I'm down po prostu.......
"Zaczęło się wczoraj, na hali zrobił się szum, późnym popołudniem okazało się, że Lando miał atak, krótki (1 minutowy). Padaczka...
Dostał antybiotyk i kroplówki (niestety jeden z kompanii złapał go za nos a poza tym był osłabiony).
Dzisiaj niestety ataków było seriami około kilkunastu

Po wizycie u weterynarza psiak został wprowadzony w pewien letarg, kilkugodzinny. Lekarz stwierdził, że to jest coś raczej padaczkopodobnego niźli sama padaczka, czyli mówimy już o zmianach prawdopodobnie neurologicznych, w mózgu. A to niestety nie wróży dobrze.
Na razie czekamy... Zobaczymy co będzie dalej, mamy dla psiaka lek na padaczkę. Jakie są rokowania? Trudno w tej chwili jednoznacznie określić...
Wieczorem, przed godziną, Lando się wybudził. W oczach nie miał obłędu, ale widać, że jest dość słaby, bardzo go te ataki wycieńczyły.
TRZYMAJCIE KCIUKI, MOCNO... NIC INNEGO NAM NIE POZOSTAJE

"
To mój dzisiejszy wpis z FB schroniskowego...