Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Gibutkowa pisze:
issey32 pisze:No więc, po wczytaniu się w stosowne procedury zostało z dniem 1 stycznia 2012 zostało zniesione badanie krwi na miano przeciwciał i odrobaczanie na 24 do 48 godzin przed wylotem. Jeśli zdecydować sie na tą opcję, zaoszczędzimy czas i pieniądze i Murcia będzie mogła być u nas szybciej. W środę i tak mamy zamiar dzwonić na infolinię Defra, więc wszystkiego sie dowiemy w szczegółach. Pozostaje czipowanie, paszport i szczepienie przeciw wściekliźnie po 1 stycznia 2012, choć niezależnie od tego wykonanego w styczniu, Murcia może zostać zaszczepiona po wydostaniu jej od pani A.
To tyle na szybko.

Meg może spróbuj pomalować kuchnię farbami z dodatkiem środka przeciwgrzybicznego, tak na wszelki wypadek

Issey BADANIE PRZECIWCIAŁ czy KWARANTANNA??

Gibutkowa, zwróć uwagę, że tam przy wymaganiach dla dla państw z grupy A nie ma nic o badaniach, jest tylko o szczepieniu. O badaniach było bodajże w grupie B.
edit:
PART A Entry to the UK from other EU Member States and
approved non-EU countries:
For your pet to enter the UK from these countries, you must answer ‘yes’ to the
following questions:
• Is it microchipped?
• Is your pet currently vaccinated against rabies?
• Was it vaccinated after it was microchipped?
• Have you got an EU Pet Passport or Official Veterinary Health Certificate from
your vet certifying the microchip and vaccination?
• Have 21 days passed since it was vaccinated?
• Are you travelling into the UK with your pet on an approved route?**

PART B Entry to the UK from non-approved countries:
For your pet to enter the UK from these countries, you must answer
‘yes’ to the following steps:
• Is it microchipped?
• Is your pet currently vaccinated against rabies?
• Was it vaccinated after being microchipped?
• Was a blood sample for a blood test taken at least 30 days after
it was vaccinated?
• Has it passed the blood test? (your vet will tell you)
• Have you got an EU Pet Passport* or Official Veterinary Health Certificate from
your vet certifying the microchip, vaccination and blood test result?
• Have three months passed since the date the blood sample was taken?
• Are you travelling into the UK with your pet on an approved route?**
edit:

Aha polecam nową francuską szczepionkę na wściekliznę - Vanguard-R. Moje były szczepione już 3 razy, dwa razy na początku Rabisinem i za każdym razem obydwa koty miały odczyny. Po Vanguardzie ani żaden nie miał odczynu, jest on robiony nową metodą na jakiejś surowicy (jak dobrze pamiętam) nie na białku kurzym i dlatego nie daje odczynów (białko kurze daje odczyny już się go nie używa w nowoczesnych szczepionkach).

Nadal zostaje czipowanie, paszport i szczepienie przeciw wściekliźnie dla kotów wwożonych do UK po 1 stycznia 2012. Okres od szczepienia do możliwości wwozu to 21 dni. Bez żadnego badania na miano przeciwciał i kwarantanny przez pół roku. Mnie też wydaje się to teraz tak proste, że aż trudne do uwierzenia, również ze względu na fakt, że na Wyspach nie ma wścieklizny. Dlatego też będziemy dzwonić i dopytywać o szczegóły. Wszystko napiszę w środę zaraz po telefonie.
W związku z tym, moim zdaniem, nie ma sensu rozpoczynać procedury z badaniem na miano przeciwciał i czekać pół roku na wwiezienie na teren UK, skoro wg. nowych procedur po 1 stycznia 2012 roku, najszybciej po 21 dniach, można wwieźć zwierzę. Ale to trzeba wszystko sprawdzić i potwierdzić.

Jasdorku: dla Ciebie zostaje czipowanie i paszport. :ok:

Issey może coś źle przeczytałam ale wydaje mi się że bezpośrednio na stronie (nie w PDFie) jest o badaniu przeciwciał. A w PDFie nie ma. jak dopytasz to daj znać.

Ze strony Defra.gov.uk: http://www.defra.gov.uk/wildlife-pets/p ... ccination/
Under the current pet travel rules, all pets, once vaccinated must then have a blood test. Pets may not enter or re-enter the UK until six calendar months have passed from the date that a vet took the blood sample which gave a satisfactory test result. From 1 January 2012 a blood test will only be required for pets entering the UK from unlisted third countries.

Zapytam jeszcze o rodzaj szczepionki, o odkleszczanie i odtasiemczanie przed wwozem do UK (jakimi preparatami; choć jeśli chodzi o zmiany po 1 stycznia 2012, nie będzie wymagane odkleszczanie, ale nie ma mowy o odtasiemczaniu- więc jest to niejasne) i o badanie ogólne kondycji zdrowotnej wykonywane przez veta przed wwozem. Jeśli coś pominęłam, to dajcie sugestie.

Mnie dziś nie ma na necie. Mam 5 minut i zmykam. Doczytam sobie. Jutro polowanie :evil:

Zabiję babiszona, jak coś .... :evil:

A co oznacza "ogólny stan kota"? :roll:

Słuchajcie, dziewczyny, to chyba powinno być w osobnym wątku, bo to ważne kwestie i nie powinny się gdzieś zgubić. Jeśli jest wątek "przesiedleńczy" "zagraniczny" to prosiłabym jakiegoś moda o zebranie tego do kupy (za przeproszeniem) Zwłaszcza tego, czego dowie się Issay.

A teraz coś z zupełnie innej beczki :>
Dziś mijają dwa tygodnie, odkąd jest u nas Leon (zwany też ostatnio Bolkiem Krzywoustym)
Dziś jeszcze sobie podniósł nogę na ścianę w kuchni, ale tak ogólnie to najgrzeczniejszy, najfajniejszy i w ogóle super pies.
Obronny co prawda też nie jest w żadnym stopniu - wpuścił Juniora do pustego domu najspokojniej na świecie a w końcu widział go na oczy po raz pierwszy.
Leon kiedyś musiał być czegoś uczony - umie na komendę usiąść, warować i podawać łapę. Osobno lewą i prawą. Kocha wycierać obślinioną mordę w moje spodnie, czy cokolwiek mam na sobie. Boi się burzy i wczoraj już mało brakowało, by Teżet wpuścił go na górę. Ale pojechał sobie do Wrocławia (nie ma to jak zostawić kobietę z całym remontem samą...! )
a ja się boję naszych niewykończonych schodów. Już raz na spacerze Leon tak się potknął, że zarył mordą w ziemię, niech się tak potknie na nie zabezpieczonych schodach.

Więc po burzy Leon dostał łapówkę w postaci miski z mokrym żarciem ( u nas rzadkość ) i po kolacji poszedł spać do budy.
Z Filozofem piją z jednej miski i nawet kartofel już na niego nie warczy. Za kotami jeszcze rusza, ale już z coraz mniejszym zapałem.
I już wcale nie śmierdzi i wszystkie kołtuny udało się zlikwidować. Na dniach zamówię jakąś tuczącą karmę, by jeszcze zlikwidować te żeberka wystające na obie strony...
Super, super psisko!!

Tak jest, utuczyć Leona, niech nie robi obciachu i nie odstaje od reszty :ok:

To się Leonowi trafił świetny dom na stare (?) lata (pomijając schody :roll:

)

A ja chciałam cichutko się przywitac za całym zwierzyńcem oraz ich Dużymi :oops:

i chciałabym zapytać czy ja mogę przysiąść w kąciku :oops:

Przysięgam że,w domu nie na brudzę,wytarczy mi pokazać gdzie jest toaleta :oops:

Toaleta na prawo od wejścia :mrgreen:

Ale nawet bez remontu dom jest tak obszczany,(Sielawka, Leon, Kartofel) i obsrany (Dupencja) że na razie wielkiej różnicy mi nic nie robi...
A Filozof jak zawsze gościnnie wita!

Megana pisze:Dziś mijają dwa tygodnie, odkąd jest u nas Leon (zwany też ostatnio Bolkiem Krzywoustym)
[...]
Super, super psisko!!

Gibutkowa pisze:A co oznacza "ogólny stan kota"?

W obecnych procedurach wwozu do UK, oprócz odkleszczania i odtasiemczania, vet ma obowiązek dokonać ogólnego badania wywożonego zwierzęcia i odnotować to w paszporcie (sekcja IX - Badanie kliniczne) wraz z datą i godziną. W paszporcie jest formuła, że zwierzę jest zdrowe i zdolne do przewozu do miejsca przeznaczenia i to pod nią podpisuje się lekarz dokonujący oględzin. Wykonuje się to wraz z wspomnianymi wyżej odkleszczaniem i odtasiemczaniem. Ważne jest wpisanie godziny, gdyż po 24 godzinach a przed upływem 48 zwierzątko powinno znaleźć się w UK. Ogólny stan kota, w naszym przypadku, oznaczał brak widocznych symptomów chorobowych. Kota została obejrzana (uszy, paszcza, oczy, stan sierści), zbadana stetoskopem i mogła odbyć podróż. Każdy rozsądny właściciel przy najmniejszych wątpliwościach dotyczących stanu zdrowia zwierzaczka z którym zamierza podróżować, lub wysyłać w podróż, upewnia się u veta, czy podróż mu nie zaszkodzi. Nam vet powiedział, że zwierzęta dobrze znoszą lot samolotem i nie mamy się czego obawiać.

Megana: przepraszam, za zaśmiecanie Twojego cudnego wątku :oops:

Zgadzam się, że poruszony temat powinien znaleźć się w osobnym wątku, bo są tam istotne informacje dla zainteresowanych zupełnie nie związane z przeżyciami Starego Filozofa

. Niech się Filozof nie martwi, bo jest podczytywany regularnie :wink:

ROZPIERDUCHA U MEGANY
Part Two

Panowie z wrażenia aż powypadali z posłanek, ale się wpierają w całym tym zamieszaniu. Plecami...

Gabunia, jako jedyny Pies-Który-Bywa-Na-Piętrze, a poza tym nie takie rzeczy już przeszła, jako z kolei stara weteranka przeprowadzkowo-remontowa, jest całkiem wyluzowana...

Inni też się wspierają i jak widać zawiązują się nieoczekiwane sojusze. A przynajmniej pakty o nieagresji.
A propos - okazało się, że - UWAGA, UWAGA!
Munia potrafi miauczeć! Chrypi przy tym i skrzeczy, ale da się to podciągnąć pod miauczenie.

Bardzo ci zazdroszczę tego remontu, taka totalna rozpierducha ... i można coś rozwalić bezkarnie :roll:

Walnęłaś sobie chociaż raz młotkiem, czy oddałaś chłopakom całą zabawę :?:

Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Kto przegląda forum