Co za łakomce dookoła, eru.
TEATRZYK GERIATRZYK
PRZEDSTAWIA!
Sztukę pod wiele mówiącym tytułem:
"Łapy, łapy, cztery łapy, a na łapach pies głupkowaty"
(Gdyby się ktoś nas pytał prywatnie, to odpowiedzielibyśmy, że nawet całkiem głupi)
Występują:
Pańcio jako zuchwały pedikiurzysta,
Pańcia jako kajdany i oliwa na wzburzone fale,
Fistasz jako brutalnie uciśnione zwierzątko domowe,
Statyści.
Pańcia (prawie leży na Fistaszu i z całej swej niedźwiedziej siły trzyma jego wszystkie łapy)
Pańcio (z determinacją majstruje przy obcinaczce do pazurów)
Fistasz (z jeszcze większą determinacją usiłuje zniknąć państwu z oczu)
Pańcio - Trzymasz?
Pańcia (cierpliwie) - Trzymam. Ale może się pospiesz, co?
Fistasz - (przenikliwie, na jednej nucie) Ajajajajaj! Ajajajajajaj! Ajajajajaj!! Mordują, mordują!!Ajajajajaj!!
Pańcio (przymierza się do pierwszego pazura)
Fistasz - Ajajajajaj! Ajajajajajaj!!! Ratunku, ratunku!!!!!
Pańcio (obcina pazur)
Fistasz (wchodzi w jeszcze wyższe rejestry) Ajajajajaj!!! Ajajajajaj!!!
Pańcio (trochę niespokojnie) - Krwawi...?
Pańcia (kojąco) - Nie krwawi. Pospiesz się, bo za chwilę ogłuchnę.
Pańcio (bierze drugi pazur)
Fistasz (zawodzi) - Ajajajajaj!! Ajajajajajaj!! Mordują, ratunku!!!!
Pańcio (ociera pot z czoła i przymierza się do trzeciego pazura) - Nie mogę tego słuchać, to histeryk...
Pańcia (kojąco) - Dobrze ci idzie, młody padawanie. Pospiesz się...
Fistasz (rozdzierająco) - Ajajajaj!! Ajajajaj!! Ratunkuuuu!!!
Filozof (zaciekawiony podchodzi bliżej z przyjemnym wyrazem mordy)
Pańcio - Za chwilę sąsiedzi wezwą policję...
Fistasz - Ajajajajaj!! Ajajajajaj!!!
Pańcia (ogłuszona, na chwilę traci kontrolę)
Fistasz (wystrzeliwuje z pańciowych objęć niczym podwodna torpeda)
Filozof (wpycha się między pańcia a stół)
Pańcio (gubi obcinaczkę)
Pańcia (z rezygnacją) - I cały pogrzeb na nic.
Kurtyna (spada, pokazując lwi pazur)
Epilog:
Zostały jeszcze trzy łapy. Poszukiwany pedikiurzysta, najlepiej głuchy mistrz bondage...
