zagłodzonyJednookiFred-w fundacjiEulalii-zbiórka na leczenie

[wibryska]

Jak dobrze jest wiedzieć, że kolejne cierpiące stworzenie dostało ogromne ludzkie serce w prezencie.

piękne słowa

[jola_li]

Witajcie,
jutro mija 5 tygodni pobytu Freda u Pani Eulalii.

Z radością Was informuję, że ma się bardzo dobrze! Został zaszczepiony, weterynarz stwierdził, że - poza nieodwracalnym kalectwem - jest w dobrej kondycji. Ropne rany na uszach powoli zarastają. Nadal dostaje dwa posiłki dziennie i boczki ma wypełnione :-). I co więcej, ma mnóstwo energii i nic tylko by chodził na spacery.
Pani Eulalia mówiła, że odwiedziły go panie, które przeczytały jego historię i nie mogły się nadziwić, że to ta sama chudzina, o której pisałam. Tylko brak oka nie pozwala mieć wątpliwości. Myślę, że za jakiś miesiąc się tam wybierzemy, to przywiozę dużo zdjęć.

W tej chwili jest przygotowywana nowa strona Fundacji. Niestety Pani Eulalia nie ma nikogo, kto by ją co jakiś czas uaktualniał (wstawiając nowe informacje). Tak sobie pomyślałam, czy może ktoś z Was potrafi to robić i mógłby poświęcić czasem chwilę na pomoc tej wspaniałej Osobie?

Pozdrawiam serdecznie -
Jola

[wibryska]

własnie dzisiaj myślałam o Fredzie
Jolu dziękujemy za takie dobre wiadomości, Fred zaokrąglony
a gdzie te panie przeczytały o Fredzie ?
może jest nadzieja na dom dla Freda ?

[jola_li]

własnie dzisiaj myślałam o Fredzie :)

Ja myślę o nim codziennie :-)

a gdzie te panie przeczytały o Fredzie ?

Na stronie Fundacji Eulalii jest mój - już zdezaktualizowany - apel. Napisałam krótki tekst o losie Freda, ale będzie na stronie dopiero po jej modernizacji. Niestety, tak jak pisałam, nie ma osoby, która potrafiłaby i mogła na bieżąco aktualizować stronę.

może jest nadzieja na dom dla Freda ?

Niestety, na razie nikt się nie zgłosił ...........

Pozdrawiam -
Jola

[jola_li]

Zapomniałam o bardzo ważnej rzeczy!

Pani Eulalia chce, żeby na nowej stronie obok tekstu o Fredzie znalazły się podziękowania dla osób, które go wspomogły. Czyli dla Was :-)!

Niestety z powodów, o których pisałam (brak osoby na bieżąco aktualizującej stronę) to wszystko się odwleka...

To chociaż w ten sposób przekażę Wam serdeczne podziękowania :-)!

[jola_li]

Witam serdecznie,
dla Tych, którzy jeszcze interesują się losem Freda mam opowieści o nim ciąg dalszy..........
Otóż równo 3 miesiące po przyjeździe do Pani Eulalii Fred zerwał się w nocy z łańcucha (chodził na spacery i był czasem pod kontrolą puszczany, ale nie mógł biegać luzem zawsze, bo ogromny teren zwierzyńca nie jest całkowicie bezpiecznie ogrodzony) i --- poszedł w świat.... Może za suką, może tęsknił za wędrowaniem, którego nie znał....

Zawiadomiłyśmy okoliczne schroniska, straż miejską i leśną, sołtysów pobliskich wiosek, Eulalia rozwieszała ogłoszenia i konno szukała go w okolicy, a ja myślami towarzyszyłam mu niewiadomo na jakich drogach czy bezdrożach........

Po tygodniu jego nieobecności miałam napisać do Was i przekazać informację o tym co się stało, ale --- nie mogłam... Czułam fizyczny ból.... Odsuwałam od siebie najczarniejsze chmury....
Potem wyjechałam do wioski Freda (nie ma tam internetu i komputera) i -- niespodziewanie -- musiałam tam zostać z moim psim przyjacielem ponad miesiąc... Miałam już dwa psie nieszczęścia w sercu i myślach....

Aż tu pewnego dnia - a było to 40 DNI PO ZNIKNIĘCIU FREDA!!!! --- telefon od Pani Eulalii: "WIOZĘ FREDA DO DOMU!!!!!!!!!!!!!!!!!" - aż piszczała z radości!!!!

