ŻEGNAJ KAMI...najwierniejsza PRZYJACIÓŁKO...

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Sob lip 23, 2011 13:41 Re: Pytanie-pomoc potrzebna

dziewczyny, dziekuje za wszelkie rady :) Na razie Kamisia czuje sie dobrze, choc strasznie burzowo jest i zestresowana .Zjada wszystko, dostaje Beta glukan teraz na wzmocnienie,ale wszystko wyglada jak przed tym strasznym dniem.Biega sobie, chce się bawic, wiec na razie spokój :)
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob lip 23, 2011 18:29 Re: Pytanie-pomoc potrzebna

BOZENAZWISNIEWA pisze:dziewczyny, dziekuje za wszelkie rady :) Na razie Kamisia czuje sie dobrze, choc strasznie burzowo jest i zestresowana .Zjada wszystko, dostaje Beta glukan teraz na wzmocnienie,ale wszystko wyglada jak przed tym strasznym dniem.Biega sobie, chce się bawic, wiec na razie spokój :)


no to super :ok:
KIBOL ZAMIAST DEBILA

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47008
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Czw sty 26, 2012 13:15 Re: Pytanie-pomoc potrzebna

Kami jest na moim wątku,można śledzić jej losy i zobaczyć jak wygląda.
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 26, 2012 15:25 Re: Pytanie-pomoc potrzebna

co do reakcji lekowych-poczytaj sobie książeczkę,cienką,Turid Rugaas "Sygnały uspokajające"-rady w niej zawarte często pomagają.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 26, 2012 16:03 Re: Pytanie-pomoc potrzebna

Koszmaria pisze:co do reakcji lekowych-poczytaj sobie książeczkę,cienką,Turid Rugaas "Sygnały uspokajające"-rady w niej zawarte często pomagają.

Dziekuję :)
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie lut 19, 2012 23:07 Re: Pytanie-pomoc potrzebna

zapraszamy na nasze bazarki-pomoga one uporac nam sie z brakiem funduszy na jedzenie i weta
Kamcia ma sie dobrze,dostaje teraz jesc 2xdziennie-na cieplutko,duzo miesa z ryzem i warzywkami.Dostaje Immunodol i tak sobie żyje :)
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw cze 14, 2012 8:50 Re: Moja Kami

wstawiałam fotki mojej babci....w 1 poście.Pierwsze dwa to jak wyglada teraz,a ostatnie-kilka lat temu jak jeszcze była młodsza i żwawsza
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt sty 18, 2013 11:06 Re: Moja Kami-na starosc nie ma lekarstwa...

Od wielu tygodni stan Kami się pogarsza...Od kilku dni dostaje silne leki,ale poddaje się,przestaje walczyć.Jesli do jutra jej stan się nie poprawi będziemy musiały się pożegnać :cry:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt sty 18, 2013 22:20 Re: Moja Kami-na starosc nie ma lekarstwa...

BOZENAZWISNIEWA pisze:Od wielu tygodni stan Kami się pogarsza...Od kilku dni dostaje silne leki,ale poddaje się,przestaje walczyć.Jesli do jutra jej stan się nie poprawi będziemy musiały się pożegnać :cry:

przytulam mocno
trzymaj sie, Bozeno
KIBOL ZAMIAST DEBILA

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47008
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Sob sty 19, 2013 8:44 Re: Moja Kami-na starosc nie ma lekarstwa...

Stan Kami niestety pogarsza się z godziny na godzinę,po 17-tej przyjedzie doktor ją uśpić :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob sty 19, 2013 9:13 Re: Moja Kami-na starosc nie ma lekarstwa...

Trzymaj się jakoś :?

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob sty 19, 2013 9:27 Re: Moja Kami-na starosc nie ma lekarstwa...

Bardzo mi przykro :(

grey

 
Posty: 214
Od: Pon gru 05, 2011 7:14

Post » Sob sty 19, 2013 13:58 Re: Moja Kami-na starosc nie ma lekarstwa...

Pojawił się dzisiaj wielki guz pod lewa pachwiną tylnią,byc moze to on nie pozwala jej wstać.Nie wiem,postanowiłam jeszcze zawalczyć i ściagamy weta po godzinach z miasta .Weta który juz raz ja uratował 3 lata temu... Kami dzisiaj wymiotowała,ale jakby sie "odetkała',zaczeła juz sama podnosic głowę i sporo wypiła.Cała butlę glukozy i jeszcze wode z miski prosi,zeby jej podstwaić...Masuje jej łapki,żeby krazenie jakies było...no jak to się mówi"nadizeja umiera ostatnia",wiec jeszcze zawalczymy
Jesli doktopr podejmie decyzje ,żeby ja nie męczyć to wiem,że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob sty 19, 2013 13:59 Re: Moja Kami-na starosc nie ma lekarstwa...

Kciuki za nią :ok: :ok: :ok: Nadzieja umiera ostatnia, a skoro walczy, to zawsze jest szansa...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob sty 19, 2013 21:39 Re: ŻEGNAJ KAMI...

Kami już nie cierpi...nie było już żadnej nadziei.Miała raka kości i 8 guzów.To szok,bo była taka silna,że nikt nawet nie podejrzewał jak bardzo była chora :cry: Nie skarżyła się.do dzisiaj...Moja najwierniejsza kochana psinka...Miała piękne życie i jak na kaukaza bardzo długie.Statystyki mówia ,ze kaukazy żyją 10 lat.Kamisia przeżyła 13...Niedawno jak przestała chodzic na spacery chciałam,żeby dożyła świąt.Czułam,ze to beda nasze ostatnie chwile już i kolejnych nie będzie.I tak się stało... :cry:Przed mrozami wykopała sobie wielki dół,planowala podkop,a teraz tam ja pochowaliśmy
Moja psineczka:
Obrazek

Obrazek
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości