Byłam dziś u Reksia.
Byłam razem z kicią Pusią i psiną Tilą
Psinek jest malutki, troszkę większy od kota <moja Pusia jest małych rozmiarów>.
Już wstaje i chodzi, nóżki są słabe, ale chodzi.
Psinek utrzymuje czystość w mieszkaniu, sygnalizuje, kiesy chce się załatwić.
Jest bardzo sympatycznym psem, moja Tila jest strasznie żywiołowa, ale jemu to nie przeszkadzało.
Na kotka nie reagował, powąchał i popatrzył cóż to za ciekawe stworzonko, ale to wszystko.
Zdjęcia z dzisiaj:
Z Tilką:

Tu z wystawionym leciusieńko języczkiem, bo akurat miał zamiar polizać aparat:

Z Pusią;

Niestety Pani się strasznie dusi, jeszcze jak dziś do domu weszłam z drugim psem i z kotem, tak ją złapało... masakra...