My żyjemy
I rośniemy
Moja banda się bawi:
http://www.youtube.com/watch?v=_QwYyPGd ... e=youtu.beZabawa (albo chęć zdominowania rodzeństwa, ale wole to nazywać zabawą bo nie ma w tym agresji) polega na wskakiwaniu bratu/siostrze na głowę i plecy
Jemy już robaczki w miseczki, dziś w obiad była rosówka i jaja mrówek, jutro ciotka leci do zoologa po robale.
Ile ja się nauczyłam od nich w ciągu tych kilku dni, okazało się, że praktycznie nie znałam zachowania kosów, a to o czym wiedziałam, przeczyło temu, co widzę.
Kosy są bardzo mądre, nawet takie szczyle jak te moje, dziś zaobserwowałam jak najstarszy karmił robakami najmniejszego, który jeszcze nie bardzo rozumie, że ma łapać robaczki w miseczce, ten pierwszy zrobił sobie pęczek robaczków w dzióbku i karmił drugiego, niesamowite.
Mają tez swoje smaki, ostatnio na próbę kupiłam mrożoną ochotkę, zmieszałam ją z serkiem, który dostają, zjedli, ale bez przyjemności, dziś chciałam dać im samej ochotki, nabrałam na wykałaczkę i daję, dzioby otwarte, w jednej chwili kłap i strajk, czerwone jest be, my tego nie jemy
Próbuję więc schować robale, nabieram na wykałaczkę i nadziewam kulkę serka, dzioby otwarte, zaraz widzę jak tego, którego chce nakarmić robi żyrafią szyję, wybałusza oczy na wykałaczkę, dostrzega robaka i kłap, nie rób nas w konia
Musiałam pokazać mu kulkę serka, że jest czysta, wtedy było pycha
One mają super sposób ma pokazanie co im sprawia przyjemność, co smakuje najbardziej, tupią wtedy w jednym miejscu, na początku myślałam, że coś im jest, ale nie, przy mącznikach ZAWSZE jest pełno tupania
Będzie mi smutno jak pojadą, to niesamowite ptaszki
