Oj bardzo wspołczuje problemu, bo to straszny widok jak pies morduje mniejsze zwierze
na pewno trzeba z bernardynka pojsc na szkolenie posłuszenstwa i na pewno sunia potrzebuje wiecej uwagi i zainteresowania od opiekuna, ale .......
zastanawiam sie czy mimo wyszkolenia przestanie polowac na koty i male pieski. Nie chce nikogo dołowac, ale ja mam podobna sytuacje.
Mam dwa dorosle owczarkowate mieszance ( znalazłam bezdomna sunie, adoptowałam ja i urodziły sie dwa pieski) Od malego z psiakami chodzilam na spacery, bawilam sie z nimi, chodziły na szkolenie PT a potem obronne, zeby umialy przypilnowac mi gospodarstwa, bo sama mieszkam. I do pewnego czasu ich relacje z kotami były w porzadku, ale oba psy zostały wykastrowane w wieku 3 lat i od tego momentu z jednym z nich zaczal sie horror - upodobal sobie mordowanie moich i nie tylko moich kotów. Czail sie na kociaste przy kazdej okazji i dokonywał dziela, bo
robił to tylko wtedy jak mnie nie było na podworku. Długo o tym nie wiedizalam, bo zwyczajnie jak bylam to on udawal ze go koty nie interesuja, a nawet jak sie zapedził za kotem to na moj rozkaz "fe" rezygnowal z poscigu. Doszło do tego, ze on dawal haslo i atakowal kota, a reszta stada sie przyłaczała do tej rzezi

i chyba nie musze pisac co sie dalej dzialo jak mnie nie bylo w domu
W tej chwili pies ma 10 lat i od 6 lat mieszka na drugim podworku , gdzie nie ma kotow, Jest spokoj ale jak niechcacy jakis wiejski kocur sie tam przyplacze to niestety mam potem zajecie grabarza......
dlatego zastanawiam sie czy bernardynka mimo nauki posluszenstawa i dostarczonych zajec i zabawy z panem zrezygnuje z tych swoich "przyjemnosci" - chyba lepiej jest znalezc jej inny dom gdzie bedzie calkiem sama na podworku i wlasciciel bedzie mial dla niej czas
