Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Sob sty 28, 2012 21:10 Re: Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

Aga i N, ja miałam nieco inną sytuację, musiałam przygarnąć psa, który przez całą swoją młodość do 4-5 r.ż. był uczony "bierz kota"... do moich 4 kotów. Po 3 tygodniach Lunka zachowywała się jak kot :) :mrgreen: Ale kosztowało mnie to wszystko dużo stresu.
najszczesliwsza
 

Post » Sob sty 28, 2012 21:17 Re: Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

najszczesliwsza pisze:redaf ja cię nie znam, ale się mnie jak rzep, znów i znów...

Ja też Ciebie nie znam.
Za bardzo nad tym nie boleję.
Nie odzywam się kiedy piszesz o solarce, tipsach i perfumach alternatywnych.
Do czasu kiedy nie udzielasz jedynie słusznych rad.
Behawiorystycznych jak w tym wątku, albo porad weterynaryjnych :strach:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 28, 2012 22:09 Re: Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

Biedny pies, padł wcześniej ofiarą głupoty ludzkiej, a później Ty musiałaś się za takiego idiotę stresować... powybijałabym wszystkich takich ludzi którzy nie szanują zwierząt, ciągle jakaś nowa psia krzywda się znajduje :(

Mój pies jest na dobrej drodze, ja w niego wierzę, w siebie wierzę i teraz grunt to aby on we mnie wierzył... bo to jest mój Przyjaciel i to nie jego wina że miałam zbyt miękkie serducho do tak pewnego siebie psa :oops: Ale od zeszłej wiosny żarty i lulanie się skończyło i z każdym dniem jestem o malutki krok do przodu, dopóki nie zdarzy się jakaś głupia sytuacja typu kot pojawiający się kiedy ja nie mam przyczepności (idę po żywym lodzie) i muszę np. ratować siebie a nie korygować psa...
Po takim czymś pies znowu głupieje i ostatnio całe zaparkowane kombii chodziło kiedy obok auta przypełznął kot... dobrze że siedziałam z tyłu, to się uwaliłam na psa swoim cielskiem i miał za zadanie warować... i z tej sytuacji byłam już w stanie nad nim zapanować - tj. nie pozwolić usiąść czy wstać, pies się uspokoił i OK, dobre słówko, spokojne uspokajające drapanko w nagrodę i jedziemy. A będąc na lodzie? co ja mogę zrobić na lodzie? No pogorszyć sytuacje bo pies pod naporem swojej masy robi sobie krzywdę i wiesza się boleśnie na kolcach chcąc iść na przód... czyli kolejne złe skojarzenie z kotem :cry:
Także kotek jest mi bardzo potrzebny i jako Przyjaciel dla mnie i mojej rodziny i jako Przyjaciel dla mojego psa. Ptaszków z balkonu nie goni, chodzą mu dosłownie koło nosa, jeże uwielbia obserwować, koniom przygląda się z ufnością, kury kiedyś widział to też nie wzbudziły w nim zainteresowania... także myślę że taki domowy kot, a kot osiedlowy to będą dwie różne rzeczy ale i z tym sobie poradzimy bo kotek dostanie szeleczki i smyczkę i jak już się zaprzyjaźnią na dobre i na złe, będzie z nami wychodzić na spacery w dwie osoby żeby pies później sobie skojarzył, że w krzakach jest jego przyjaciel :)





edit, a bym zapomniała!!!

Raz idę sobie z psem już do domu, idąc pod blokiem pies się rzucił... na kota. A kot... nie zwiewa! Patrzę... jakaś kobita idzie wyrzucić śmieci, a kot na nią czeka, ten był domowy :) No to wykorzystałam sytuację i ćwiczyłam posłuszeństwo w obecności tego kota z 6 metrów dalej.... i.... po dosłownie z minucie albo dwóch, przeszliśmy obok kota w tej odległości na "równaj" i pies się na niego już nie patrzał, szedł jak trusia :) TAKICH KOTÓW MI TRZEBA!!!! NIE ZWIEWAJĄCYCH!!!!
Ostatnio edytowano Sob sty 28, 2012 22:16 przez Aga i N, łącznie edytowano 1 raz

Aga i N

 
Posty: 14
Od: Pt sty 27, 2012 8:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 28, 2012 22:15 Re: Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

redaf pisze:
najszczesliwsza pisze:redaf ja cię nie znam, ale się mnie jak rzep, znów i znów...

Ja też Ciebie nie znam.
Za bardzo nad tym nie boleję.
Nie odzywam się kiedy piszesz o solarce, tipsach i perfumach alternatywnych.
Do czasu kiedy nie udzielasz jedynie słusznych rad.
Behawiorystycznych jak w tym wątku, albo porad weterynaryjnych :strach:


Wskaż porady behawiorystyczne jakich tu udzieliłam,
dlaczego innych się nie czepisz?

Jakie masz doświadczenie, jesteś w stanie coś w tym przypadku dziewczynie doradzić?
najszczesliwsza
 

Post » Sob sty 28, 2012 22:20 Re: Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

Dziewczyny :lol:
Wyedytowałam poprzedniego posta i dopisałam bardzo ważną rzecz :lol:
Ja tu się martwię o mojego psa, a Wy gadu gadu między sobą :lol: :lol: :lol: :lol:

Mogę tylko dopowiedzieć, że to co mi tutaj podpowiedziano, czyli poskromienie psa ogólnie, aby zacząć pracę z kotem jest jak najbardziej najszczerszą prawdą, ale ten etap jest już dawno wdrożony tylko efekty marne jeśli chodzi o posłuszeństwo w-c kotów, jeśli ma się do czynienia z kotami które bawią się z moim psem w kotka i myszkę :lol: .

Bo posłuszeństwo cywilne jest w dużym stopniu ogarnięte :) Pies w miejscach gdzie nie spotkał nigdy kota zachowuje się rewelacyjnie, gorzej idzie z pracą tam gdzie zostało coś z kotem schrzanione, bo tam gdzie psa w obecności kota doprowadziłam do ładu jest OK.

Aga i N

 
Posty: 14
Od: Pt sty 27, 2012 8:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 28, 2012 22:23 Re: Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

Aga i N pisze:Z zaległości w "wychowaniu" zostało mi:
- karność w obecności atrakcyjnych suczek które dobrze zna/zajęcy/saren i innej szybko uciekającej zwierzyny leśnej... i kotów oczywiście ( :? )
- trzymanie dzioba na kłódkę i doopsko w jednym miejscu kiedy ktoś wchodzi do domu (pies nie był tego uczony bo tata zawsze miał jedną zmianę i nikt nie wpadł na pomysł aby czegoś takiego uczyć, a teraz pracuje na 3 zmiany i pies po prostu sygnalizuje że ktoś wchodzi do domu co wkurza kiedy ktoś już śpi... a nauka tej zasady trochę potrwa szczególnie przy moim bracie który jak wpada do nas raz na kilka tygodni, albo dni to ma w nosie moje słowa i podchodzi do szczekającego psa, no ale co się dziwić, sam mieszkał z owczarkiem i przyzwyczajony jest do tego szczekania, a mnie to wkurza że odwala mi krecią robotę :pig: )
- trzymanie uhahanego dzioba na kłódkę kiedy idziemy do babci, bo po 45min podróży autem u babci pierwsze co dostaje to wodę i także zna dobrze do niej drogę z auta i nie może wytrzymać :lol: ale to jest akurat łatwe do ogarnięcia :lol:
- nie lubi niektórych psów z ogonami postawionymi do góry, ale to sporadyczne przypadki (koty też trzymają sztywno antenki w górze także mu się nie dziwię :lol: ) :wink:

także to są jego największe braki w wychowaniu... koty i trzymanie dzioba na kłódkę kiedy wie co go czeka :lol:
pies nie jest kastratem, ale Szkoleniowiec powiedział że ten pies tego nie potrzebuje... on potrzebuje świadomego przewodnictwa i trochę szkolenia.

