pilnie potrzebuję domu, przynajmniej tymczasowego dla psa, którego
znalazłam dzisiaj wieczorem!!!!!!!
Pies był przywiązany do ogrodzenia na wprost wejścia do lecznicy.
Zaniepokoiło mnie to, że leżał nieruchomo, widać było, że jest bardzo
słaby. Poprosiłam panie weterynarz, aby wyszły i zbadały psa.
Zauważyłam, że pies ma kilka kleszczy na karku. Pies nie był w stanie
chodzić więc został zaniesiony do lecznicy. Podczas badania przyszła
kobieta z dzieckiem i powiedziała, że piesek jest bardzo miły i
przyjazny, biegł za Nią i córką od Pl. Szembeka wzdłuż ulicy
Osowskiej. To Ona przywiązała go do ogrodzenia i wezwała Staż Miejską.
Pies jest samcem, ma czarną sierść z białym paskiem przez cały brzuch:
od podbródka do ogonka, ma też białe końcówki łapek. Nie ma więcej niż
2,5 - 3 lata. Waży 23 kg.
Widać, że jest bardzo mądrym i spokojnym psem. Nie miał obroży, nie ma
też czipa.
Dostał wszystkie możliwe leki oraz kroplówkę.
Pani weterynarz zgodziła się, aby został w lecznicy do rana, a potem
zostanie wezwana Straż Miejska, aby zabrała go na Paluch. Chory pies
na Paluchu nie ma zbyt dużych szans....
Bardzo proszę o pomoc, nie mam sumienia skazać go chorego i bardzo
słabego na Paluch.
Mamy bardzo mało czasu, a przed nami noc.
Proszę wysłać ten email wszystkim znajomym jeśli sami nie możecie
Państwu Mu pomóc.
W załączeniu przesyłam zdjęcia pieska. Piesek ma bandaż na pysku -
prewencyjnie, aby nie ugryzł przy instalowaniu wenflonu, raczej nie
było to potrzebne. Zdjęliśmy już bandaż, kroplówka jeszcze leci,
piesek grzecznie leży.
Pozdrawiam,
Małgosia
799 101 125

