anita5 pisze:Oby wszystko się udało!![]()
Wpłaciłam marne 20 zł, nie mogę więcej...![]()
Anito, każda naprawde każda złotówka się liczy, nie ma marnych 20 zł, są aż 20 zł!!!!
Sunia czuje się ok.
Wczoraj wszytsko się udało i sunia trafiła do lecznicy. Miała natychmiast zrobione usg, w sutkach pojawilo się już mleko.....na szczęście zdążyliśmy, sunia nie urodziła jeszcze....na szczęście bo u baby nie może urodzić się zaden szczeniak więcej, po prostu nie może. Baba nawet nie wie gdzie suki się szczenią, potem znaduje mioty w stodole, w krzakach...jedna znalazła pod stertą gnoju....
Sunia przeszła zabieg i już wieczorem była w miarę przytomna, a rano, jak dzwoniłam, rozgladała się ciekawie po klatce.
Bardzo chciałabym podziękować moim Wetkom, za to że rozumieją potrzebę kastracji aborcyjnych, że nie namawiają na urodzenie, na odchowanie, nie mówią że jest za późno...chociaż na pewno nie jest im łatwo, kiedy przynosimy kotki/suczki tak wysokich ciążach. Dziękuje bardzo.
Mam zdjęcia suni, będą póżniej.