
Gdzie doczytałaś?
Moderator: Moderatorzy
Nemi pisze:Morelciu, u nas dziś było 12 stopni... Jeżykom taka temperatura nie robi różnicy, a psy odżyły. Niestety odżyły - bo cały szereg komplikacji z tegoNajpierw okulał Balcio. Na tylną łapkę, bo szalał za piłeczką.
A dziś to już jakaś tragiczna porażka była. Ożywiony Flipcio, wspiął się na niski płotek, żeby lepiej zobaczyć jakiegoś zwierzaka (kota, albo jeża) i wredny płotek chwycił go za łapę, i za nic nie chciał puścić. Flipcio ryczał jak trąba jerychońska, a Baltek próbował go uspokoić - kąsając w pupę i poburkującNa to, wystraszony płotek chwycił Flipcia jeszcze mocniej. Do ogólnej histerii dołączył M i próbował wyszarpnąć łapę. Ja dotarłam na końcu, bo trochę głucha jestem i nie ogarnęłam grozy sytuacji
Niestety źle się zabrałam za pomaganie i przerażony Fifi przetrenował na mnie odgryzanie sobie uwięzionej łapki. Wcześniej trenował to na M
Na szczęście udało mi się znaleźć rozwiązanie i łapka została uwolniona. Wydaje się, że nie jest uszkodzona. M zaklejony plastrami, a ja mam gustowne dziury - ale już widać jak się goją. W pracy to chyba powiem, że sprawdzałam się w jak pozorant, ale mi ochronny rękaw spadł
![]()
Powinniśmy wziąć przykład z Osamki - spokój przede wszystkim![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości