Proszę o zamknięcie wątku

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Nie paź 26, 2008 22:20

Też zapytam-czy hodowaca jamnika został powiadomiony o tym, że pies ma zmieni dom? Skoro jest to pies z rodowodem to hodowca powienien o takim fakcie być powiadomiony.

wydra pisze:to, co napisłaś, w żadnym razie nie zmienia FAKTÓW, które wynikają z twojego I postu: nieodpowiedzialność ludzi = wypadek psa, brak pracy nad psem w celu nauczenia go zostawania w domu bez ludzi, brak pracy nad wyeliminowaniem traumy, związanej z ruchem ulicznym, oraz.... nieodpowieni czas na posiadanie psa: maleńkie dzieci, które niewątpliwie były dla ludzi priorytetem przed psem, a pies sam się nie wychowa i nie ułoży, zatem najprościej problem odsunąć od rodziny poprzez szukanie kolejnych opiekunów dla dorosłej, nie sterylizowanej suki z problemami behawiorystycznymi (sytuacja z pewnością dokładająca 2,5 letniemu psu niemałego stresu, nie mówiąc o niewiadomym skutku tej zmiany dla psa).


Kolejna sprawa to co napisała wydra. Pies nie został nauczony zostawania samemu w domu. Zmiana środowiska w jakim dotychczasowo pies żył, czyli mieszkanie, pojawienie sie dziecka a co za tym idzie zmniejszenie czasu poświęcanego psu, skutkuje stresem. Uraz jaki pies ma po "zderzeniu" z samochodem-przypuszczalnie w okresie kiedy suczka miała cieczkę, trzeba było niwelować poprzez pracę nad odwrażliwianiem. Da się to zrobić, podobnie jak i zniwelowanie szczekania pod nieobecność własciciela, ale wymaga to czasu , chęci i konsekwencji. Tych dwóch pierwszych najprawdopodobniej własciciel nie ma i mieć nie będzie przez najbliższe pare miesięcy opieki intensywnej nad dzieckiem.
Przed oddaniem komukolwiek psa, należałoby go wysterylizować. No chyba , ze ktos sie pokusi na rozmnożeniu RODOWODOWEGO psa.(szkoda przecież by było zmarnować taki potencjał, prawda?).
Jamnik jest norowcem, potrzebuje pracy. On musi kopać, biegac, weszyć itp. Brak spełnienia tych podstawowych potrzeb wynikajacych z eksterieru psa, prowadzi do problemów behawioralnych o których napisałaś. Ludzie biorąc psy w wiekszości kieruja się wygladem psa, a nie jego potrzebami. Stąd potem tyle problemow.
"Im dłużej przebywam z ludźmi, tym bardziej kocham swoje zwierzęta."
Wiem, robię błędy ortograficzne
Nie puszczone bąki powodują przesrane myśli.
[url=http://www.etovet.pl[/url]

Puchacz

 
Posty: 2013
Od: Nie lut 22, 2004 16:23
Lokalizacja: W-wa

Post » Nie paź 26, 2008 22:43

Tak, czy owak- piesek czeka na nowy dom!
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Pon paź 27, 2008 19:34 jamnik

Tak czy owak ? - PRZECZYTAJ NASZE SŁOWA ZE ZROZUMIENIEM i skorzystaj z rad osób, które mają jakieś pojęcie o tym, o czym piszą.
Puchacz zajmuje się pracą z psami, ja z kolei adoptuję skutki takich i innych nieodpowiedzialności ludzkich, a to nie prosta sprawa, żeby znaleźć doświadczonych i odpowiedzialnych ludzi, gotowych do podjęcia się "naprawy" tego, co poprzednicy popsuli, zwłaszcza, że skutek tej pracy nie jest "gwarantowany" - i co wtedy z psem?
STERYLIZACJA suki KONIECZNA przed zmianą domu (w moim przekonaniu), aby uniknąć oszołomów, chcących zarobić na haśle "rodowodowa jamniczka" . Nota bene ten zabieg może pozytywnie wpłynąć na wyciszenie się znerwicowanej suki.
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Wto paź 28, 2008 9:47

Wydra,najpierw trzeba porozmawiać z hodowcą.on ma pierwszeństwo.a co jeśli dał tym ludziom 'dziecko' które potem chciał oglądać na wystawach?w tym wypadku sterylizacja wydaje mi się pochopna...
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 28, 2008 10:16

Koszmaria pisze:Wydra,najpierw trzeba porozmawiać z hodowcą.on ma pierwszeństwo.a co jeśli dał tym ludziom 'dziecko' które potem chciał oglądać na wystawach?w tym wypadku sterylizacja wydaje mi się pochopna...


