Oooo, nie wiedziałam, że Niul urody takiej był...
A teraz uwaga, Gabunia donosi!
Ależ sie zadziało, prosze cioć!!!!
Ah jej, ale się zdenerwowałam, no!
Pan Zenek wylewa podłogę w kuchni. Jeździł taką taczką po desce, od betoniarki z dworu przez przedpokój, zimno robił, bo drzwi nie zamykał i tak jeździł i wylewał i nagle słyszę, że coś pokrzykuje. Przybiegłam do kuchni i patrzę, a tam na środku stoi Kartofel! Pan Zenek usiłuje go wypchnąć, Kartofel zdezorientowany i trochę nawet oburzony się zapiera... a łapy ma w betonie już do kolan!
Pańcia nie było, a pańcio Junior na górze muzyką ryczał i nic nie słyszał! Zaczęłam ujadać z wszystkich sił i dopiero Junior zbiegł na dół!
Jak zobaczył Kartofla w betonowych butach to aż się za głowę złapał. Wlazł jakoś po kolejnej desce, podłożył pod Kartofla rękę i go wyciągnął, a potem długo mył pod kranem.
Pańcia wróciła potem z pracy, całej tej strasznej historii wysłuchała w milczeniu, tylko na koniec oświadczyła, że jeśli Juniorowi udało się zabetonować rury odpływowe do szamba, to zabije go osobiście, mimo że Kartofla uratował...