Strona 1 z 82

Przykra sprawa...

PostNapisane: Śro mar 28, 2007 20:36
przez Miciułka
Wszystko zaczęło się na początku lutego,gdy wygrałam aukcję organizowaną przez iceangel na rzecz Azylu w Nasielsku(był do sweterek dla kota lub małego psa).Napisałm pw z prośbą o podanie danych do konta oraz informacją iż mam obecnie utrudniony kontakt z netem i w razie czego podałam nr komórki.Odpowiedż pierwszą i zresztą ostatnią dostałam dnia 12.02,niestety odczytałm ją dużo póżniej i koniec końców wysłałam należną kwotę dnia pierwszego lub drugiego marca :oops: ,za co w kolejnym pw bardzo przeprosiłam.Ponieważ iceangel jest również z Wrocławia,na odbiór miałyśmy umówić się gdzieś na mieście...no właśnie,miałyśmy...Wysłałam parokrotnie pw z prośbą o umówienie się przed dniem 26.03,ponieważ dnia tego opuściłam nasz piękny kraj i wyjechałam na podbój Anglii,w kazdym pw (które zresztą wszystkie dotarły do iceangel)podawałam ponownie swój nr telefonu.Niestety żadnej odpowiedzi się nie doczekałam.W ostatnim pw napisałam,ze jestem w stanie zrozumieć różne sytuacje,ale mogłaby się chociaż szanowna iceangel głupim pw wytłumaczyć,napisałam także,że jeżeli w przeciągu paru dni nie otrzymam żadnej odpowiedzi to będę zmuszona o tym fakcie napisać na forum,bo jest to ewidentnie nie fair.Jak się już pewnie domyślacie i ta informacja pozostała bez echa.Więc zgodnie z obietnicą informuje Was o tym smutnym fakcie... :evil:

PostNapisane: Pt mar 30, 2007 19:17
przez atiwoj
Ja mialam podobnie z Maura...
Brak kontaktu,brak wplaty,generalnie d...

PostNapisane: Pt mar 30, 2007 19:20
przez moś
Oj nieladnie, prosze państwa, nieladnie :?

PostNapisane: Pt mar 30, 2007 19:26
przez Aleba
Ja się przejechałam na aukcji Meridiel.
Pieniądze wpłaciłam, wylicytowanej rzeczy nigdy nie dostałam.
Wiem, że inne kupujące od niej dziewczyny musiały się ostro upominać, żeby dostać to, co kupiły - zresztą chyba nie wszystkim się udało.

PostNapisane: Pt mar 30, 2007 19:30
przez sibia
A ja dziś wystąpiłam z tej drugiej strony.
Dopiero dziś udało mi się wysłać kubeczki do irmy_q, która wsparła mnie i Janę w leczeniu kotek.
A to nie miałam pudła, a to bąbelków, a to się rozłożyłam z grypą stulecia i potem nadrabiałam zaległości w pracy, no urok i przemarsz wojsk. Wszędzie mi było po drodze tylko nie na pocztę.

Miałam o tyle "szczęście", że irma zapytała mnie pierwszy raz o kubki dziś, PO tym, jak je juz wysłałam, więc mogłam się kajać z czystszym sumieniem, ale tak nieśmiało chciałam powiedzieć, ze różnie się zdarza a wstyd potem okropny.

Jak mi dzisiaj.

PostNapisane: Pt mar 30, 2007 19:42
przez Aleba
Sibia, wszystko rozumiem - swego czasu sama paskudnie opóźniłam wysyłkę jakiegoś wylicytowanego fantu, chyba ze 2-3 tygodnie nie mogłam dojść na pocztę.
I też mi było wstyd i bardzo przepraszałam tamtą osobę.
Tyle tylko, że ja aukcję Meridiel wygrałam w listopadzie :roll:
A sama Merdiel od stycznia już nie wchodzi na forum, więc jak najbardziej mam prawo czuć się oszukana.
A w sytuacji opisanej przez Miciułkę nie w porządku wydaje mi się niereagowanie na pw. Wiadomo, mogą się zdarzyć różne sytuacje - ale kupującemu należy się chyba jakaś informacja o przyczynach opóźnienia.

PostNapisane: Pt mar 30, 2007 22:12
przez irma_g
sibia pisze:A ja dziś wystąpiłam z tej drugiej strony.
Dopiero dziś udało mi się wysłać kubeczki do irmy_q, która wsparła mnie i Janę w leczeniu kotek.
A to nie miałam pudła, a to bąbelków, a to się rozłożyłam z grypą stulecia i potem nadrabiałam zaległości w pracy, no urok i przemarsz wojsk. Wszędzie mi było po drodze tylko nie na pocztę.

Miałam o tyle "szczęście", że irma zapytała mnie pierwszy raz o kubki dziś, PO tym, jak je juz wysłałam, więc mogłam się kajać z czystszym sumieniem, ale tak nieśmiało chciałam powiedzieć, ze różnie się zdarza a wstyd potem okropny.

Jak mi dzisiaj.


no nie do końca byłas taka BE jak napisałaś, poniewaz w międzyczasie pinformowałas mnie o opóźnieniu spowodowanym swoja chorobą a ja odpisałam, że będę spokojnie czekac - nie było to tak, ze zamilkłaś albo zwodziłaś mnie, że już wysłane
a takie wpadki każdemu moga się zdarzyć - mnie tez się zdarzyło zapłacić z opóźnieniem dopiero po zapytaniu czy juz to zrobiłam i też mi było głupio
najważniejsze, że żadna z nas nie zniknęła milcząco z forum
bo różnie może się zdarzyć w zyciu ale ważne, żeby o tym poinformowac

PostNapisane: Pt mar 30, 2007 22:31
przez Lemoniada
Bardzo na czasie ten Wątek Gorzkich Żali :lol:
Ja nie miałam takich sytuacji na forum, ale nigdy nie zapomnę pewnemu facetowi, że nie zapłacił mi obiecanych 80 zł za pracę przez weekend w Tesco. Nigdy :? I nie chodzi tu nawet o pieniądze, tylko o fakt, że wszyscy inni którzy też wtedy pracowali dostali swoje należności... I ta sama historia ze zwodzeniem, niespełnionymi obietnicami, nie odbieraniem telefonów... Po prostu jawnie mnie unikał. NIENAWIDZĘ czegoś takiego :?

PostNapisane: Pt mar 30, 2007 23:34
przez pococito
to ja jeszcze z innej stony...

kiedyś, kiedyś wylicytowałam płytkę z filmem... zapłaciłam i ... do tej pory jej nie odebrałam choć mówiłam, że to zrobię :) było to z rok temu :roll:

PostNapisane: Sob mar 31, 2007 18:55
przez Anka
To ja się kajam w tym wątku :oops: . Wystawiałam w czasie ciężkiej choroby mamy (może to chociaż jakieś nędzne usprawiedliwienie) i w końcu mi się pomyliło, część napewno wysłałam, ale czegoś tam nie i w dodatku nie pamiętam czego i komu :oops: . Przypomnijcie, wykrzyczcie i jeżeli możecie to wybaczcie - zaraz wyślę.

PostNapisane: Czw kwi 05, 2007 14:00
przez DamaKier
Fakt, przykra sprawa, bo tak sie nie robi. Też myślę, że nikt nie będzie miał pretensji, jak trzeba poczekać dłużej, bo ktoś na przykład nie może wysłać w najbliższym tygodniu. Ale nieodzywanie się przez kilka miesięcy to juz niesprawiedliwe. W sumie nigdy nie zastanawiałam się nad tym, bo myślałam, że tu się takie rzeczy nie dzieją.

PostNapisane: Czw kwi 05, 2007 16:42
przez rebellia1
Wiecie co... do mnie kiedyś przestał się odzywać znajomy na GG i mailować. Wcześniej dużo z nim rozmawiałam, nawet pomagałam mu coś załatwiać we Wrocławiu, poznałam tu jego rodzinę. Ot pewnego razu napisał mi, że nie będzie miał netu,ale się potem odezwie. Czekałam, czekałam... Doszłam do wniosku, ze widocznie jest zajęty etc i się śmiertelnie obraziłam, jak nawet na życzenia świateczne nie odp. Po czym po prawie 2 latach (ów znajomy nie był z Wrocławia - miał tu tylko rodzinę) przeżyłam prawdziwy szok, kiedy spotkałam na ulicy jego kuzynkę. Zapytałam o M., a ta pobladłam, że owszem jemu w październiku 2004 odłączyli net, ale w grudniu - tuż przed świętami miał wypadek samochodowy. Nie przeżył. Pamiętam, że tak stałam kompletnie ogłupiała. Do tej pory mam wyrzuty sumienia, że źle o nim myślałam. Wiem, że to dość okrutna wersja, ale przyznaję, że od tego czasu uważnie sprawdzam co się dzieje ze znajomymi, którzy za długo się nie odzywają :oops: :oops:

PostNapisane: Czw kwi 05, 2007 17:00
przez Georg-inia
to ja też się pokajam :oops:
Dryncia wylicytowała komplet czerwonych fajansowych kociaków, aukcję wystawiała co prawda Mokkunia, ale kociaki są u mnie, leżą sobie owinięte w watkę :oops: i nie byłoby może to takie straszne, gdyby nie to, że aukcja skończyła się coś koło 10 marca, a od tego czasu widziałam się z Dryncią z 20 razy :( Przepraszam, Drynciu, postaram sie nie zapomnieć przy najbliższej okazji :oops:

Anka pisze:To ja się kajam w tym wątku Embarassed . Wystawiałam w czasie ciężkiej choroby mamy (może to chociaż jakieś nędzne usprawiedliwienie) i w końcu mi się pomyliło, część napewno wysłałam, ale czegoś tam nie i w dodatku nie pamiętam czego i komu Embarassed . Przypomnijcie, wykrzyczcie i jeżeli możecie to wybaczcie - zaraz wyślę.


do mnie i Zosi książki dotarły - możesz nas odhaczyć na liście, jako "załatwione pozytywnie" ;)[/quote]

PostNapisane: Pt kwi 06, 2007 12:24
przez iwona_35
Oj mi też się zdarzyło :oops:
izaW wylicytowała czarnego kota, pieniądze dostałam
ja zapakowałam kota i dałam córce aby wysłała, ponieważ jak większość jest mi nie po drodze na poczte a do tego w tygodniu za późno wracam i jest zamknięta....

Dopiero po jakimś czasie dostałam zapytanie od izaW , ponieważ paczki jeszcze nie było....
..okazało się że córa zapomniała sobie :oops: :oops: głupio mi było strasznie..

Teraz wysyłam sama.

PostNapisane: Pt kwi 06, 2007 12:46
przez mokkunia
Każdemu może zdarzyć się zapomnieć, przeoczyć, spóźnić - w końcu jesteśmy tylko ludźmi, nie aniołami :)
Dlatego w razie problemu rozmawiajmy, wysyłajmy PW - wiem ze swojego doświadczenia, że wiele można załatwić w zgodzie i przyjaźni :)
Gorzej jak nasze PW zostają bez odpowiedzi i ktoś ewidentnie nas... unika, żeby nie napisać olewa. Wtedy już nie jest wesoło :(