w schronisku będą miały jedzenie, cieplej niekoniecznie. Zgłoszenie czy to do straży czy do schronu dla psa kończy się schronem. To zawsze trudna decyzja. Myślę, że należy ją traktować jako ostateczność, jeżeli nikt z fundacji nie doradzi nic lepszego i nikt nie będzie mógł ich wziąć do siebie, choćby na DT. Popytaj znajomych, może ktoś akurat szuka psa? Może ma dom z ogrodem... Na pewno, nawet jeżeli stanie na schronisku, dobrze, gdybyś miała możliwość choć troszkę poznać psiaki i zobaczyć jakie są. I poogłaszać. Ja mogę pomóc trochę w razie czego.
Do mnie do pracy przybłąkał się pies w październiku. Wszyscy mówili, jaki piękny, jaki kochany, nikt nie chciał wziąć go do siebie. Rozumiem, można nie mieć warunków. Był u nas trzy dni, włóczył się, wiedziałam, że jak trafi do schronu tak po prostu to przepadnie. Wzięłam go na spacer, porzucałam patyk,piłkę, zobaczyłam jak się zachowuje i zrobiłam kilka zdjęć. Założyłam wątek na dogo z nadzieją, że może ktoś go szuka. Niestety... Od razu, w ciągu kilku dni zrobiłam ogłoszenia, poszły na znane portale zwierzęco-ogłoszeniowe, znajomi porozwieszali w lecznicy, kilku sklepach zoo, podałam namiary na siebie i możliwie najdokładniejszy opis jaki po tym spacerze udało mi się zrobić. Psiak na szczęście okazał się przyjacielski. Po 3 dniach został odwieziony do schronu

, ale zadzwoniłam tam, upewniłam się, że dostał to samo imię, które jest w ogłoszeniach aby ew. opiekun mógł go odnaleźć. Złapałam kontakt do psiego pracownika schroniska (przemiła, oddana pani

), która co jakiś czas dawała znać jak się ma zwierz. Ponadto dzięki niej typowe, krótkie ogłoszenie schroniskowe zostało uzupełnione o mój opis. Kilka osób z wątku, kilka z ogłoszeń - zainteresowanych historią psiaka wsparło mnie w poszukiwaniach. I w ostatnią sobotę psiak pojechał do swojego domu. To wielka radość i satysfakcja. Bez tego jednego spaceru, kilku zdjęć i ogłoszeń pies przedpadłby w schronie. W Łodzi jest 700 psów

. A ta godzina - dała tak wiele. Każdy przecież, kto adoptuje zwierzaka chce wiedzieć, jaki on jest. To ułatwia podjęcie decyzji. W razie czego służę pomocą.