nie kupujmy "żywych karpi" i ogólnie nt. cierpienia zwierząt

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Wto lis 24, 2009 13:43 Re: 25 XI dniem bez futra, nie kupujmy "żywych karpi"

Anuk pisze:Czy mogę zrobić "przedruk" artykułu i wrzucić go na http://www.zwierzak-w-domu.info ?
Wraz z banerem i linkami do stron Empatii.

pytasz o możliwość kopiowania info. Ja nie współpracuję z ww. twórcami stron. Staram się propagować ideę "żyj i daj żyć innym" i podrzucam tematy aktualne do problemu. Myślę, że autorzy nie będą mieli nic przeciwko tym bardziej, że na obu stronach, tj.: http://www.empatia.pl oraz http://www.krwaweswieta.pl są materiały do pobrania: ulotki, banery itp. Każda promocja jest dobra. Im więcej ludzi zajrzy, poczyta, tym lepiej. Może ktoś zmieni coś w swoim podejściu, przekona innych :). Dzięki Anuk
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 29, 2009 15:56 Re: nie kupujmy "żywych karpi"

Co do żywych karpi to mam na swoim koncie scysję w sklepie tesco Było to tak:
Jestem z mamą jak co tydzień w tesco i widzimy promocja na stoisku rybnym karpie żywe. Ja jak to ja idę i patrzę , a te ryby ledwo zipią kolejka jak djabli ludzie biorą te karpie i nic , a ja proszę o humanitarne zabicie tej ryby to oni ,że nie umieją zabijać.
Mówię mamie to nie kupuj tych ryb , a mama ,że mają zabić i tyle oni swoje to my po kierownika stoiska.
Jakimś trafem nawinęła się osoba znająca z kąś mamę i jej ubiła te ryby , ale trwało to trochę .
Od tamtej pory zawsze kupujemy ryby martwe od hodowcy zabija na miejscu.
Ja i tak nie jadam karpi.

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Nie lis 29, 2009 16:51 Re: nie kupujmy "żywych karpi"

W moim domu rodzinnym jadało sie karpie-kupowało żywe.Nie zliczę łez wylanych w obronie karpia.Jak płakałyśmy obie z siostrą-jedynym argumentem bywało złowrogie słowo,,tradycja,,.Pamiętam i króliczą łapkę daną dzieciom ,,na szczęście i zapach krwi jaki wyczuwałam z tej łapki.Obiecałam sobie,że w moim domu nie będzie tych karpi.Nie będzie królika i jego łapki.Nie będzie krwi i nie będzie cierpienia.
I tak do końca moich dni.
E/W
Elżbieta
 

Post » Pon lis 30, 2009 12:44 Re: nie kupujmy "żywych karpi"

Bannerek zniknął :(
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12762
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lis 30, 2009 13:56 Re: nie kupujmy "żywych karpi"

Niestety i u mnie w rodzinie była tradycja kupowania żywych karpi. Ale od czasu gdy nikt nie chce osobiście uśmiercić zwierząt, skończyło się pływanie ryb w wannie. I tak od czterech lat kupujemy dzwonki. Jestem jak najbardziej za humanitaryzmem dla karpi zwłaszcza w święta.

camelek

 
Posty: 34
Od: Śro wrz 30, 2009 8:35

Post » Pt gru 04, 2009 8:59 Re: nie kupujmy "żywych karpi"

Katia80 pisze:Bannerek zniknął :(


była awaria fotozrzut.pl :(, dzięki za wrzucenie banerka do podpisu :)

dzięki za posty, kurcze - jest nas więcej "nienormalnych". To budujące, że są ludzie dla których cierpienie zwierząt jest nie do przyjęcia. Nie tylko futrzastych, do przytulenia ale w ogóle.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 05, 2009 11:19 Re: nie kupujmy "żywych karpi"

A moja teściowa, osoba starszej daty, nie kupuje żywych karpi, tylko gotowe filety. Bo jak mówi "jak ja mam mieć później całą kuchnię ubabraną, męczyć się z oprawianiem, to wolę filet". I to mógłby być również argument przeciwko kupowaniu żywych karpi.
Deli

Deli

 
Posty: 14575
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Sob gru 05, 2009 11:29 Re: nie kupujmy "żywych karpi"

Ja mam jeszcze jeden powód: Stoi u mnie w pokoju od prawie 9 lat i mieszkają w nim moje " dzieci "jak mówi mama . Rozmnarzają się i są chyba szczęśliwe.
Nie umiała bym przełknąć karpia wiedząc ,że na górze mam jego kuzynki i wszystko bym dla nich zrobiła.

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Sob gru 05, 2009 23:55 Re: nie kupujmy "żywych karpi"

Ja bym powiedział " nie jedzcie żywych karpii"....
Zobaczcie co robią chińczycy: http://akwarium.info.pl/index.php?optio ... 7&Itemid=2

Blizniak2

 
Posty: 20
Od: Śro cze 18, 2008 18:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 06, 2009 3:13 Re: nie kupujmy "żywych karpi"

Od dawna nie jemy karpi. Nie potrafiłabym przełknąć nawet kęsa wiedząc, jak bardzo cierpiały.

Co do futer - nie noszę. Kłócę się z Mamą, że nie wyjdę z Nią na ulicę, jeżeli założy futro, bo mi wstyd, że moja matka akceptuje okrucieństwo. Kiedy byłam na studiach, ojciec kupił mi futro w prezencie - nie przyjęłam.

Koleżanka z pracy oglądała katalog z futrami, ponieważ miała sobie wybrać prezent od męża pod choinkę. Kiedy opowiedziałam jej, ile cierpienia kosztują te futra, popatrzyła na mnie z autentycznym zdziwieniem: "No i co z tego? Przecież zwierzęta po to są." To osoba o rozległych horyzontach, wysokiej klasy specjalistka z doktoratem.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie gru 06, 2009 23:05 Re: 25 XI dniem bez futra, nie kupujmy "żywych karpi"

rybcie pisze:Wydaje mi się, że kupowanie nieżywego karpia w dzisiejszej sytuacji to po prostu w dużej mierze kupowanie ryb, które nie dotrwały by być wystawione jako "żywe" a wiadomo, że nic się nie może zmarnować.


Chyba trochę przesadziłaś. Gdyby karpie "martwo sprzedawane" były śnięte, to by się pół Polski na święta ciężko pochorowało. Hodowla ryb to trochę za poważna sprawa, żeby ktoś sobie mógł pozwolić na takie "kuchy".

A swoją drogą ja też nie kupuję żywych ryb. Ostatni żywy karp pojawił się u nas jakieś 5 lat temu na życzenie mojego synka, który planował hodować go w wannie. Jednak dał sobie wytłumaczyć, że na dłuższą metę jest to niemożliwe i karp został wypuszczony do pobliskiego stawku. Pewnie za długo nie pożył, ale chociaż dostał szansę.
Natomiast pangi jako zamiennika karpia nikomu nie polecam - chyba, że chcecie świecić razem z choinką ;-).

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 07, 2009 16:04 Re: 25 XI dniem bez futra, nie kupujmy "żywych karpi"

Viena pisze:J
Odnosnie dnia bez futra. Wczoraj na uczelni ktos w szatni powiesil plakat z Empatii. I co? Prawie cala moja grupa, wydawaloby sie dorosli, wyksztalceni ludzie buchnela smiechem czytajac tekst: czy twoja mama ma futro? Nikt sie nie przejal widokiem obdartego ze skory lisa. SZOK :evil: Nie sadzilam ze sa tacy bezduszni i pusci. I to glownie dziewczyny. Dla mnie plakat byl wstrzasajacy i smutny a dla nich smieszny. Naprawde wstyd mi za nich :cry:

Z czasów moich studiów pamiętam taki obrazek :
Zajęcia z fizjologi na których trzeba było robić doświadczenia na żabach i panienki krzyczące że brzydzą się wyjąć żabę ze zbiorowego pojemnika, natomiast z przyjemnością je zabijały za innych :(
poziom wykształcenia i oczytania o niczym nie świadczy
Wirka
Obrazek
moje stforki -wytforki hi hi http://wylegarnia.com/artysci/1863,Afrus

