Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Widziałam zdjęcie Latte, 100% prawdy, słodziak

Robot powinien dać radę, tylko jak raz się zacznie, to się do koktajli wraca :wink:

Ale to Wam powinno wyjść tylko na zdrowie.
Na opakowaniu jarmużu jest przepis z serem żółtym i śmietaną, ja się chyba skuszę na taki z Netu, bo jest tam jaglanka i cukinia. No zobaczymy, bo mój zapał jest ostatnio bardzo słomiany.
Zmierzam pod kołderkę, bo przez te kilka dni prawie nie spałam. Jednak nie ma to jak własne łóżko.

Trzym się Aia!
Najlepiej nie mieć żadnych oczekiwań - cieszyć sie z obecności czyjejś jak długo się da.

Jarmuż u mnie tylko na ciepło, podsmażony, uduszony, w zupce.. itp. Czasem można dostać u kogoś kto z działki wykopie. On świetnie zimuje i już teraz wiosną kupowałam taki mały od pani co z działki przynosi jarmuż, topinambur i inne takie. Ale mówi, że już nie posadzi, bo sama nie zje a mało kto kupuje. :placz:

Jesienią kupiłam w realu wielki worek , chyba z kg , podzieliłam, pomroziłam.. Jarmuż powinien być przemrożony, żeby smak gorzki stracił.
A, i ma najwięcej tego czegoś co dobrze robi na oczy! :mrgreen:

Dziękuję. Mam wypracowane nastawienie, że co ma się zdarzyć i tak nadejdzie, więc tak jak piszesz. Zresztą... trudno oczekiwać i mieć złudzenia, jeśli mój Dziadek jest blisko dziewięćdziesiątki... Najtrudniejsze w tym wszystkim jest Jemu cokolwiek powiedzieć, jeśli On w bólach mówi "Dlaczego ja nie mogę już umrzeć? Wziąć pigułkę i się nie obudzić?" :roll:

człowiek wtedy robi się bardzo głupi.

Jarmuż nie kupowany, bo możliwe, że on w ogóle nieznany? Ja wyszperałam go w markecie, w sałatach, bo akurat w tv dwa dni wcześniej widziałam program kulinarny, w którym właśnie podawali przepis na smoothie. Wcześniej zapytana, prawdopodobnie powiedziałabym, że jarmuż to coś żydowskiego :roll:

Zupy nie są moimi ulubionymi potrawami, ale możliwe, że spróbuje. Zastanawiam się czy chłodnik nie można z jarmużem zrobić? Chyba pasuje.
Morelowa jakbyś mogła to podaj mi jakieś wskazówki z czym dusić czy gotować, by było dobrze

Wiadomość o mrożeniu jest bardzo cenna

Też mam sporą torbę.

Z drobnych uciech codzienności:

czwarty

(zobaczyłam go teraz, po powrocie)
(trzeci pęd, oznaczony strzałką, pojawił się niecały miesiąc temu. Dwa pierwsze już rozchyliły listki :1luvu:

Moja Żelazna Roślinka zyskała ok 23 cm wysokości. Jest piękny :mrgreen:

)

https://www.google.pl/search?q=jarmu%C5 ... 65&bih=735
:mrgreen:

można wybrać po obrazkach.
Ja - poniewaz jestem leniwa i uważam, że dla siebie to nie ma co się wysilać - to jak robię jakąś jarzynową ciapkę do kaszy, kartofi itp, to kroję taki zamarznięty i wrzucam z innymi na tłuszcz, i się dusi - smaży, czy co tam woli

Jarmuż w kawałeczkach czyli nie zblendowany, ma zupełnie inną konsystencję niż np szpinak. Zawsze zostaje trochę twardawy.

morelowa pisze:(...)

można wybrać po obrazkach.
(...)

Też tak często robię :mrgreen:

Te obrazki... mmmmm... żeby tak ktoś mi gotował .. ech..
W Opolu otwierają - znaczy jest już lokal wybrany :roll:

- restauracje wegetariańską. Pierwszą. No, zobaczymy, ale wolę być ostrożna w oczekiwaniach.

Może nie będzie zła? Jak to mały lokalik i zdecydowanie na samym początku warto iść odwiedzić, to na pewno będą się bardziej starać :wink:

Choć w restauracjach to mnie najbardziej zniechęca cena.. i wielkość porcji

Takie na rozweselenie..
Obrazek

Kajutek

Ale, Aia, Ty to jesteś jakaś internetowa specjalistka

A dzie tam :oops:

takie coś, to samo się robi. Wystarczy wgrać zdjęcia (tak samo, jak się wrzuca na miau) i już, zapisujesz sobie na kompiuterze

Strona gifmaker.me

Moja mordeczka najsłodsza!
Nieznośny Ziemniak robi sceny, jak chcę go pocałować, więc przynajmniej wirtualnie obcałowuję Kajusia.

A proszę bardzo

A jak się Kaj nie da, to ja Mu to zrobię, wtedy nie ma zmiłuj :wink:

Megana pisze:Moja mordeczka najsłodsza!
Nieznośny Ziemniak robi sceny, jak chcę go pocałować, więc przynajmniej wirtualnie obcałowuję Kajusia.

No, proszę Cię... sceny przez pocałunek Megany ?

Jak to wygląda? Może nie odbierasz prawidłowo jego zachowania? Chyba, że ucieka...

Zakrywa łapami oczy i uszy...
No żaden pieszczoch z niego, niestety.
Tylko go głaszcz, żadnych poufałości więcej!

PS - A propos jarmużu
http://mamaugotuje.blog.pl/2015/03/06/chipsy-jarmuzowe/

Bo Ziemniak to prawdziwy samczy pies, bez zbędnego spoufalania się

Jeszcze 5 lat i Mu się zmieni (albo nie będzie maił siły protestować :mrgreen:

)

Super chipsy! Chrupałabym. Choć trochę tłusto wyglądają. Jak będę miała dobry piekarnik to upiekę. Swoją porcję zamroziłam. Czeka na majówkę i zrobię z tego zupę

Na razie powróciłam do koktajli i z przyjemnością popijam

Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Kto przegląda forum