Jasne, że kuriera można zawsze i wszędzie. Kto bogatemu zabroni

Ale problem jest, gdy pieniążki nie leżą na ziemi. Dlaczego tyle czasu zajęło mi zabranie się za to okno kuchenne (prawie rok)? Bo sklep oddalony o 2,5 km zażądał 50zł za transport 4 bloczków o łącznej wartości 12 zł...
Oczywiście dziś nigdzie nie dotarłam, nawet nie wyjechałam z NDMu

Ja wychowana, tak jak PixieDixie, w mieście. W Warszawie WSZĘDZIE dojedziesz. Ba! sprawdzisz jak dojechać i dojedziesz. Na gębę nie zawsze się da, bo mieszkańcy nie wiedzą, nie jeżdżą, "to nowe osiedle, ja tam nie bywam". Wczoraj przesiedziałam pół dnia w Internecie by opracować plan dotarcia na miejsce (bo u przewoźnika przystanki nie są opisane, na których ulicach się znajdują, tylko maja własne nazwy, typu "Klub" - no fajnie, jak ktoś żyje tu całe życie i WIE, co to za klub i gdzie się znajduje

) i przeszłam całe miasto w poszukiwaniu przystanków. Gucio, tak poprzenoszone przez drogowe remonty (aktualnie mam całe miasto rozkopane, w tym drogę prowadzącą na most), że nie ogarniam... Przysięgam. Tam, gdzie powinna być pętla, nie ma takiego autobusu

Dodatkowy smaczek. Przystanki poprzenoszone, ale rozkłady już nie. By sprawdzić godzinę, trzeba się cofnąć o kilkadziesiąt metrów, na inną ulicę... Bareja.
edit: szarpałam, wczoraj postawione, cegły pod barek.. i wygląda na to, że zaprawa trzyma

To rzeczywiście działa. Chyba się jednak nie wywrócą. Super