Ewa Lutomska

 
Posty: 159
Od: Pon wrz 21, 2009 9:54
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto gru 08, 2009 16:10 Re: nie kupujmy "żywych karpi"

U mnie w domu rodzinnym też co roku był żywy karp.Potem ja przez kilka lat kontynuowałam tradycję.Do pewnego razu,kiedy w domu nie było nikogo kto mógłby "wykonać obowiazek" przed oczyszczeniem karpia.Ktoś doradził mi żebym poprosiła sprzedawcę o -nie-żywego karpia skoro to taki problem.W kolejnym roku,przed swietami stałam w długaśnej kolejce po świeżutkiego żywego karpika,kiedy przyszła moja kolej,poprosiłam o 1 nie-żywego karpia.Pan zgrabnie podbierakiem wyłowił dorodną sztuke z pojemnika z wodą,położył rybę obok wagi i wziął odważnik.
NIGDY WIECEJ NIE KUPIŁAM NIE KUPIE I NIE ZJEM KARPIA
Legnica
 

Post » Wto gru 08, 2009 16:44 Re: nie kupujmy "żywych karpi"

a mnie nachodzą myśli ze to jest taka zbiorowa hipokryzja to czy zjem mięso ssaka, czy karpia nie uchroni tych zwierząt od śmierci , żyjemy w na takim świecie gdzie dobro innych kosztuje życie drugich i nie mówię tu tylko o zwierzętach rzeźnych ale również o laboratoriach , ludziach wykorzystywanych w krajach trzeciego świata przez koncerny farmaceutyczne...... Przecież większość z nas ma koty które karmimy karmą z mięsem - a skąd to niby mięso pochodzi ???
Sama już nie jestem vege mimo ze wiele lat byłam ...żeby być na sto proc zgodnym z samym sobą trzeba by było zamieszkać w pustelni .. to nie jest atak na nikogo, to tylko moje przemyślenia
Wirka
Obrazek
moje stforki -wytforki hi hi http://wylegarnia.com/artysci/1863,Afrus

Ewa Lutomska

 
Posty: 159
Od: Pon wrz 21, 2009 9:54
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto gru 08, 2009 21:12 Re: nie kupujmy "żywych karpi"

Ewa Lutomska pisze:a mnie nachodzą myśli ze to jest taka zbiorowa hipokryzja to czy zjem mięso ssaka, czy karpia nie uchroni tych zwierząt od śmierci , żyjemy w na takim świecie gdzie dobro innych kosztuje życie drugich i nie mówię tu tylko o zwierzętach rzeźnych ale również o laboratoriach , ludziach wykorzystywanych w krajach trzeciego świata przez koncerny farmaceutyczne...... Przecież większość z nas ma koty które karmimy karmą z mięsem - a skąd to niby mięso pochodzi ???
Sama już nie jestem vege mimo ze wiele lat byłam ...żeby być na sto proc zgodnym z samym sobą trzeba by było zamieszkać w pustelni .. to nie jest atak na nikogo, to tylko moje przemyślenia


Masz rację, Ewo...ja też mam mieszane uczucia, bo z jednej strony patrzę z przerażeniem na duszące się karpie, na wywożone do Włoch konie, a z drugiej..idę do sklepu mięsnego i kupuję kotlety... Jemy mięso i trudno to zmienić - nawet jeśli nie my, to inni, dookoła nas to robią. Ono jednak jest nam potrzebne, bez względu na to, co się mówi. Ale...powiedział mi to ktoś dużo ode mnie starszy, zajmujący się właśnie zagadnieniami gospodarki rybackiej...i to było sformułowanie moich własnych myśli, których wcześniej nie umiałam ująć w słowa.
Zwierzęta hodowlane od momentu swoich narodzin są predestynowane do śmierci. Nie mają żadnej możliwości zmiany swojego losu. Rodzą się dla nas i dla nas umierają. I właśnie za to jesteśmy im winni szacunek, nawet zabijając je. Naszym obowiązkiem jest dbać o to,żeby ich życie,zanim dla nas umrą, było jak najlepsze.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości