tniemy psie jajka:( /wydmuszki;)/ miesiąc po:)

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Sob mar 08, 2008 20:07

rambo_ruda pisze::roll: u mnie teraz siedzi matka z psem, cały duży pokój mam do odmalowania, bo tak zachlapane że od zmywania farba poschodziła :? masakra to jest. też już się zastanawiałam czy on chory nie jest przypadkiem...

jeszcze pytanie jaki kolor ma wydzielina
jak jest biaława to ok, normalna fizjologiczna, niepowinno jest być zbyt dużo
jeśli zielona to nieprawidłowa
czytałam, że po kastracji jak pies jest mniej pobudzony seksualnie to mniej infekcji się wdaje i przestaje kapać, no zobaczymy :roll:
jeśli nie minie to myślę o pobraniu wymazu, bo u nas ściany też wytrzymają maksymalnie jeszcze jedno mycie :roll:

jak u psa Twojej mamy tej wydzieliny jest tak dużo, że już masz ściany zachlapane (nie wiem czy jest u Ciebie z psem długo czy nie) to powinno się jednak coś robić
u nas najlepiej się sprawdził Rivanol, ale to nie jakieś tam przemywanie wacikiem tylko nabierasz strzykawką ze 3-5ml i wstrzykujesz pod skórkę
ja robiłam to w rękawiczkach, żeby nie mieć żółtych rąk i po wstrzyknięciu troszkę przytrzymać i popłukać w środku :roll: :wink: i wypuścić do jakiegoś podstawionego pojemniczka, tak ze dwa razy pod rząd i powtarzać minimum 2xdziennie a najlepiej ze 3
po kilku dniach widać już poprawę
albo od razu uderzyć do weta- tylko że ja spotkałam się z lekceważeniem tego problemu już przez kilku :evil:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Sob mar 08, 2008 20:29

pies jest u mnie 5 miesięcy, ale od zawsze wszystkie ściany i podłoga były pochlapane. pies jest z rodowodem, nigdy nie krył, więc od kogoś/w sensie suki, nie mógł się zarazić. czy jakaś infekcja wdaje się sama?

a chlapie na zielono :roll:
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob mar 08, 2008 20:37

Taran też nie krył.
Ale niekastrowany pies jednak czasem się podnieca. Hormony buzują.
Czytałam, że infekcje to częsta przypadłość, i że kastracja pomaga..
Niech mu mama chociaż zrobi takie płukania, ja co i raz się zmobilizuję i porobię Taranowi to jest lepiej.

Zwlekałam z kastracją z kilku powodów, m.in. też dlatego, że nie byłam pewna czy będziemy go wystawiać i będzie reproduktorem czy nie.
Teraz wiem, że i czasu nie znajdę na te zabawy i nie ma sensu psa męczyć.
Tniemy. Mam nadzieję, że Taran nam wybaczy :wink:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Śro mar 12, 2008 20:30

po wszystkim
słania się, ale jest coraz bardziej trzeźwy
całkiem spore cięcie- podobno był bogato wyposażony 8)
najgorsze, że interesuje się szwem, a kołnierz ma jakiś krótkawy i sięga :?
będziemy zaraz kombinować i go powiększać, bo inaczej się w nocy wyliże :roll:

przy okazji wyczyszczono mu ząbki, więc uśmiech ma perłowy :D
kupiliśmy od razu pastę do zębów, będziemy szorować zębiska, żeby długo były śliczne :wink:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Śro mar 12, 2008 20:34

fajnie, że już po :)
no i dwie pieczenie przy jednym ogniu ;)
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob mar 15, 2008 9:09

Wczoraj Taran dorwał się do szwów :?
wszystkie sobie zdjął, okazało się, że ma za mały kołnierz
Oczywiście pojechaliśmy od razu do weta,
naszczęście szwy wewnętrzne trzymają mocno, więc obyło się bez ponownego szycia, tylko 'abażur' dostaliśmy większy :wink:

mam pytanko co do wyglądu moszny po samym zabiegu
Taran ma dość sporego krwiaka, woreczek jest opuchnięty
zupełnie jakby nadal miał jajeczka
wetka mówiła, że to normalne
utkwiło mi jednak w pamięci zdjęcie psa, który miał powikłanie po kastracji, miał on właśnie mocno napuchniętą moszne podeszłą krwią
troszkę się denerwuję czy aby na pewno wszystko w porządku :roll:

Adriana jak było u Was?
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Sob mar 15, 2008 12:04

Klaudia, z Twojego opisu wynika, ze wyglada to dokladnie tak jak u Skipi'ego. po ok 2 dniach od zabiegu pojawil sie taki wlasnie siniak/krwiak i pies wygladal jakby jajka ciagle byly na miejscu. u nas nie bylo problemu z wygryzieniem szwow- Skipi sie lizal, ale w ogole nie potrzebowal kolnierza, bo az tak nie byl sie w stanie wygiac :wink:
szwy zdejmowalismy po 7 dniach i wtedy jeszcze byl slad po krwiaku i opuchniecie. po 2 tygodniach od zabiegu tak naprawde nie bylo juz sladu nawet po szwie :)
mysle, ze nie masz sie czym martwic, tym bardziej jak widzial go wet.
Taran dostal zastrzyk albo srodki przeciwzapalne? u nas po 3 dniach byla wizyta kontrolna z zastrzykiem (nie wiem co to bylo ale chyba jakis antybiotyk przeciwzapalny i przeciwbolowy)
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 15, 2008 13:32

Dzięki Adriana :) czyli u psa tak to wygląda
koty jednak znoszą kastrację o wiele lepiej
My mieliśmy się pojawić na wizycie kontrolnej na następny dzień po zabiegu
nie jechaliśmy, ponieważ Taran miał wykonywany zabieg w Gdyni, a od nas z Pruszcza to spory kawałek, dlatego wetka nam dała antybiotyk do domu
no ale i tak musieliśmy zrobić sobie wycieczkę wczoraj ze wzgl na te szwy nieszczęsne :roll:
Antybiotyk dostał tylko dlatego, że miał ściągany kamień z ząbków
prócz tego dajemy mu Aescin zmniejszający obrzęk, dostawał też przez dwie doby lek przeciwbólowy
W sumie pies czuje się dobrze i jak tylko zdejmiemy mu kołnierz to chce się bawić i biegać, więc chyba nie jest najgorzej
tyle, że ten obrzęk moszny nie wygląda dobrze
Na zdjęcie szwów już jechać nie musimy :wink:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw kwi 17, 2008 12:51

Chciałam uprzejmie donieść, że Taran miewa się wyśmienicie :) Już ponad miesiąc od zabiegu.
Zaczął normalnie siusiać ( w dwóch-trzech podejściach jest sprawa załatwiona) a nie znaczyć po kropelce, chętnie się bawi zamiast biegać z nosem przy ziemi i ślinić się nad każdymi siuśkami.
I co ważne (rambo-ruda :idea: ) przestał kapać i brudzić ściany i podłogi.
Fakt, że dostawał antybiotyk, to pewnie miało znaczenie w zwalczeniu tego stanu zapalnego, ale póki co przypadłość nie wróciła i mam nadzieję, już nie wróci.
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw kwi 17, 2008 14:31

u mnie niestety bez szans na kastrację- matka wzięła się za wystawy itd. pies najpewniej będzie reproduktorem, jedyne dobre to że musi mieć badanie pod kątem chorób wenerycznych czy cuś. więc jeśli coś jest to wyjdzie w praniu. zresztą, pies pojechał nareszcie do siebie z rodzicami. ja mam spokój, został tylko pokój do odmalowania :roll:
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości