Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Dziewczyny - z różnych powodów nie pisałam. Ale napiszę :twisted:

Teraz króciutko, bo wiadomo "tryb w pracy". Szukamy fotografa-wolontariusza, który zgodziłby się zrobić zdjęcia jeżyków z ambasadorem naszej fundacji. Więcej o ambasadorze - wieczorkiem. Oczywiście w jeżurkowskim znaczeniu "wieczorkiem" :wink:

Nemi pisze:Dziewczyny - z różnych powodów nie pisałam. Ale napiszę

Tiaaaa..

Nemi pisze:Dziewczyny - z różnych powodów nie pisałam. Ale napiszę

Teraz króciutko, bo wiadomo "tryb w pracy". Szukamy fotografa-wolontariusza, który zgodziłby się zrobić zdjęcia jeżyków z ambasadorem naszej fundacji. Więcej o ambasadorze - wieczorkiem. Oczywiście w jeżurkowskim znaczeniu "wieczorkiem" :wink:

Jasne - jeżurkowski wieczorek to jakoś po północy? :mrgreen:

Nemi z kolczakami przestaje długo i przejęła ich obyczaje :lol:

Nie dotrwam, przemęczę sie w niewiedzy do jutra-biegam na ogródek :wink:

Tiaaaa ... masz rację Morelciu

Ambasadorem została Pani Jolanta Fraszyńska :1luvu:

A ja idę się pogrążać w nicość. Ryjco zachorował .... więc pędzimy do weta. Mam nadzieję, że to nic poważnego.

Ojej

Ryjciu, zdrówka życzę :ok:

I gratuluję ambasadora :piwa:

Dziękuję

A Ryjcio wygląda kiepsko. Pan doktor dziś od 15 dopiero...

Dużo kciuków i dużo zdrowia :ok:

Ryjek został w lecznicy. Ma infekcję dróg oddechowych i zapalenie dziąseł. Jutro rano będzie coś wiadomo. Mam nadzieję, że będzie dobrze.

Wklejam też informację o zaprzyjaźnionym ośrodku - brak słów ...

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-u ... Id,1406753

Nie mam siły komentować...

Niech przynajmniej ten Ryjek się pozbiera szybko!
Czy jeże tak jak koty/psy przeżywają zmianę miejsca pobytu, rozstanie z opiekunem, czy są odporniejsze?

Czytałam, ktoś też wrzucił na demotywatory

http://demotywatory.pl/4319285/A-tak-w- ... a-zwierzat

Właśnie, tak wygląda ochrona zwierząt w Polsce :evil:

http://prawobrzeze.info/artykuly/Osrode ... cja___1361

Morelciu - nie mam pojęcia. Taka sytuacja zdarza się nam pierwszy raz. Do tej pory w lecznicy zostawały tylko bardzo chore jeże i to z reguły w pierwszy dzień swojego pobytu. Mam nadzieję, że dobrze to zniesie. W sumie to zawsze podchodził do nas z dystansem. Fajnie mieszka mu się w ogródku, ale z tymi dużymi to trzeba być ostrożnym - głupie pomysły mogą im przyjść do głowy :wink:

W lecznicy powinno mu się poprawić - nawodnią go, odetkają nosek, poleżakuje sobie pod tlenem, oczyszczą ząbki, dadzą coś smacznego do jedzonka. Będzie mógł przespać się, spokojnie oddychając. A jak poczuje się lepiej, nie będzie tak się stresował. Strasznie pusto bez niego... ale pocieszam się, że jest w dobrych rękach. A cała choroba prawdopodobnie pochodzi od uszkodzonego oka, które w tym roku źle zniosło hibernację. Może paradoksalnie z powodu wysokich jak na okres zimowy temperatur ... ? Mam nadzieję, że to bakterie odpowiadają za jego stan i da się to paskudztwo wyleczyć w prosty sposób.

Dorobella, smutne to ...

Ryjcio już po serwisowaniu :-)

Dostał na wynos baterię leków i kontrolę mamy we wtorek. Oj... nie będzie zadowolony z pobytu w szpitaliku .... Powinno być dobrze. Wyniki krwi ma niezłe, na zdjęciu RTG widać, że stan zapalny obejmuje tylko oskrzela, płuca są w porządku. Oka praktycznie nie ma. Przypuszczam, że z niego wziął się cały problem. Ale co z tym będziemy robić - dowiemy się w przyszłym tygodniu, jak jego stan się poprawi.

A, to tegoroczny Ryjciu, sprzed kilku dni, jeszcze w dobrej formie:

Obrazek

Kochany Ryjek :1luvu:

Zdrowiej szybciutko, cudny chłopaku! :ok:

A ja już myślałam, że to teraźniejsze zdjecie

On to wszystko zjada na raz?

Nie

Na miseczce jest jedzonko dla dwóch jeży. Upraszczamy sobie życie przez wydawanie porcji zbiorczych. Przygotowanie 19 talerzyków codziennie, a potem ich mycie byłoby dość uciążliwe. Tu akurat mają na tacce. Zjadają - tackę wyrzucam. Tacki zbierałam w okresie zimowym, ale już mi się skończyły. Musiałam powrócić do talerzyków.

Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Kto przegląda forum