8O 8O
a gdyby sterylizacja miała byc dla dobra suki a na to wygląda - to co miałby mieć przeciwko temu porządny hodowca?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto paź 28, 2008 13:09

Wiecie co, dajcie spokój z tymi wywodami i teoriami. Nie prosiłam o rady jak rozwiązać problemy z psem, tylko spytałam czy może ktoś by chciał zaadoptować taką właśnie suczkę. Oczekiwałam pomocy, ale po raz kolejny otrzymałam potok nic nie wartych słów. Nie mam zamiaru odpowiadać na te zarzuty. To nie mój pies i nie poczuwam się do winy za to że jest tak a nie inaczej. Mam dość własnych, trudnych problemów z moimi chorymi tymczasami...
A swój nadmiar agresji możecie zużyć gdzieś indziej- dziewczyna prosi o pomoc w walce ze wspólnotą przy trasie Łazienkowskiej- proszę bardzo- można się popisać.
Mam dosyć zarzutów, oszczerstw i pomówień. Czasem odnoszę wrażenie że to forum to pole do popisu dla osób odważnych tylko za pośrednictwem internetu, może ktoś miałby przyjść do mnie lub do mojego kolegi do domu i powiedzieć mi to wszystko wprost? Zapraszam odważne Panie.
Proszę o zamknięcie wątku, bo niedobrze mi się robi jak o czytam.
AnielkaG
 

Post » Wto paź 28, 2008 14:27

AnielkaG
Ktos kto adoptuje jamniczkę, dostanie psa z "pakietem". Nie chodzi o to by cię pouczać, sztorcować itp, bo to nie twój pies i nie twój , tak na prawdę problem. Chodzi o to , aby nowy właściciel psa, otrzymując psa zdawał sobie sprawę z bagażu jaki pies ze sobą niesie i jak może z psem pracować, aby i jego i psa życie było bardziej komfortowe. Mam tą przyjemność, że chodzę do domów ludzi , którzy mają problematyczne psy. Miałam przyjemność z psami agresywnymi, zastraszonymi, niedotykalskimi itp. Nie boje się mówić ludziom prosto w oczy, co zepsuli w kontaktach ze swoim psem lub kotem i nad czym mają i jak pracować. Problem leży bardziej we właścicielach, którym trudno przyznać się do błędów. Jeśli twój kolega potrzebuje pomocy, konstruktywnej pomocy i jednak zdecydowałby się na pozostawienie psa , służe nie tylko wirtualną pomocą.
Mój mail na pw.
"Im dłużej przebywam z ludźmi, tym bardziej kocham swoje zwierzęta."
Wiem, robię błędy ortograficzne
Nie puszczone bąki powodują przesrane myśli.
[url=http://www.etovet.pl[/url]

Puchacz

 
Posty: 2013
Od: Nie lut 22, 2004 16:23
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto paź 28, 2008 20:02 psy

Nikt nie pisał tutaj w złej wierze.
Mam do czynienia z tego rodzaju "prezentami" - porzucone lub zagubione... kiedy trafiają do mnie okazuje się, że są w różnym stopniu okaleczone psychicznie (podobnie jak jamniczka kolegi) , tyle, że ja nie mam możliwości uzyskania wiedzy o etiologi niewłaściwych zachowań psa - sprawdzam organoleptycznie sama, co zajmuje więcej czasu.
Nie masz pojęcia ile pracy, czasu, środków wymaga taki pies - szukanie dobrego domu jest szalenie trudne i żmudne. Mało kto chce psa z problemami, w dodatku nawet przy dobrych chęciach nowych opiekunów nie zawsze adopcja jest udana.
Mam to właśnie na tapecie... nomen omen z jamnikiem w roli głównej - Wiercikiem.

Szkoda, że nie dowiem się, jak zainteresuje się dalszym losem suki hodowca.
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Wto paź 28, 2008 22:42

Wydra,najpierw trzeba porozmawiać z hodowcą.on ma pierwszeństwo.a co jeśli dał tym ludziom 'dziecko' które potem chciał oglądać na wystawach?w tym wypadku sterylizacja wydaje mi się pochopna...


pochopna? w zadnym razie - wysteryulizowana suka jak najbardziej moze brac udzial w wystawach.... poza tym - jaka by nie byla fenotypowo - to na wystawy sie nie nadaje, ze zgledu na problemy behawioralne...

Iras

 
Posty: 181
Od: Śro wrz 13, 2006 11:32

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości