
Ale najważniejsze, pieniążki z tej aukcji pójdą w całości na rozpoczęcie leczenia zębów u moich dwóch adoptowanych fretek.
Ticiol to prawie 4 letni samczyk po kastracji, przygarnięty przeze mnie w wieku 5 miesięcy z rąk przemiłego weterynarza, do którego maluch został oddany na uśpienie.
Ticiol zawsze miał problemy z zębami, przechodził już zabieg czyszczenia mechanicznego pod narkozą, regularnie męczę go czyszcząc w domu, niestety mimo prób, u Ticiola wywiązała się paradontoza, która postępuje bardzo szybko

Maja to samiczka w nieznanym wieku, przygarnięta z ulicy (dosłownie)
Trafiła do mnie krańcowo zagłodzona (500gram) z permanentna rują, była wyciszana, wdało się ropomacicze. Maja ledwo się wykaraskała, po chorobie przytyła do kilograma, wypiękniała i można by pomyśleć, że wszystko jest już dobrze, ale nie jest

Na pomorzu panuje zasada, że fretkom przycina się zęby, wtedy nie gryzą.
Jest to proceder niezwykle bezduszny, zwierze ma siłą ucinane (najczęściej obcinaczkami do paznokci) górne i dolne kły stałe.
Maja padła ofiarą tego zabobonu, ma obcięte dolne kły (1/2) i spiłowane górne, moja weterynarz awaryjnie załatała otwarte kanały dolnych kłów, ale są jak najszybciej potrzebne plomby w obu dolnych kłach a to kosztuje.
Ja początkiem miesiąca straciłam pracę, bez problemu utrzymuje wszystkie moje zwierzaki, ale jednorazowy wydatek 200-300zl. to nie na moje siły

Więc:
Na aukcję wystawiam potrawę sporządzoną według starego jak świat przepisu, potrawa ta nie posiada swej nazwy, ja nazywam ją Swojskim Jadłem
Wystawiam na początek, na próbę litrowy słoik wypełniony po brzegi

Czym jest "Swojskie Jadło"?
To tajemnica, ale mogę zdradzić, że w skład potrawy wchodzi ukiszona przeze mnie kapusta (z marchewką, bez kminku) świeże mięsko, kasza (tradycyjnie ma być to pęczak, ale nie dostałam więc użyłam zwykłej, grubej) oraz grzybki, okoliczne kupione od babci na targowisku (nie trują, ja żyje!


Grzybków jest duuużo i w dużych kawałkach (nawet całe kapelusze)
Trochę się tylko pomyliłam i zamiast grzybków przygotowanych, wrzuciłam garść z torebki a tam były mieszane (miały iść same kapelusze a poszły z nóżkami, one są trochę twardawe ale do zjedzenia)
Mięska też nie trzeba szukać w słoiku, samo się pokazuje, dużo i często

To wieprzowina, czysta, bez kości (choć jakiś okruszek może się zdarzyć)
Ogólne wrażenie, coś, nie bigos z lekką ostrością, z nutką czosnku i wyraźnym smakiem grzybków, sycące (taka ilość na 2-3 osoby)
Słoik wygląda tak:
http://mioll.fretki.org.pl/upload/pliki ... c80d61.JPG
Aukcja trwa 7 dni od pierwszego zgłoszenia.
Może od 12zł. zacznijmy?