A za Weta to mam wspaniałego Dr Judka :ok: - ale odwiedzamy go tylko raz na rok, do szczepień, szkoda :wink: , bo on lubi mu po gabinecie powęszyć i wcisnąć nochala wszędzie, włącznie z lodówką z której wyjmowana jest szczepionka :lol:

edit: może jeszcze jakieś braki pominęłam, nie mam pojęcia, jak mi się przypomni to dodam, chyba że mnie ktoś zna to może za mnie dopisać :lol:


jesli pies nie jest hodowlany, to nie zastanawiaj sie, kastruj
**
KIBOL ZAMIAST DEBILA

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47049
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Sob sty 28, 2012 22:24 Re: Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

Aga i N pisze:Dziewczyny :lol:
Wyedytowałam poprzedniego posta i dopisałam bardzo ważną rzecz :lol:
Ja tu się martwię o mojego psa, a Wy gadu gadu między sobą :lol: :lol: :lol: :lol:

Mogę tylko dopowiedzieć, że to co mi tutaj podpowiedziano, czyli poskromienie psa ogólnie, aby zacząć pracę z kotem jest jak najbardziej najszczerszą prawdą, ale ten etap jest już dawno wdrożony tylko efekty marne jeśli ma się do czynienia z kotami które bawią się z moim psem w kotka i myszkę :lol: .


Dobre... kot niezwiewający...

Co innego kot na dworze, a co innego w domu, na terenie psa.

Tak jak moja sytuacja jaką opisałam jest inna, bo ja wprowadziłam psa na teren kotów.

To jest forum kocie, ty potrzebujesz mimo wszystko porad psiarzy, jest takie forum dogomania, może tam pomogą?

Mogę opisać krok po kroku co robiłam z Luną po wprowadzeniu jej do mieszkania mojego, ale to i tak się nie przyda, bo twój przypadek jest inny.

Gdy będziesz robić cokolwiek, to wtedy, gdy będziesz miała dość czasu i energii by panować nad sytuacją 48 godzin na dobę :)
najszczesliwsza
 

Post » Sob sty 28, 2012 22:26 Re: Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

enigma pisze:
Aga i N pisze:Z zaległości w "wychowaniu" zostało mi:
- karność w obecności atrakcyjnych suczek które dobrze zna/zajęcy/saren i innej szybko uciekającej zwierzyny leśnej... i kotów oczywiście ( :? )
- trzymanie dzioba na kłódkę i doopsko w jednym miejscu kiedy ktoś wchodzi do domu (pies nie był tego uczony bo tata zawsze miał jedną zmianę i nikt nie wpadł na pomysł aby czegoś takiego uczyć, a teraz pracuje na 3 zmiany i pies po prostu sygnalizuje że ktoś wchodzi do domu co wkurza kiedy ktoś już śpi... a nauka tej zasady trochę potrwa szczególnie przy moim bracie który jak wpada do nas raz na kilka tygodni, albo dni to ma w nosie moje słowa i podchodzi do szczekającego psa, no ale co się dziwić, sam mieszkał z owczarkiem i przyzwyczajony jest do tego szczekania, a mnie to wkurza że odwala mi krecią robotę :pig: )
- trzymanie uhahanego dzioba na kłódkę kiedy idziemy do babci, bo po 45min podróży autem u babci pierwsze co dostaje to wodę i także zna dobrze do niej drogę z auta i nie może wytrzymać :lol: ale to jest akurat łatwe do ogarnięcia :lol:
- nie lubi niektórych psów z ogonami postawionymi do góry, ale to sporadyczne przypadki (koty też trzymają sztywno antenki w górze także mu się nie dziwię :lol: ) :wink:

także to są jego największe braki w wychowaniu... koty i trzymanie dzioba na kłódkę kiedy wie co go czeka :lol:
pies nie jest kastratem, ale Szkoleniowiec powiedział że ten pies tego nie potrzebuje... on potrzebuje świadomego przewodnictwa i trochę szkolenia.

