Z PAMIĘTNIKA STAREGO FILOZOFA
Ups, państwo nie żyjom. Smutna wiadomość...
Pańcia dziś wstała do pracy o przeraźliwej porze - 3.50 i warczała, że jakby dorwała tego geniusza, co postanowił co pół roku organizm jej rozregulowywać idiotycznymi pomysłami na manipulowanie fotoperiodem, to by mu eee... no coś tam do sufitu przybiła. Kartofel odmówił jedzenia śniadania w środku nocy, a my już nie chcieliśmy pańci przykrości robić, więc wyskoczyliśmy na siusiu, ale zaraz poszliśmy spać z powrotem. Potem zupełnie bezstresowo wstał pańcio i pojechał odebrać pańcię z pracy i ruszyli wybierać podłogę do kuchni.
Byli w czterech sklepach i w każdym zabili się po kilka razy. Już w pierwszym zaczęli ustalać, kto kogo ma przeprosić i za co, bo to prawdę mówiąc, państwo ogólnie się kłócą od paru dni. Pańcia wiadomo, a pańcio w nerwach z powodu dłuta i nosa. Więc kwestia podłogi przelała im ten no - menisk wypukły.
I do domu wrócili w charakterze dwóch zombiaków. Jedno zombie nas nakarmiło, drugie dało lekarstwa. Potem pierwsze poszło z nami na spacer, a drugie w tym czasie stłukło talerz.
Ogólnie zapisali sobie trzy warianty.
http://www.eplytki.pl/?s=produkt&id=45807http://www.nokaut.pl/gres/gres-ceramsti ... 45x45.htmlhttp://www.paradyz.com/Collection/livin ... nto-grafitKolejność przypadkowa.
Generalnie państwo się zgadzają, że podłoga ma być łapoodporna. Taki skrót myślowy, że niby my to na łapach piach i błoto wnosim. No ja tam się nie poczuwam, może pozostała dziewiątka...? W każdym razie ma nie być tego widać, przynajmniej na pierwszy rzut oka.
Jedne z tych płytek podobają się pańci, inne pańciowi, a inne są kompromisem. Ciekawe, czy ciocie zgadną.
Ciociom w ogóle się któreś podobają?
Te pańci w realu wyglądają najbardziej inaczej niż tu w necie. :/
Pańcia twierdzi, że jeszcze się to urządzanie kuchni nie zaczęło a ona ma już kompletnie dosyć.
