Saba ma dom u Kordoni. Sabunia (*) spij maleńka.

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Sob gru 02, 2006 23:37

Kordonia, będzie dobrze :D .
Saba to nie jest pies zagryzający czy coś w tym rodzaju. W dodatku jest malutka. Już prędzej koty mogą ją podrapać. Jeżeli faktycznie żyła przez lata na łańcuchu, to mogła na odległość ubliżać kotom i teraz denerwuje ją, że olączą się wokół. Ale przywyknie.
Pamiętam jak przygarnęłam Kajtusię, a była już Okruszka. Okruszka dwa tygodnie chodziła po ścianach, zła i zrozpaczona, że kogoś takiego jej przyprowadziłam. Ja też byłam zrozpaczona, nie było forum, zresztą wogóle komputera wówczas jeszcze nie miałam, wyobraźnia podsuwała mi koszmarne obrazy rozszarpywanego kota (lub rozdrapywanego psa) a ja nie miałam pojęcia co robić, oddanie Okruszki komuś lub Kajtusi spowrotem do schroniska nie wchodziło w grę. Wtedy ktoś mi właśnie powiedział, że Kajtka to nie pies rozszrpujący. I że takich psów jest wogóle dość mało. Chociaż oczywiście bywają. Przełom nastąpił nagle. Okruszka jak zwykle w dzikim pędzie mijała Kajtkę wracając z kuwety, co sprowokowało, też jak zwykle, Kajtusię do pościgu. I tym razem udało jej się kotkę dogonić. Dogoniła, przwróciła łapą i... no właśnie, i nic. Okruszka rozejrzała się zdumiona że jeszcze żyje, otrząsnęła się i zaczęła normalnie żyć. Kłócą się od czasu do czasu do tej pory. Fankami siebie nawzajem nie są. Kłótnie dla niewtajemniczonego wyglądają groźnie, Kajtka warczy, a Okruszka wymachuje pazurkami. Ale od ośmiu lat nie zrobiły sobie najmniejszej krzywdy. Kajtka czasem i inne koty goni, za co zawsze jest karcona. Nigdy jednak żadnego nie zadrasnęła nawet. Jestem przekonana, że z Sabą będzie podobnie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie gru 03, 2006 9:59

Pozegnanie z Saba bylo trudne :( ... ale jestem pewna ze lepszego domu dla niej wymarzyc sobie nie moglam.
Trzymam za Was dziewczyny kciuki i sluze pomoca w kazdej chwili.
Pedze teraz do pracy bo mam jeszcze jednego "swojego" psa do adopcji. Jozio jedzie dzis do warszawy. To wielki, piekny bialy Juzak :) Musze go wykapac i ucalowac na droge.

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie gru 03, 2006 12:37

kordonia pisze:Obrazek


jaki piekny karakan :lol: :lol: :twisted:

Ewa, one sie przyzwyczaja do siebie, pewnie niedlugo beda razem spaly :lol: Saba pewnie uwaza ze koty trzeba gonic, kto wie czy nie byla tego uczona. W tym nie mam zazwyczaj agresji, tylko nawyk.
Czubi myslal ze koty trzeba zjesc :wink:
A koty cos, pewnie uwazaja ze przegielas na calej linii.
Maryska nie bala sie psow - co mysli o Sabie? :lol:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Nie gru 03, 2006 13:39

kordonia pisze:Schowałam je do łazienki, a moje koty muszą przywyknąć. Chyba na razie jak bede wychodzić, to bede zamykać Sabcie w jednym pokoju. Na początku chociaż.
Klaudia, u mnie też więc będzie taranowanie ;)

Myślę, że jak Saba przy taranowaniu dostanie parę razy pazurem po nosie, to się jej odechce :wink:
A na początku podczas mojej obecności też izolowałam gatunkowo :)
Saba jest malutka, ja miałam tego typu problem, że Taran jest psem 30kg rasy Gończy Polski- to chyba mówi samo za siebie :lol: On polowania ma w swojej naturze, koty bały się schodzić na posiłki bo każde przejście koło czarnego potffora kończyło się kłapnięciem zębiskami 8O Koty na dworzu goni z przyjemnością do tej pory, z domowymi zaczął żyć w zgodzie chyba po tygodniu, troszkę był przeze mnie sztorcowany, bałam się, że Shilka albo Ozzy stracą ogon. Do tego oba koty są od zawsze "upośledzone" Shilla perskopodobna, nie wie do czego służą pazury, jest mocna tylko w gębie (burczenie, fuczenie i plucie ma dopracowane do perfekcji), a Ozzy ślepotnik pospolity, ma wiecznie rozszerzone źrenice i tak naprawdę nie wiem co i jak widzi (futryn np bardzo często nie widzi :wink: ), i tylko czasami udawało mu się trafić psa w nos :lol:
Oj strachu to ja się najadłam przy dopsieniu kociego stada. Tylko trochę czasu potrzeba i będzie dobrze :ok:
Teraz koty włażą psu na głowę, czasem biedak ma ich serdecznie dość, jak skaczą mu nad głową, zwija się wtedy w kłębuszek na swoim posłaniu i udaje, że go nie ma :wink:
I co ciekawe rozróżnia koty bardzo dobrze i z każdym ma inne układy, np wszystkie koty maja prawdo obwąchiwać taranowe zabawki i kość, ale Ozzy jest zawsze obwarkiwany. Za to najbardziej lubiany przez Tarna jest Ticuś, czasem nawet się biją, Taran gryzie Ticusia w łapę a Tico w zamian wgryza mu się w ucho, o dziwo zazwyczaj z piskiem pierwszy ucieka Taran :lol:

Jak tam Saba po pierwszej nocy?? :)
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Nie gru 03, 2006 15:22

Czesc dzisiaj!