A za Weta to mam wspaniałego Dr Judka :ok: - ale odwiedzamy go tylko raz na rok, do szczepień, szkoda :wink: , bo on lubi mu po gabinecie powęszyć i wcisnąć nochala wszędzie, włącznie z lodówką z której wyjmowana jest szczepionka :lol:

edit: może jeszcze jakieś braki pominęłam, nie mam pojęcia, jak mi się przypomni to dodam, chyba że mnie ktoś zna to może za mnie dopisać :lol:


jesli pies nie jest hodowlany, to nie zastanawiaj sie, kastruj
**



A kastracja może zmienić charakter, pies nie będzie aż tak silnie bronił swojego terytorium.
Zabieg jest mało inwazyjny, mam doświadczenia tylko ze sterylką suki, ale widziałam psa w dniu po kastracji i wszystko z nim było okej, nawet skakał na mnie z radości :)
najszczesliwsza
 

Post » Sob sty 28, 2012 22:55 Re: Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

kastracja to nie jest takie hop siup... tzn. nie chciałabym iść na łatwiznę, bo kastracja nie wpoi psu do głowy że to ja tu rządzę w obecności kotów... zmniejszy tylko jego popędy a problem gonienia kotów i tak pozostanie. Nieprawdaż? hmmm. Szkoleniowiec bynajmniej mówi że nie trzeba go ciachać, bo pies ma być posłuszny choćby drzemały w nim ogromne ilości zgromadzonej energii. Specjalnie na plac musiałam przyjeżdżać z niewybieganym psem, i na szkolenie "cywilne" pod blokami, bo Szkoleniowiec specjalnie do mnie przyjechał, również (za co mu b. dziękuję że się tego podjął).

A wracając do tematu, po ostatnim jęczeniu do jego ulubionej labradorki przez 3 dni i noce z rzędu, to myślałam że wyjdę z siebie i stanę obok, czyli zacznę gadać mu po psiemu że jak nie przestanie stękać to go ciachnę :lol: Uspokoił się dopiero jak dobrałam się do niego po "cesarowemu" czyli wzięłam w absolutne posiadanie wejście na balkon :lol: :lol: :lol: wtedy dopiero skończyło się stękanie :lol: bo samo przeganianie z miejsca na miejsce zniesmaczonego psa nie dało rezultatów :lol:
Nie robiłam mu uprawnień hod. i myślę że na 99,9% raczej się do tego nie zabiorę bo to kupę roboty, ale w życiu bywa różnie kwadratowo i podłużnie :lol:

Z dogomanii właśnie że przyszłam tutaj ;) Najpierw pytałam o kota z fundacji z Łodzi, później na dogomanii, teraz tutaj... nikt mi nie chce zaufać i wyadoptować kotka... nie dziwię się naprawdę.
Chociaż dla mnie szkoda, bo czas "48h/24h" aby panować nad rojbrami mam do połowy marca, później tylko po kilka godzin dziennie do maja..., a w czerwcu, lipcu i sierpniu ponownie "48/24h"... także cholera znaleźć bezdomnego kotka na ulicy w ty dogodnym czasie to graniczy z cudem :(
A że ja widzę ile kotów potrzebuje domków... jestem w stanie zapewnić kotu odpowiedzialny domek, tylko trochę zaufania potrzebuję... tylko tyle, resztą zajmę się ja, aby kotu i psu włos z z futra nie spadł.

Aga i N

 
Posty: 14
Od: Pt sty 27, 2012 8:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 28, 2012 23:23 Re: Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

najszczesliwsza pisze:...kastracja może zmienić charakter, pies nie będzie aż tak silnie bronił swojego terytorium.

Znowu porada znawcy?
A kocur wykastrowany będzie leniwy i otyły?
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 29, 2012 13:41 Re: Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

Aga i N pisze:kastracja to nie jest takie hop siup... tzn. nie chciałabym iść na łatwiznę, bo kastracja nie wpoi psu do głowy że to ja tu rządzę w obecności kotów... zmniejszy tylko jego popędy a problem gonienia kotów i tak pozostanie. Nieprawdaż? hmmm. Szkoleniowiec bynajmniej mówi że nie trzeba go ciachać, bo pies ma być posłuszny choćby drzemały w nim ogromne ilości zgromadzonej energii. Specjalnie na plac musiałam przyjeżdżać z niewybieganym psem, i na szkolenie "cywilne" pod blokami, bo Szkoleniowiec specjalnie do mnie przyjechał, również (za co mu b. dziękuję że się tego podjął).

