» Śro lip 29, 2015 18:24
Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM
Marzyłam, aby Kaj doczekał siedemnastych urodzin. Ludzie często Nas zaczepiali na ulicy i zagadywali. Opowiadali o swoich psiakach, które dożyły tego wieku. Tak bardzo chciałabym móc powiedzieć "Mój też". Wiedziałam, że to niemożliwe, bardzo mało prawdopodobne, ze względu na schorzenia i stan ogólny psiego. Ale zawsze powtarzałam Kajowi, że MUSI wytrwać przynajmniej do piętnastki. Nie może mnie wcześniej zostawić. I nie chciał, wiem to. Cały czas wodził za mną wzrokiem, kiedy już nie mógł się ruszać.
Czuję, że każda komórka w moim ciele drży z rozpaczy. Tak bardzo bym chciała cofnąć czas, stchórzyć i nie słuchać rozsądku, wybrać inny wariant... móc dotrzymać słowa, że już nigdy nic złego Kaja nie spotka. Jak po czymś takim można dalej żyć normalnie? Jak można zapomnieć o tym, co zrobiłam, jak się z tym pogodzić, zaakceptować...
Żegnałam już niejedno zwierze, nie zawsze spokojnie, także po przegranej walce z chorobą, ale nie w taki sposób. Nie Jego.
Patrzę właśnie na psiaka sąsiadów, tak podobnego do Kaja... Taki młody, szalony, rudy.