Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Śro lut 17, 2010 19:25 Re: Filozof vl Filo vel Synek

Piękny pies. :1luvu:
Lubię czarne psy. :D
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw lut 18, 2010 0:04 Re: Filozof vl Filo vel Synek

E, dziewczyny, przesadzacie, Filozof wygląda tak samo, trudno by się zmienił w dwa dni, a na Paluchu głodem nie morzą, pies jest tłuściutki i silny jak koń, co okazało się dziś na pierwszym spacerku. Przeciągnął mnie zdrowo... On na smyczy czuje się dużo pewniej niż bez.
A rano schodzę i co widzę? Filozof wyluzowany śpi na fotelu przed kominkiem. :D Odmówił wyjścia na dwór, ale byłam stanowcza. Piesio musi się nauczyć domowych obyczajów, zwłaszcza tych regularnych. Jak już wejdzie w tryby domowego życia to sam poczuje się pewnie.
A Sielawka, która przedtem całymi wieczorami spała na naszym łóżku na górze ( i nocami) teraz waruje na fotelu na dole.
Komentarz Teżeta: "Jaka zawzięta suka, no!"

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 18, 2010 8:55 Re: Filozof vl Filo vel Synek

Oho... :lol:
Wystarczy foteli ? :lol:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw lut 18, 2010 9:06 Re: Filozof vl Filo vel Synek

Ja go nie poznałam nie dlatego, że się zmienił, tylko ujecie inne - brakuje budy i łańcucha ;)

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Czw lut 18, 2010 10:56 Re: Filozof vl Filo vel Synek

Apsa pisze:Ja go nie poznałam nie dlatego, że się zmienił, tylko ujecie inne - brakuje budy i łańcucha ;)


Ja tez ! Po porstu inaczej wygląda w domu 8)

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw lut 18, 2010 22:20 Re: Filozof vl Filo vel Synek

Z PAMIĘTNIKA STAREGO FILOZOFA
"Moja pańcia powiedziała, że pod biblioteką będzie mi chłodniej, no i te stworzenia, które interesująco pachną, a które nazywa kotami, będą mogły sobie wychodzić bez stresu na dwór. Jeśli słowo "stres" oznacza to co poczułem po spotkaniu z jednym tym stworzeniem, to może faktycznie lepiej je omijać z daleka. Na wszelki wypadek zażądałem poduszki..."
Obrazek


"Lubię spać. Lubię spać w spokoju i ciepełku, no. Ale co jakiś czas trzeba sprawdzić, co się dzieje gdzie indziej. Coś czuję, że są lepsze miejscówki do spania!"
Obrazek



"No... pewnie, że są. Ale chyba niektórym kotom to się nie podoba!"
Obrazek


"Pańcia powiedziała, że może to i dobrze, że nie mogę zobaczyć jak ta menda na mnie patrzy. Pańcio wypowiedział się jeszcze brzydziej, jako dobrze wychowany pies nie będę powtarzał takich słów..."
Obrazek


"Na szczęście pańcio obiecał, że jak na mnie znowu naprycha, to wyrwie jej łeb z płucami. Więc usadowiłem się jeszcze bliżej pańciowego miejsca pracy. Swoją drogą, ciekaw jestem co pańcio robi, bo cały czas coś dzwoni, coś stuka, pańcio gada, czasem nawet krzyczy, a wtedy pańcia go uspokaja, twierdząc, że nie od dziś wie, że pracuje z debilami, a ona chce spokojnie obejrzeć olimpiadę, do cholery. Nie wiem, co to "olimpiada", to chyba to coś, co z kolei gada z drugiego kąta pokoju. Tego, który pańcia zastawiła fotelem, twierdząc, że w tych kablach można się zabić jak nic.

Obrazek
"Ale wiecie co? Pańcia na noc całe to stado kotów zabiera na górę i wtedy wybieram sobie najlepszy fotel!" :D
Ostatnio edytowano Pon kwi 28, 2014 20:32 przez Megana, łącznie edytowano 2 razy

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 18, 2010 22:34 Re: Filozof vl Filo vel Synek

Z PAMIĘTNIKA STAREGO FILOZOFA
"Dziś znowu pańcia zabrała mnie na spacer po okolicy. Ponieważ bardzo prosiła, by nie wyrywać jej ręki ze stawu, starałem się nie ciągnąć. W końcu pańci potrzebna ręka, by mi szykować jedzonko, prawda? Spotkaliśmy sąsiada z psami, suczka pachniała interesująco a sąsiad powiedział, że jest prawdziwym owczarkiem belgijskim i nawet ma papiery. Pańcia potem mi powiedziała, że faktycznie jest piękną suczką i że za jakiś czas na pewno się z nią zaprzyjaźnię przez płot, bo jest też mądra. Na razie trudno dojść do płotu, bo śniegu jest strasznie dużo, choć podobno sporo już udeptałem, zwłaszcza pod domem..."
Obrazek


"Ale gdzie indziej jeszcze sporo go zostało. Jak wróciliśmy do domu, to z dachu zeszła wielka lawina. Pańcia bardzo się zdenerwowała i mimo, że pańcia przecież nie było, słyszałem jak do niego mówiła, że jakby pies, kot, czy ona sama tam stała, to trup na miejscu, takie kawały lodu się powbijały w ziemię. Podobno ogrodowe krzesełka połamało na drzazgi i urwało rynnę. Nie wiem, co to rynna, pańcia mówi, że nie mam szans tego obwąchać, bo za wysoko. No trudno, nie muszę wiedzieć wszystkiego, prawda?
Obrazek


Cdn...
Ostatnio edytowano Wto paź 04, 2011 20:30 przez Megana, łącznie edytowano 1 raz

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 19, 2010 11:36 Re: Filozof vl Filo vel Synek

:D :D :D :D :D :D :D

Kochany Filozofie,
co jak co, ale masz chłopie ogromny talent pisarski, a w dodatku jesteś nad wyraz fotogeniczny :1luvu:
I się cieszę, ze wreszcie zobaczyłam ten tajemniczy fotel - bo cały czas sie zastanawiałam jaki on musi być wielki, że się na nim mieścisz :lol:

Będę czekać na kolejne odcinki pamiętnika, zapowiada się na pasjonującą lekturę :P
:ok:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt lut 19, 2010 21:02 Re: Filozof vl Filo vel Synek

Ten na zdjęciu to jest średni fotel... Największy zajmuję z Gabunią i Szarusią do oglądania olimpiady. 8)
Filozof dziś postanowił się pożywić kiszoną kapustą prosto z mojej miseczki. Te fotele są bardzo wygodne, ale mają tę wadę, że trudno się z nich szybko zerwać, zwłaszcza, jak na człowieka znienacka wskoczy spory, ciężki pies wsadzając mordę do człowiekowego obiadu. Kapusta wylądowała na podłodze, ale nic się nie zmarnowało. Filo z Gabunią zeżarli na spółkę. Nawet nie jestem zdziwiona, ulubionym jedzonkiem Gabuni jest surowa, czerwona papryka, smażona cebulka i głąby od kapusty. Cóż, takie życie psa w wegetariańskim domu...
Północna lawina wciąż nie zeszła.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 20, 2010 15:40 Re: Filozof vl Filo vel Synek

Filo szczęściarz i tyle. :) To ciekawe ,że psy tak lubią warzywa. Jeden z naszych pudli kiedyś lubił kawę espresso z mlekiem.
Ja też mam lawinę z soplami na dokładkę. Wczoraj część strącałyśmy by nikogo nie uszkodziło.

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Sob lut 20, 2010 18:29 Re: Filozof vl Filo vel Synek

Filo poleciał na witaminki 8)
a wiesz, ja się dzisiaj dowiedzialam, ze on podobno nie lubił innych psów, dlatego był w budzie.... 8O

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Nie lut 21, 2010 17:30 Re: Filozof vl Filo vel Synek

Jesteś tam Filek? Nie daj się Fukowi i reszcie. :)

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Nie lut 21, 2010 22:39 Re: Filozof vl Filo vel Synek

Mieliśmy ciężki weekend. A jutro mamy ciężki poniedziałek. Filo zda relację we wtorek pewnie :)

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 23, 2010 21:04 Re: Filozof vl Filo vel Synek