A wracając do tematu, po ostatnim jęczeniu do jego ulubionej labradorki przez 3 dni i noce z rzędu, to myślałam że wyjdę z siebie i stanę obok, czyli zacznę gadać mu po psiemu że jak nie przestanie stękać to go ciachnę :lol: Uspokoił się dopiero jak dobrałam się do niego po "cesarowemu" czyli wzięłam w absolutne posiadanie wejście na balkon :lol: :lol: :lol: wtedy dopiero skończyło się stękanie :lol: bo samo przeganianie z miejsca na miejsce zniesmaczonego psa nie dało rezultatów :lol:
Nie robiłam mu uprawnień hod. i myślę że na 99,9% raczej się do tego nie zabiorę bo to kupę roboty, ale w życiu bywa różnie kwadratowo i podłużnie :lol:

Z dogomanii właśnie że przyszłam tutaj ;) Najpierw pytałam o kota z fundacji z Łodzi, później na dogomanii, teraz tutaj... nikt mi nie chce zaufać i wyadoptować kotka... nie dziwię się naprawdę.
Chociaż dla mnie szkoda, bo czas "48h/24h" aby panować nad rojbrami mam do połowy marca, później tylko po kilka godzin dziennie do maja..., a w czerwcu, lipcu i sierpniu ponownie "48/24h"... także cholera znaleźć bezdomnego kotka na ulicy w ty dogodnym czasie to graniczy z cudem :(
A że ja widzę ile kotów potrzebuje domków... jestem w stanie zapewnić kotu odpowiedzialny domek, tylko trochę zaufania potrzebuję... tylko tyle, resztą zajmę się ja, aby kotu i psu włos z z futra nie spadł.


chociazby dlatego warto go wykastrowac, bo najnormalniej w swiecie meczysz go
no i jeden klopot z glowy
dziwie sie, ze treser odradza kastracje:/

najszczesliwsza ma troche racji - pies inaczej traktuje kota "domowego" niz koty, ktory spotyka na spacerze
**
a on tylko goni koty? czy zdarzylo sie mu kota dogonic i go poturbowac?

ja mialam 4 dorosle psy, ktore nie wychowywaly sie z kotem, kiedy postanowilam przygarnac kota
z tym, ze moje psy bardzo chetnie koty (spotkane na spacerze) gonily - jesli kot byl tak uprzejmy i uciekal
ale zawsze zachowywaly bezpieczny dystans, zeby przypadkiem kota nie dogonic :wink:
jesli natomiast kot nie uciekal - to moje "odwazne" psy kota omijaly wielkim lukiem :wink:

ja adoptowalam doroslego (ale mlodego, ok. rocznego kota), ktory znal psy i ich sie nie bal (a nawet warunkiem adopcji bylo to, zeby w nowym domu nie bylo malych gabarytowo pieskow, bo kot byl na tyle pewny siebie, ze terroryzowal male pieski :lol: )

z tym, ze moje psy nie mialy morderczych zamiarow wobec kota, byly bardzo go ciekawe, a kot doskonale kontrolowal intensywnosc kontaktow z psami - jak mu cos nie odpowiadalo, to tlukl pazurami :mrgreen:
KIBOL ZAMIAST DEBILA

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47049
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Wto sty 31, 2012 7:41 Re: Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

Pies goni by zagryźć, czy goni, bo coś ucieka (jak dogoni, to najwyżej obwącha przerażone zwierze)? Zauważ proszę, że szkolenie psa, by nie ganiał kota na zewnątrz, to co innego niż 'wyszkolenie go', by na twoje życzenie polubił kota (na zewnątrz pies ma zignorować bodziec, w domu przyjąć do stada i jeszcze potrafić się zachować w stosunku do słabszego- skontaktuj się z kims dobrym). W pierwszym przypadku nie ryzykowałabym, wystarczy, ze kot podejdzie do miski, do zabawki w paszczy psa, na legowisko i nieszczęście gotowe. Ja bym się poradziła behawiorysty, który psa zobaczy w kontakcie z kotem, czy co tam będzie mu potrzebne.
Sama mam teraz 'retievierka', który.. no właśnie pracujemy nad tym, by kot spokojnie mógł chodzić po pokoju, ale u nas ewentualnie zagrożony jest pies, no i duma obwąchiwanego kota. I też zaczynaliśmy na smyczce i pod silnym nadzorem....
Edit 1/2: A i u nas było odwrotnie, to pies był nowy, wprowadzany na terytorium kota.
B. niepokoi mnie to, jak zauważyłaś, ze pies szczególnie reaguje na miejsca, gdzie coś się zadziało z kotem, to musisz powiedzieć w rozmowie z specjalistą.
pwpw
 

Post » Wto sty 31, 2012 9:56 Re: Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

Aga i N napisz do forumowej aramis, może coś podpowie, choć ona rzadko zagląda...
najszczesliwsza
 

Post » Wto sty 31, 2012 19:53 Re: Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

Nigdy nie dogonił kota, zawsze mu się gdzieś koty chowały, nie wiadomo gdzie.
Tak jak mówiłam - 1x wypuściłam go z klatki za młodu i koty akurat stały pod blokiem, 2x pękł karabińczyk, 1x zwiał mi z posłuszeństwa (aportu). Także nie wiem czy goni kota aby zabić, czy aby pogonić :? . Nigdy żadnego psa nie pogryzł, jeżeli już to raz się wykłócał z labradorem o dominację, bo się znają od szczylka i labek od małego go dominował urządzając sobie z tego dobrą zabawę. Ale ciamajdy nic sobie nie zrobiły i póki labek idąc na smyczy nie zarzuci ogona do góry jak antenkę kiedy musimy się minąć, to mój idzie spokojnie... taki prowokator ten labek i już z nie jednym psem miał zatarg ale niestety nie był od początku dobrze wychowywany i pewnie stąd to jego dziwne zachowanie...
pwpw pięknie to opisałaś, kot dołączy do stada - i ja jako Przywódca muszę ustawić psa na szarym końcu w stosunku do nowego mieszkańca, aby kotu nie stała się krzywda. Po prostu muszę bronić kota, psu wyznaczyć granice, pilnować porządku...

Aga i N

 
Posty: 14
Od: Pt sty 27, 2012 8:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sty 31, 2012 22:46 Re: Kocurek, dla psa który nie był socjalizowany z kotem.

Aga i N
Najważniejszego nie napisałam, więc może teraz. Dla Twojego psa kot może być chcianym, bądź nie chcianym towarzyszem, może być intruzem na jego terenie, na którym do tej pory był sam (nie spacery, gdzie spotyka inne psy, ale mieszkanie, jego legowisko, jego miska, jego zabawka) i najgorsza opcja.. twój pies może koty postrzegać jako ofiary, zwierzynę łowną.. Ja nie pomogę, nie znam się na psach, ale najpierw się przekonaj, jak Twój pies reaguje na koty, intruza w domu, a dopiero później przystąp do dokocenia. Inaczej może stać się tragedia.
Wiem, ze mając on'ka nie bardzo szanujesz retriever'y, ale wyobraź sobie, ze mój ściga i morduje szczury, w miejscach, gdzie wyczuwa ich obecność zachowuje się specyficznie. Na pewno nie pójdzie do miłośnika tych gryzoni, czy domu z jakimikolwiek gryzoniami. Tu nie tresura, ale odczytanie zachowań Twojego psa jest potrzebne.
Życzę powodzenia, bo choć przestrzegam, to wcale nie uważam, by Twój on'ek był jakimś morderca kotów ale też do noewgo domownika (z tego co piszesz, o ile się znam, lubi dominować), po prosu to musisz wyjaśnić (jego stosunek do kotów) i nie mylić z wyuczonymi zachowaniami na spacerze, poza domem.
Pozwodzenia.
pwpw
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości