Wiesz Flek takiego nie uruchomionego to się nie boi. Apropos roboty to nie napalam się zbytnio, bo po pierwsze dojazdy są problemem i kasa też mała. Nie ma się co oszukiwać. Dziś się pogoda zepsuła, ale w domu dalej tak duszno

Megula znów szcza gdzie popadnie, nie wiem już o co jej chodzi. Podkreślam, że jest to normalnie zabarwiony mocz. Podejrzewam, że ona to robi spacjalnie jak jej na coś nie pozwolę albo coś w tym stylu. Chcecie przykład to macie : Nie wpuściłam jej do łóżka w nocy, ogólnie do pokoju, bo chciałam się wyspać. To rano jak wparowała to odrazu dwa razy naszczała ze złości, a potem znów jakby nigdy nic przyszła na mizianko

Wykończy mnie ta kocica...