To pierwszy taki komplement w moim życiu.
Odkąd nauczyłam się mówić, słyszę, że mówię strasznie szybko i niewyraźnie i tak jest faktycznie, ciotka Szalony Kot świadkiem. Po prostu do nagrania się postarałam wyjątkowo...
Z PAMIĘTNIKA
STAREGO FILOZOFA
Dziś wpis - pretekst. Pretekst do podirytowania ciotek.
Opowiem o tym, jak to parę dni temu pańcię na basenie złapał skurcz. Nie był to pierwszy skurcz w historii pańciowego pływania, ale tym razem pańcia po raz pierwszy w życiu uwierzyła w te historie, w których ktoś się z powodu skurczu utopił. Tym razem nie pomogło pańci rozluźnianie nogi, przewracanie się na plecy i przeczekiwanie. W końcu pańcia jakoś dodryfowała te parę metrów do drabinki i trzymając się kurczowo (sic) doczekała zmiłowania boskiego – to znaczy, aż koleżanka ją wywlecze po tej drabince na brzeg. Oczywiście, dookoła basenu plątało się przynajmniej pięciu ratowników, w różnym stopniu urodziwych, a także kilku instruktorów pływania, ale pańcia postanowiła sobie za punkt honoru nie wzywać pomocy. Prawa łydka bolała pańcię jeszcze kilka dni i tak sobie pańcia rozmyślała o tym, co to by było, jakby taki skurcz ją złapał, kiedy latem w Chorwacji beztrosko sobie wypływała kilkaset metrów od brzegu, ratowników nie było żadnych, a falujące morze to jednak nie jest grzeczny i spokojny basen.
Poza tym, pańcia obiecała podenerwować ciocie, zatem oto wspomnienie z wakacji. Filmik jest dość monotonny w treści i bardzo przepraszamy za usterki, ale jak łatwo się domyśleć, filmik kręcił pańcio, który nie tylko jest SUPER FOTOGRAFEM, ale i SUPER KAMERZYSTĄ.
Endżoj!
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... 5DQyNUbwbk