Dziś w końcu sunia pojechała do nowego domu koło Kutna.
Sunia była bardzo przestraszona, bo nie zdążyłam dojść do siebie do domu i spotkałam się z Panią Teresą (która wzięła suńkę do siebie) w mieście i widać było, że suńka boi się ruchu ulicznego i miałam problemy z prowadzeniem jej, ale dałam jakoś radę podkarmiałam ją co kilka kroków i gładziłam ją. Jak włożyłam sunie do auta(bo sama nie chciała wejść) to pierwsze co zrobiła, to zajęła miejsce kierowcy

i nie chciała się z tamtąd ruszyć

, ale otworzyłam drzwi od strony pasażera i "przekupiłam" ją chrupkami, aby zajęła miejsce pasażera.
Nie ukrywam, że poleciała mi łezka jak Pani Teresa odjeżdżała z sunią, ale wiem , że teraz przynajmniej będzie żyć.
Pani Teresa obiecała mi, że po powrocie do domu napisze mi jak minęła im podróż i jak suńka zareagowała na nowe miejsce oraz, że prześle mi zdjęcia.
P.S.Nie mam teraz dostępu do internetu codziennie, więc jak nie będę odpisywać przez kilka dni, to się nie zdziwcie.
Pozdrawiam Serdecznie i Dziękuje za pomoc w szukaniu suni domu.