Ta noc to była gehenna :lol:

Nie dośc, ze położyłam się spać op 1.00, nie dośc, ze nie mogłam z emocji zasnąć, nie dośc, ze księzyc w pełni prześwitywał przez żaluzję, to jeszcze Ił chodziła całą noc i jęczała pod drzwiami,z e nie moze wejść ze mną spac, a wtedy Saba rzucała sie na drzwi i zaczynała szczekać. I tak na przemian :lol:

No, ale z doświadczenia wiem,z e po sądnej nocy nastepują już bardziej spokojne dni i noce :)

I ja też wiem, że będzie dobrze, za trochę dni.
Saba faktycznie nie jest psem zagryzajacym, bo dziś przyniosłam jej kociaka, tego malutkiego, którego od wczoraj mam ze schroniska, i podstawiłam po sabowy nos- i nic oczywiście. Ale kiedy tylko kociaka postawiłam na ziemię, natychmiast zaczęła szczekać. Nie martwię się zupełnie o bezpieczeństwo kotów, ale one już popadły w depresję ;)
Pewnie myśłały,z e to tymczasowa sytuacja, a teraz, kiedy pojęły, ze chyba to na stałe, to popadły w przygnębienie :)
Przeżyją. Nie takie rzeczy przeżywały :)

Izabela mówiła, ze ona kiedyś w schronisku bardzo walczyła o swój kącik w biurze, kiedy jakaś inna suczka tam wtargneła, i ja myślę, ze to taka sama sytuacja. Saba juz wie, ze to jej dom, a koty, to jakieś straszne intruzy, przed którymi trzeba bronć swojego pokoju.

Dziewczyny, dziękuję wam za rady, zaraz mi raźniej :)

A oprócz tych chwilowych problemów, to Saba oczywiście jest cudowna- strasznie wzruszajaca, kiedy pracowicie drepcze koło mnie na swoich rozkraczonych nogach :lol:
Strasznie jestem z niej dumna :)
I pies łańcuchowy wieczorem od razu przytulił siedo swojejpani i spał na ludzkiej podusi :lol:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie gru 03, 2006 15:24

Eve, Marysia już nic nie pamięta, bo jest najbardziej ze wszystkich spanikowana :lol:
Wczoraj dzień spędziła w szafce ze śmietnikiem pod zlewem :)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie gru 03, 2006 15:48

kordonia na pewno będzie dobrze :)
a początki zawsze sa trudne....

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie gru 03, 2006 19:10

Kordonia, aż się popłakałam...
Nie napisałaś mi, w tym smsie, że ona ma dom u CIEBIE.

Zaraz doczytuję cały wątek, ale jesteś niesamowita, kobieto.

:1luvu:
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon gru 04, 2006 16:22

Jak tam dzisiaj?

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Pon gru 04, 2006 20:46

Hej, hej!
Dziś byłyśmy z Sabunią u mojej wetki pochwalićsięi zbadać :)
Wszyscy, którzy byli w gabinecie powiedzieli: ale brzydka :lol:
A potem, kiedy zobaczyli, jaka jest kochana, stwierdzali: ale śliczna :lol:

Mja wetka też uważa, ze chyba nie warto ryzykować ze sterylką. Osłuchała płucka (czyste) i serduszko (żadnych szmerów ani arytmii). TYlko, że ona ma obrzeki na klatce piersiowej, pod szyjką, obrzeki w skórze, być moze nerki pracuja jej już trochę gorze. W przysżłosci zrobięjej wszystkie badania krwi.

Sabcia chyba już wiem, ze to ja jestem jej panią- w gabinecie było czworo ludzi i jeszcze pies wetki, a ona, choć machała do wszystkich ogonkiem, to przemieszczała się krok w krok za mną :) Bylam z tego strasznie dumna :)
A w ogóle, jak na psa, który żył na łańcuchu, to ona jest bardzo cywilizowana- idzie pięknie przy nodze, na światłach zatrzymuje się nie boi sięruchu ulicznego, jazdy autobusem (w autobusie ludzie nas zaczepiali i słodko do niej przemawiali :lol: ) Nie bała sięnawet odkurzacza!
Ja myślę, ze ona mnie już kocha. Tak podejrzewam. Bo ja juz jestem zakochana na zabój :) Rano się obudziłam, a ona, która c ałą noc spała wtulona we mnie, zaczęła witać mnie jakby nie widziała mnie dwie doby :)
Na koty nadal szczeka. Choć przyznam,z e na kociaki reaguje jużo wiele lepiej. Tylko moje wielkie napuszone kocury denerwują ją strasznie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon gru 04, 2006 20:51

jest sliczna i naprawde slodka :D

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47076
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Pon gru 04, 2006 20:52

sami są brzydcy ci ludzie z gabinetu :twisted:
ona jest śliczna, niezależnie od tego, że jest kochana :D

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Pon gru 04, 2006 20:59

Ci ludzie z gabinetu też niedawno przygarnęli równie starego i "brzydkiego" psa :lol: Ja myśłe, ze to było powiedziane pieszczotliwie :lol:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon gru 04, 2006 21:47

przesłodka jest :D
I widać, że bardzo, bardzo szczęśliwa 8)
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Pon gru 04, 2006 22:45

Obejrzałam zdjęcia Sabci w nowym domku i popłakałam się ze wzruszenia :cry:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości