Madzia, delikatnie sugerowałam pomoc podejrzewam, że jeśli Jackowi się nie uda złapać psiaka w jakikolwiek sposób, to się zgłosimy warunkiem jest, że musi być w miarę w "spokojnej" okolicy, bo jakby dostał przy Rojnej
Psiak już bezpieczny Nieoceniony Zbyszek pojechał, ocenił sytuację i pożyczył klatkę, piesek się złapał. Zbyszek miał kolejny kurs, bo nowa pani psiaka bała się sama go z klatki wyciągać. Tak więc było z przygodami, ale ważne, że sznaucerek już w domu. Dużo je, musiał nieźle zmarznąć przez czas swojej tułaczki. Oswaja się szybko, choć wciąż jeszcze usiłuje uciekać. Na spacery - za radą CoolCaty - chodzi w szelkach i obroży jednocześnie.