>>Cantucci, mniam..Bazarek dla Krakusów i nie tylko
Napisane: Czw sie 20, 2009 11:11W lokalu fundacyjnym dla krakowskich bied przebywa kilkanaście kotów. 8 dorosłych, reszta to maluszki czekające na szczepienie. Koty , które nie cierpią na dokuczliwe choróbska, czekają aż znajdzie się dla nich przynajmniej dom tymczasowy.
Czekają i umierają z nudów
Doglądamy je zwykle dwukrotnie w ciągu dnia. Dajemy jeść, czyścimy kuwety, sprzątamy, głaszczemy, wyczesujemy futra i wychodzimy. A one zostają same z tęsknotą za człowiekiem.
Od 2 miesięcy z krótką przerwą jestem u nich codziennie i ciągle kombinuję, jakby im ożywić samotność. Wymyśliłam tunele, które są świetną zabawką dla futerek. Potrzebne są aż 3
bo mamy 3 pomieszczenia, a nie wolno żadnego wyróżniać 
Nie stać mnie na taki wydatek z własnej kieszeni, ale może wspólnymi siłami uda się...?
Pokażę potem zdjęcia szczęśliwych kotów w tunelach
Robię całkiem niezłe cantucci Klasyczne z migdałami, czasem z orzechami laskowymi, innym razem waniliowe z migdałami i białą czekoladą. Uwielbiam je do kawy zwłaszcza. Zwykle za jednym razem produkuję nieco ponad 60 sztuk. Schowane w słoju, czy puszce mogą stać długo. Nigdy nie stoją dłużej niż tydzień, znikają błyskawicznie
Tak o cantucci pisze Agnieszka Kręglicka:
"Niespiesznie sięgam po małe ciasteczko, sucharek z kawałkami migdałów. W pierwszej chwili jest lekko twardy, ale zaraz okazuje się niewiarygodnie kruchy. Niezbyt słodki, delikatnie pachnący cytryną.
Cantucci, czasem pieszczotliwie zdrabniane na cantuccini - wspomnienia z Toskanii. Obok kieliszek wina o bursztynowym kolorze. Vin santo to trunek luksusowy. Późno zbierane i selekcjonowane winogrona trebbiano i malvasia rozkładane są na matach i przez ponad dwa miesiące suszone do wielkości rodzynek. Sok w nich skoncentrowany niesie najintensywniejszy smak, jaki mogą dać owoce. Moszcz trafia do małych drewnianych beczek, tam fermentuje i przez kilka lat dojrzewa. Powstaje słodkie wino o przebogatym aromacie, wyraźne i pełne smaku. Mały łyk wypełnia usta karmelową słodyczą z lekkim posmakiem goryczki, orzechów i suszonych owoców. Długo po połknięciu smak zostaje na podniebieniu.
W Toskanii podają na deser vin santo razem z cantucci. Namawiają, by maczać sucharek w winie. Być może gdy sucharek jest za twardy, a wino mniej udane, ten ruch jest uzasadniony. Gdy święte wino jest najwyższej klasy, nie pozwoliłabym sobie na profanowanie go okruchami na dnie kieliszka. Ani nie pozbawiałabym chrupkości cantucci."
To mój pierwszy bazarek ciasteczkowy i stąd ograniczenie do krakowskiego regionu. Cantucci są wprawdzie twarde, ale pewnie musiałabym je przesyłać paczką ostrożną, co zwiększy koszty przesyłki do 13zł.
Jeśli jednak będą chętni podjąć ryzyko i kupić cantucci w worku
to wyślę je nawet do Świnoujścia
2 sztuki cantucii w Costa Coffee kosztują prawie 6zł. Moje są bez konserwantów, na jajach kur z chowu ściółkowego lub wolnego wybiegu
Oferuję 20 sztuk cantucci o klasycznym smaku, czyli z migdałami.
Cena 15zł, odbiór osobisty.
Zapraszam!
Zamawiający:
1.Cammi
2.anna09
3.lutra
4.gosikbaum
5.eski
Czekają i umierają z nudów
Doglądamy je zwykle dwukrotnie w ciągu dnia. Dajemy jeść, czyścimy kuwety, sprzątamy, głaszczemy, wyczesujemy futra i wychodzimy. A one zostają same z tęsknotą za człowiekiem. Od 2 miesięcy z krótką przerwą jestem u nich codziennie i ciągle kombinuję, jakby im ożywić samotność. Wymyśliłam tunele, które są świetną zabawką dla futerek. Potrzebne są aż 3
bo mamy 3 pomieszczenia, a nie wolno żadnego wyróżniać Nie stać mnie na taki wydatek z własnej kieszeni, ale może wspólnymi siłami uda się...?
Pokażę potem zdjęcia szczęśliwych kotów w tunelach
Robię całkiem niezłe cantucci
Klasyczne z migdałami, czasem z orzechami laskowymi, innym razem waniliowe z migdałami i białą czekoladą. Uwielbiam je do kawy zwłaszcza. Zwykle za jednym razem produkuję nieco ponad 60 sztuk. Schowane w słoju, czy puszce mogą stać długo. Nigdy nie stoją dłużej niż tydzień, znikają błyskawicznie
Tak o cantucci pisze Agnieszka Kręglicka:
"Niespiesznie sięgam po małe ciasteczko, sucharek z kawałkami migdałów. W pierwszej chwili jest lekko twardy, ale zaraz okazuje się niewiarygodnie kruchy. Niezbyt słodki, delikatnie pachnący cytryną.
Cantucci, czasem pieszczotliwie zdrabniane na cantuccini - wspomnienia z Toskanii. Obok kieliszek wina o bursztynowym kolorze. Vin santo to trunek luksusowy. Późno zbierane i selekcjonowane winogrona trebbiano i malvasia rozkładane są na matach i przez ponad dwa miesiące suszone do wielkości rodzynek. Sok w nich skoncentrowany niesie najintensywniejszy smak, jaki mogą dać owoce. Moszcz trafia do małych drewnianych beczek, tam fermentuje i przez kilka lat dojrzewa. Powstaje słodkie wino o przebogatym aromacie, wyraźne i pełne smaku. Mały łyk wypełnia usta karmelową słodyczą z lekkim posmakiem goryczki, orzechów i suszonych owoców. Długo po połknięciu smak zostaje na podniebieniu.
W Toskanii podają na deser vin santo razem z cantucci. Namawiają, by maczać sucharek w winie. Być może gdy sucharek jest za twardy, a wino mniej udane, ten ruch jest uzasadniony. Gdy święte wino jest najwyższej klasy, nie pozwoliłabym sobie na profanowanie go okruchami na dnie kieliszka. Ani nie pozbawiałabym chrupkości cantucci."
To mój pierwszy bazarek ciasteczkowy i stąd ograniczenie do krakowskiego regionu. Cantucci są wprawdzie twarde, ale pewnie musiałabym je przesyłać paczką ostrożną, co zwiększy koszty przesyłki do 13zł.
Jeśli jednak będą chętni podjąć ryzyko i kupić cantucci w worku
to wyślę je nawet do Świnoujścia 2 sztuki cantucii w Costa Coffee kosztują prawie 6zł. Moje są bez konserwantów, na jajach kur z chowu ściółkowego lub wolnego wybiegu
Oferuję 20 sztuk cantucci o klasycznym smaku, czyli z migdałami.
Cena 15zł, odbiór osobisty.
Zapraszam!
Zamawiający:
1.Cammi
2.anna09
3.lutra
4.gosikbaum
5.eski
