Strona 1 z 2

Pamiątki - dla kotów z Fundacji Felis - koniec...

PostNapisane: Sob wrz 30, 2006 18:50
przez Katia K.
Dostałam kiedyś od kogoś, kogo kochałam i nadal kocham, on mnie już nie kocha...
Pomyślałam, że mam dość wspomnień, materialne pamiątki mogą się na coś przydać: dwa wisiorki i łańcuszek (może być oddzielnie, może być z którymś z wisiorków). Wszystko to srebro (chyba), jeden wisiorek z kamyczkiem, są bardzo ładne. Dochód niech będzie na koty Kasi D., czyli na Fundację Felis.

Wysyłka na mój koszt oczywiście. Licytacja niech trwa tydzień od pierwszej oferty. A cena wywoławcza to może 5 zł za każdą rzecz.
Oto przedmioty licytacji:

Wisiorek nr 1:
Obrazek

Wisiorek nr 2 - pojedzie do Kelainy
Obrazek

Łańcuszek - dostanie go Anna_33
Obrazek

Coś ładnego :wink: :
Obrazek Obrazek Obrazek
czyli ręcznie robione serduszko wysadzane kamyczkami, bardzo oryginalne, rzemyk można sobie zmienić na: dłuższy/ładniejszy. Ładniejsze niż na zdjęciu.

Zapraszam i przepraszam, że tak smutno :(

PostNapisane: Sob wrz 30, 2006 20:17
przez xandra
ja zaczne psychologicznie ;) dobrze ze robisz miejsce na nowe, pozbywając sie starego, bolesnego
widac to nie TEN a pieniązki sie na koty przydadzą :!:

i mimo ze bizuterii prawie nie noszę to spodobał mi się wisiorek 2 - zaczynam od 7 zł ;)

tak OT - sciskam mocno, tez oddawałam rzeczy po byłych - szkoda ze wtedy nie znałam miaua ;) , ból w koncu minie, uwierz

PostNapisane: Sob wrz 30, 2006 21:33
przez Kelaina
10 za dwójkę, a ja po swoim byłym biżuty trzymam - rzucił mnie, jego strata, nie powód, żebym ładne rzeczy miała chować. :wink:

PostNapisane: Nie paź 01, 2006 13:45
przez Katia K.
Oj boli, boli...
ale nie wszystko oddaję, zatrzymam sobie obrączki...

A Kasi na spłatę kolosalnego długu u wetki pieniążki się przydadzą...

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy :(

PostNapisane: Nie paź 01, 2006 14:02
przez Anna_33
To ja w takim razie lancuszkiem moge sie zaopiekowac.
Niech jakis pozytek z tych rzeczy bedzie :-)
Musisz zrobic miejsce na bizuterie od tego Jedynego :-)

10 zł lancuszek.( jakiej jest dlugosci?)

PostNapisane: Nie paź 01, 2006 14:06
przez xandra
Katia, bez obrazy ale obraczek to ja bym sie pozbyła w pierwszej kolejnosci
wiem jak to boli - ja płakałam gdy oddawałam w lombardzie obraczki po byłym mezu ale on juz nie chciał wrócic a ja nie miałam co jesc, dziecko tez :twisted:

sciskam

PostNapisane: Nie paź 01, 2006 14:17
przez Katia K.
Aniu, łańcuszek jest dość długi, 58 cm... I nie składa się z pojedynczych ogniwek, tylko to taka "sosenka"...

Xandra, u nas dzieci nie było, ślub miał być niedługo, planowaliśmy już dawno... obrączki są zaręczynowe...
dużo rzeczy jeszcze zostało... zrobię przegląd, jak mi się wszystko trochę ułoży... wisiorki leżały "na widoku"...

przepraszam w ogóle, że na kocim forum piszę o takich rzeczach, ale nie za wiele znam osób, którym bym mogła się wypłakać, a ja nie potrafię chować się z uczuciami...

PostNapisane: Nie paź 01, 2006 14:20
przez xandra
Katia80 pisze:przepraszam w ogóle, że na kocim forum piszę o takich rzeczach, ale nie za wiele znam osób, którym bym mogła się wypłakać, a ja nie potrafię chować się z uczuciami...

jakbys potrzebowała słownego wsparcia to zapraszam na priva wieczorem, pamietaj jednak ze zawsze cos sie dzieje nie bez powodu, ja jestem od 100 dni ;) mezatką i dopiero teraz wiem co to jest szczescie i miłosc, mam 30 lat a bagaz psychiczny kobiety 50 l. ;) :( ale wiem ze to znika przy moim kochaniu teraz, buzka!

PostNapisane: Nie paź 01, 2006 16:13
przez Anna_33
Katiu, nie przepraszaj. Kazda z nas jest, byla lub bedzie na zakrecie.To Twoj watek i mozesz pisac co chcesz. Przynajmniej ja z takiego zalozenia wychodze.
Podpisuje sie pod xandra.
A moze zrob te porzadki w pierwszej kolejnosci. Jako taka mala oczyszczalnie sobie zafunduj:-) Przyznam szczerze, ze ja jestem zbieracz.., nie umiem nic wyrzucac, pozbywac sie.Ale czasami zdrowiej pozbyc sie rzeczy, a co za tym idzie zlych wspomnien.
No i jeszcze cel zbozny..:-)
Bede czekala na efekty Twoich porzadkow i nastepne licytacje.

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 16:23
przez Katia K.
Zmieniłam tytuł.
Staram się znaleźć dobre strony życia. Wczoraj dostałam mieszkanie. Wprowadzam się za dwa lata. Miało być trochę inaczej, ale tak też dobrze, w końcu się usamodzielnię...
Ale miało być inaczej...

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 16:27
przez Katia K.
A może komuś spodoba się wisiorek nr 1? :oops:
Też jest ładny przecież...

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 16:36
przez xandra
yyy, za dwa lata?
czy to pomyłka w druku? :D

pamietaj ze moj priv zawsze stoi otworem ;)
na babskie spotkanie tez jestem chetna :D

edit - Lublin, hmmm ;) tez nie koniec swiata, nie?

PostNapisane: Śro paź 04, 2006 10:40
przez Anna_33
Katiu, to doskonala wiadomosc. Moze jej jeszcze nie doceniasz, ale naprawde swietna.
Tylko faktycznie chodzi o 2lata?
Zmiany najlepiej wprowadzac hurtowo:-)
Rob w takim razie generalne porzadki i wrzucaj reszte pamiatek na bazarek.

PostNapisane: Śro paź 04, 2006 11:45
przez Kasia D.
Katiu, dziekuję w imieniu kotów za te porządki po byłym...
I powtórze jeszcze raz to co Ci mówiłam : dobrze, że sie stało tak jak sie stało. Ofiarodawca tej biżuterii nie zasługuje na Ciebie.

PostNapisane: Czw paź 05, 2006 22:02
przez Kelaina
Hop, dla kotów ;)