Psik... psik...
Teraz już tu trafię :D
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto lut 23, 2010 22:41 Re: Filozof vl Filo vel Synek

Z PAMIĘTNIKA STAREGO FILOZOFA
A zapowiadał się zwyczajny dzień. Podobno sobota. Pańcia wstała jeszcze wcześniej niż normalnie i poleciała do pracy. Już wiem, że rankami pańcia nie jest rozmowna, do tego stopnia, że nawet nie woła kotów na śniadanie, ogranicza się do znaczącego grzechotania chrupkami w kubku. Do mnie mówi tylko "cześć Filek, no mykaj na siusiu" i wystawia mnie za drzwi, a potem wprowadza z powrotem.
Potem wstał pańcio i też się wybierał do pracy, więc znowu wyszedłem na dwór, a pańcio poszedł uruchamiać to coś do jeżdżenia, co nazywa samochodem. Strasznie hałasował, potem mówił różne brzydkie rzeczy, potem przyszedł sąsiad, coś pokrzykiwali, kopali, pchali i robili dużo zamieszania. Potem pańcio mnie złapał i zaprowadził do domu i powiedział tak:
"Siedź tu Szariczku, bo nie mogę teraz bramy zamknąć, nie denerwuj się i pilnuj, by szczur nie wychodził!"
Poczułem się całkiem skołowany. Dlaczego Szariczku?? I jakiego szczura mam pilnować?? Pańcia pokazała mi jakieś trzy stworzenia, o których mówiła szczurcie, ale one siedzą wysoko i nigdy nie wychodzą. Postanowiłem się położyć na ulubionym fotelu i pomyśleć nad tym, ale jak przechodziłem obok fotela pańcia, to przypomniało mi się, że pańcia nie ma, za to siedzi tam coś innego...
Obrazek


Z tego wszystkiego poszedłem się położyć pod olimpiadę...
Obrazek


Tam na dworze ciągle hałasowali, przyjechał jeszcze inny samochód, przyszły inne osoby, a ja się denerwowałem, aż na szczęście pańcia wróciła i dowiedziałem się, że ogólnie licząc zakopały się cztery samochody, że pańcia sąsiedzi pchali aż na trzecią ulicę a resztę samochodów sąsiadów też trzeba było pchać i w ogóle odkąd pańcio tu mieszka to nie pamięta, by tyle śniegu się topiło na raz. Potem poszedłem do kuchni robić z pańcią obiad i jak już pańcio zjadł to usiedliśmy na spokojnie obok tej gorącej rzeczy, zwanej kominkiem, olimpiada gadała w kącie, i wydało się, że pańcio mówi "szczur" do tej małej, hałaśliwej suczki, która ciągle chodzi za pańcią, albo siedzi na pańci i warczy. Postanowiłem pańcia pocieszyć, bo pewnie mu było przykro, że nie zdołał pojechać do pracy...
Obrazek


I tylko jeden kot mnie nie lubi, ale trudno, pańcio mówi, żebym się tą suką nie przejmował. Nie zamierzam, pańcia ją zabiera, a ja najlepiej lubię wieczory, kiedy zostajemy z pańciem sami i jak to między nami mężczyznami - pańcio pracuje a ja mu pomagam.
Obrazek


W niedzielę pańcia znowu poleciała do pracy - uważam, że to bez sensu, tyle pracować, ale pańcia twierdzi, że i tak teraz nie da się chodzić na spacerki, bo albo woda po kolana, albo mokry śnieg po pas.
I podobno jem jak prosię... :oops:
Obrazek


Ale, ale!! Czy ja wam mówiłem, że jeden z tych kotów obsikał mi posłanko?? Państwo się tak zdumieli, że nawet nie nakrzyczeli na tego kota - nazywają ją Szarusią. Pańcia powiedziała, że pierwszy raz widzi Szarusię w takiej akcji, zabrała posłanko do prania i dała mi kocyk spod pańcia. W sumie to nie wiem, po co mi posłanko, mam już swój fotel, nie? 8)
Ostatnio edytowano Wto paź 04, 2011 20:46 przez Megana, łącznie edytowano 1 raz

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości