Zbieramy na leczenie Słowiczka (Warszawa) <3
Napisane: Wto lip 30, 2019 8:56
Witajcie.
Złapałyśmy tydzień temu kociaka którego dokarmiałyśmy z koleżanką pod pracą. Cudny bury kociak o pięknym spojrzeniu. Pojawił sie u nas rok temu jako cud miód malina puchaty buras.
Kilka miesięcy temu przyszedł z kulawą łapką. Zauważyłyśmy że gorzej je i marnieje. Podjęłyśmy wtedy decyzje że go spróbujemy złapać. Ponownie wrócil jak zagoiła mu się łapka, ale ciągle coraz gorzej jadł. Wtedy niestety jeszcze uciekła, klatka zatrzasnęła sie bez kota. Nie było go chyba z 1.5 miesiąca. Pojawił sie w tamtym tygodniu, skóra i kości. był tak głodny że tym razem wszedł do klatki i sie udało. Jest w lecznicy. miał rany na łapkach i pysku, Rany już długotrwale niektóre. I wycieńczony. Możliwe że albo mial wypadek albo to kocie walki. W każdym razie przebadany - Choroby zakaźne brak, został wykastrowany, krew ok. Jedynie wysoki stan zapalny. Dostaje antybiotyki i wetki starają sie wyczyścić mu uszka ze świerzba. Na razie plan taki że jeszcze 2 tyg bedzie w lecznicy. Jak już będzie podleczony to prawdopodobnie trafi do koleżanki do DT. Wiek wg wetki -2 lata.
Ponieważ to koleżanka która sie nim zaopiekowała płaci za leczenie naszego Słowiczka bardzo prosimy o wsparcie.
Sama jak wspomniałam ma DT wiec finansowo ciężko. Każde wsparcie będzie potrzebne
Słowik na początku wizyt u nas:
Słowik po roku zawieziony do lecznicy:
Bazarek ma formę kup teraz
Koszty przesyłki po stronie kupującego.
Będziemy wdzięczne za najmniejsze wsparcie nawet jak ktoś nie chce nic z bazarku tylko wesprzeć nas grosikiem
Złapałyśmy tydzień temu kociaka którego dokarmiałyśmy z koleżanką pod pracą. Cudny bury kociak o pięknym spojrzeniu. Pojawił sie u nas rok temu jako cud miód malina puchaty buras.
Kilka miesięcy temu przyszedł z kulawą łapką. Zauważyłyśmy że gorzej je i marnieje. Podjęłyśmy wtedy decyzje że go spróbujemy złapać. Ponownie wrócil jak zagoiła mu się łapka, ale ciągle coraz gorzej jadł. Wtedy niestety jeszcze uciekła, klatka zatrzasnęła sie bez kota. Nie było go chyba z 1.5 miesiąca. Pojawił sie w tamtym tygodniu, skóra i kości. był tak głodny że tym razem wszedł do klatki i sie udało. Jest w lecznicy. miał rany na łapkach i pysku, Rany już długotrwale niektóre. I wycieńczony. Możliwe że albo mial wypadek albo to kocie walki. W każdym razie przebadany - Choroby zakaźne brak, został wykastrowany, krew ok. Jedynie wysoki stan zapalny. Dostaje antybiotyki i wetki starają sie wyczyścić mu uszka ze świerzba. Na razie plan taki że jeszcze 2 tyg bedzie w lecznicy. Jak już będzie podleczony to prawdopodobnie trafi do koleżanki do DT. Wiek wg wetki -2 lata.
Ponieważ to koleżanka która sie nim zaopiekowała płaci za leczenie naszego Słowiczka bardzo prosimy o wsparcie.
Sama jak wspomniałam ma DT wiec finansowo ciężko. Każde wsparcie będzie potrzebne
Słowik na początku wizyt u nas:
Słowik po roku zawieziony do lecznicy:
Bazarek ma formę kup teraz
Koszty przesyłki po stronie kupującego.
Będziemy wdzięczne za najmniejsze wsparcie nawet jak ktoś nie chce nic z bazarku tylko wesprzeć nas grosikiem