MaryLux pisze:Czy ktoś wie, co się dzieje z caty? W rozmowie telefonicznej umawiałam się z nią, że wyślę jej tomik moich wierszy. Podyktowała mi adres. Ulica ...dzka. Możliwe, że źle usłyszałam, wróciło z adnotacją, że takiej ulicy nie ma. Sprawdziłam, ulica ...ska, nie ...dzka. Możliwe, że albo caty źle wymówiła, albo ja źle usłyszałam. Wysłałam priorytet polecony. Następnego dnia wieczorem zadzwoniłam, czy jest. Nie, ale listonoszka chodzi co 2 dni. Po 2 tygodniach wróciło z adnotacją, że nie odebrano w terminie. Caty nie odpowiada na smsy ani maila, telefonu nie odbiera (choć w trakcie którejś mojej próby z kimś rozmawiała, więc telefon ma w zasięgu ręki). Nie wiem, co robić...
Wiesz, Mary, chciałabym mieć tylko taki problem jak Ty z tą osobą. Ja (czyli moja drukarnia) zostałam na lodzie bez znacznej części zapłaty za druk jej ostatnich książek. Próby kontaktu z mojej strony są lekceważone przez nią od kilku miesięcy. Wiem, że w życiu i finansach różnie bywa, ale myślę, że szczera rozmowa na ten temat zupełnie zmieniłaby postać rzeczy. A tak - mam niesmak, żal i poczucie nabicia w butelkę
