Lasy powiatu radomszczańskiego...leśna droga w pobliżu stacji benzynowej.
Zmęczony człowiek pedałuje,by szybko wrócić do domu,odpocząć,położyć się do wygodnego łóżka...nareszcie odpocząć i ukryć się we własnym,bezpiecznym domu!
Strach jeży mu włos...na drogę wybiega coś wielkiego...zauważyło go...biegnie w jego stronę...zwalnia i bardzo ostrożnie zbliża się! Widać dużą skradającą się plamę...i głęboki oddech ulgi...to coś to przyjaźnie,lecz z wyraźnym strachem podchodzący bernardyn...im bardziej się zbliża,mężczyzna jest spokojniejszy...pies wyczuwając,że nic nie grozi mu ze strony tego człowieka,zbliża się kręcąc młynki ogonem,wyraźnie uradowany spotkaniem...
Początkowa ulga i radość zamieniają się w przerażenie gdy widzi psa-
to młody,może roczny berbeć bernardyna...straszliwie zaniedbany...wychudzony!
Przerażenie narasta gdy z towarzyszącym mu psem dochodzi do stacji benzynowej i w rozmowie z pracownikami stacji dowiaduje się,że
bernardyn mieszka w lesie... już od dłuższego czasu(nie wiedzą gdzie) i tylko często przychodzi w nocy na stację benzynową do nich! Dostaje tu co nieco do zjedzenia i wraca do lasu!
Mężczyzna chce zabrać psa,ale nie daje rady...na rowerze ma jeszcze dobre kawał drogi do domu...pies zdecydowanie wraca do lasu!
Mężczyzna przypomina sobie swój własny bezpieczny,jasny,przytulny i ciepły dom...patrzy w ciemność, w której znika pies...
Szybki telefon...do znajomej z hoteliku dla psów!
Opis sytuacji i psiak ma swoje bezpieczne miejsce!
Teraz tylko...tylko?...trzeba po psiaka pojechać i zawieść do hoteliku i...
właśnie pojawia się najważniejsze i...
hotelik sam nie da rady utrzymać wielkopsiaka ,sprawdzić w jakiej jest kondycji zdrowotnej...a może i leczyć...
...bardzo mocno kłaniamy się z prośbą o pomoc w jego utrzymaniu...!
Wiem,że znowu wołam o finansowe wsparcie,jednak wiem,że wiecie...
że
nie możemy zrobić nic innego!...
pomocą będzie każdy bazarek,każdy fant, każde podrzucenie wątku i bazarków...każda złotówka...każde pięć złotych...
Pomóżcie proszę...bez pomocy nie damy rady pomóc temu
smarkaczowi z lasu-
[b]ROBINOWI......
a może smarkuli...?...[/b]
Nadałam mu imię...niech choć coś już dziś ma!
Kontakt w sprawie ROBINA:
...roma201157@gmail.com
...jeśli możesz i chcesz pomóc ROBINOWI- napisz!
Opisane spotkanie miało miejsce wczorajszej nocy.
Jeszcze dziś wieczorem podjęta zostanie próba zabrania Robina do hoteliku!
Trzymajcie kciuki za szczęśliwy los beniowego niedorostka...Robina z lasu!
Nie mamy jeszcze fotek... jak tylko to będzie możliwe będzie ich dużo i zostaną tu wklejone!
Jego wątek na dogo
http://www.dogomania.pl/forum/f28/robin_bernardyn-z-lasu-roczny-alarm-potrzebujemy-pomocy-w-utrzymaniu-138618/