a jak ktoś chce kupić psa konkretnej rasy i nie ma ochoty brać psa ze schroniska, z którego nie wiadomo co wyrośnie, to co ma zrobić? Tak, wiem, nieczuła świnia, ale w końcu to normalna sprawa, ze ktos chce miec ładnego i "drogiego" psa (zeby sasiedzi zzielenieli).

koniec cytatu


a to wyzej
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości