Witajcie,
w Szczebrzeszynie mamy nigdy nie wysychające źródełko kocich potrzeb. Co chwilę jakiś wyrzucony kot w miejscu, gdzie dokarmiane są bezdomniaki. Zabiedzone przybłędy pojawiające się na dworcu lub pod sklepem, czasem pod kościołem. Ludzie rozmnażający swoje koty, a ich nadmiar wyrzucający gdzie popadnie. Nie ma tygodnia, by nie znalazła się jakaś nowa bieda...
Nie mamy schroniska ani fundacji, jedynie grupę osób współpracujących na miejscu i kilku fajnych pomocników wspierających nas finansowo, organizacyjnie i duchowo.
Kilka "przypadków" z ostatniego okresu:

Taka piękna kiciunia błąkająca się pod sklepem

Bura koteczka spacerująca tuż przy ruchliwej ulicy

Kocurek, który dołączył do karmionych bezdomniaków

Wyrzucony w środku miasta

Kociaki z interwencji, dwa mioty zabiedzonych, zakatarzonych kociaków, razem 10 - wcześniej kilka umarło. Obecnie poza dwoma wciąż leczonymi wszystkie są już w domach stałych.
Koty odrobaczamy, robimy testy FIV/FELV, szczepimy, do tego dochodzi karma, żwirek... Styczeń zaczął się kiepsko, bo choć ruszyły adopcje, to jednak potrzeb jest wciąż dużo. Brakuje środków na karmę, profilaktykę i nagłe przypadki. Dlatego postanowiłam zrobić bazarek, może coś się komuś spodoba
