harpia pisze:Udało się dowiedzieć czegoś więcej?
O ile mróz nie wygoni jej do ludzi to marnie widzę łapanie zwierzaka. Tu pełno łąk i to zarosnietych chaszczami na półtora metra. Chodzę, zaglądam, na razie cisza.
Moderator: Moderatorzy
harpia pisze:Udało się dowiedzieć czegoś więcej?
Koszmaria pisze:w którym miejscu krk to jest?
ja bym mogła pomóc łapać,niestety nie mam za bardzo jak jej przechować[chyba że w łazience]
jeśli to fretka,nie przeżyje zimy-ja na oko nie jestem w stanie rozróżnić czy to fretka o umaszczeniu tchórz czy ktoś wypuścił oswojonego tchórza...
Koszmaria pisze:póki co nie wiem gdzie to jest.
fretka nie rozwali mi transportera dla kotów[standardowy ferplast z metalową kratką]?
można wabić ją mielonym indyczym?czy saszetką dla kotów która silniej pachnie?
Elzak,odpisz,fretka zimy nie przeżyje...
Koszmaria pisze:są przypadki łapania fretki w podobnych warunkach?jak się na nią zaczaić,czy chociaż jak poznać po otoczeniu że fretka tam jest?
harpia pisze:Koszmaria pisze:są przypadki łapania fretki w podobnych warunkach?jak się na nią zaczaić,czy chociaż jak poznać po otoczeniu że fretka tam jest?
Gdzie to jest w Krakowie?
Po otoczeniu nie wiele można zobaczyć poza kupami (małe więc trudno je zobaczyć), uciekinierzy na ogół nie kopią dziur a jedynie zajmują gotowe skrytki.
Często fretki łapie się "na dziko" to niestety bardzo kumate stworzonka i osoba, która nie myśli o niebezpieczeństwie ucieczki bardzo często traci swoje zwierzę. Jeżeli to fretka to wystarczy po spostrzeżeniu jej, wystawić transporter z jedzeniem w środku i zapraszać spokojnym, miękkim głosem czasami cmokając do niej.
Można spróbować również wywabić zwierza piszczącą zabawką, większość fretek bardzo dobrze na nie reaguje i przybiegają.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości