Dorcia 44:
Przekaż proszę informację p. Agnieszce:
Jeśli problem stanowi tylko obawa jak zaaraguje pies na widok kotów i odwrotnie, to jest to naprawdę problem trochę "na wyrost".
Ale może od początku:
1. pies gryzie innych w (swoim) domu, ponieważ zaakceptował to miejsce jako swoje i każdy obcy jest traktowany jako ewentualny wróg. Rozwiązań tego problemu moze jest kilka: można psa w takich chwilach wziąźć na ręce (na kolana), pogłaskać go a potem stanowczo powiedzieć nie wolno. W razie czego proszę wziąźć szeleszczącą gazetę i mówiąc "nie wolno" proszę pacnąć w jakiś mebel, krzesło,... Po jakimś czasie takich praktyk będzie rozumiała określenie "nie wolno".
2. Sikanie w swoje legowisko jest przejawem nie radzenia sobie z emocjami. Albo ze strachu, albo z radości. Z czasem samo przejdzie jak dojdzie do siebie. Zalecałbym dużą ilość wspólnego spaceru. Można też położyć w jakimś miejscu w domu karton, na który będzie..... Mniej jest wtedy sprzatania, a z kuwet zazwyczaj psy nie umieją skorzystać
3. Wzajemne relacje kot-pies nie są najgorsze jeśli są razem wychowywane. Nie jest prawdą, że psy od razu gryzą i ganiają koty. My mamy kilka kotów i kilka psów, które wzajemnie się bawią, podgryzają, a nawet śpią na jednej poduszce. Największy problem stanowiło przyniesienie pierwszego kota do domu w którym była w zasadzie ukształtowana (dominująca) suka - owczarek niemiecki. Ale ten etap wzajemnego przystosowania trwał tydzień. Ja nie bałbym się przyprowadzenia kotów i przełamywania lodów. Najlepiej zrobić to, kiedy można poświęcić im trochę więcej czasu (święta??, weekend??).
Proszę również pamietać, że pies nie wchodzi na meble i kiedy nasze koty mają dość psów, zwyczajnie wchodzą na parapety/meble/lodówki aby mieć święty spokój.
4. Wyprowadzania psa na smyczy jest rzeczywiście ważnym punktem. Zgadzam się z podaną propozycją szelek. Wprawdzie to jest tylko wstęp, ale warto go zastosować. Jak zacznie już poprawnie reagować na smycz z szelkami proszę się zastanowić nad obrożą (kolczatką). Brzmi to jak zachecenie do tortur, ale tylko w ten sposób pies odczuwa ciągnięcie. Im bardziej ciągnie - tym bardziej czuje. Kolce są tępe więc nic sie nie dzieje, ale uczucie jest. Po jakimś czasie pies idzie idealnie przy nodze. Wówczas można założyć mu ozdobną obrożę. A kolczatkę zostawić sobie gdy pies zaczne znów ciągnąć.
Kończąc: Jeśli problemem jest tylko obawa co się stanie miedzy kotami a psami, zachęcałbym do wzajemnego poznania. Myślę, że wszystko ułoży się naprawdę dobrze.
W razie czego służę pomocą.
pozdrawiam...