Syn dowiedział się o tym od jednej pani , która zostawiła m u jedzenie
Poszedł tam wieczorem, zaniósł karton ze starym swetrem a ja dziś poszłam zobaczyć, ]
czy psiak jest. Bidulek siedział skulony pod drzewem

Karton stał w innym miejscu i mókł, bo lal deszcz.
Gdy odeszłam piesek przyszedł i wszystko zjadł, szedł za mną kawałek, ale
gdy zobaczył, że kieruję się do bramy poszedł na swoje miejsce przy grobie

Malutki, wystraszony rudy piesek w średnim wieku.
Nie wiem co mam zrobić, jak zadzwonię do Straży Miejskiej to zawiozą go do Schroniska
a taki nieduży psiak nie da sobie tam rady