W tym swoim nieszczęsnym życiu Fred miał też trochę szczęścia... Znaleźli go ludzie, którzy sami mają 7 psów i są rodziną zastępczą dla trojga upośledzonych dzieci - wspaniali ludzie.... Nie chcieli go oddać do schroniska i pomyśleli o Eulalii - a na jej stronie internetowej ciągle wisi moje ogłoszenie..... Próbowali skontaktować się ze mną, ale ich maile odczytałam dopiero po parę dni temu - po powrocie do Warszawy.

W zeszłą sobotę odwiedziliśmy Freda i poszliśmy z nim na wymarzony spacer :-)!!!
Poznał mnie kochany piesek - przytulił się i polizał mnie w policzek :'-).....

Jeszcze nie odzyskał swojej wagi sprzed wędrówki, ale nie wygląda źle i co więcej ma siłę, bo ciągnął nas i to nie zawsze akurat tam gdzie my chcieliśmy iść ;-). Strasznie jest zainteresowany wszystkimi zapachami i szedł głownie z nosem przy ziemi.

Załączyłabym kilka zdjęć, ale nie wiem jak to się robi.

I jeszcze jedna dobra wiadomość ---- Debra - koleżanka Freda z podwórka, o której kiedyś pisałam - jest już bezpieczna i szczęśliwa w nowym domu! Mieszka pod Warszawą w domu z ogrodem i nie brakuje jej ani jedzenia ani miłości!!!
A mazurscy właściciele Freda i Debry spodzieają się 5 dziecka :-(((...

Aha, i jeszcze dowiedziałam się wreszcie w jaki sposób Fred stracił oko ---------- nie, nie mam siły o tym pisać....

Pozdrowienia dla wszystkich - od Freda i ode mnie :-)
Jola

[meggi 2]

Jolu, jak dobrze ze tak szczesliwie sie skonczyła jego przygoda. Mam nadzieje ze juz wiecej nie ucieknie w swiat. Dzieki za relacje.

[jola_li]

Rok temu szukałam pomocy dla Freda...
Znalazłam i w przedświątecznym nastroju tych którzy pamiętają, i tych, którzy nie pamiętają chciałam zaprosić na nową stronę Fundacji "Zwierzęta Eulalii" www.eulalia.pl, gdzie w zakładce Inspiracje jest opisana historia Freda.

Jest tam również miejsce na inne historie...
Jeżeli chcielibyście opowiedzieć o swoich przyjaźniach ze zwierzętami -piszcie! Warto, aby więcej osób dowiedziało się jaką drogą do Was trafił i jak wspaniale jest mieć czworonożnego przyjaciela.

Za zeszłoroczne wsparcie wszystkim dziękuję!
Na tegoroczne Święta życzę wszystkiego dobrego!
Jola

[jola_li]

Zaczęło się od Freda, od przygarnięcia go przez Eulalię, od wizyty w Jej Zwierzyńcu....
A potem było poczucie, że coś trzeba zrobić. Dla Freda i takich jak on nieszczęśników. I udało się - papiernia dała papier, drukarnia zasponsorowała druk i zmaterializowała się piękna książka ---- "A PIES SIEDZI I PATRZY" Barbary Borzymowskiej !!!

Znacie pewnie "Modlitwę konia z transportu", "Moje psie niebo", "Psią duszę", bo wiersze te krążą od lat po Internecie.
Teraz zostały zebrane i w towarzystwie świetnych rysunków Autorki wydane w książce, która oprócz szlachetnego przesłania ma równie szlachetny cel - wspomóc podopiecznych Fundacji "Zwierzęta Eulalii".
Zajrzyjcie tu: www.eulalia.pl i obejrzyjcie kilka umieszczonych tam stron - prawda, że niezwykłe?
Czuje się w tym serce!!!
Nie mam wątpliwości, że na tym Forum nie ma ani jednej osoby, której nie wzruszy ta książka...
A kto mieszka w Warszawie będzie miał okazję poznać Barbarę Borzymowską, która bardzo wiele dobrego robi dla zwierząt i innych Przyjaciół zwierząt, bo na pewno tylko tacy przyjdą na promocję książki .
Ja tam na pewno będę !
Kto wie - może do zobaczenia !!!
[/img]http://www.eulalia.pl/pl/galeria/

[jola_li]

http://www.eulalia.pl/images/galery/242/1239288000zaproszenie.jpg