FElunia pisze:Ostatnio musiałem pomóc jednemu takiemu kumplowi ragdollowi, bo nie wjedział jak obudzić Dużą w sobote, bo spała i spała zamiast fstawać jak zwykle o piontej. I tak sobie pomyślał żem, że tu też napisze, bo ja w tej dziedzinie jezdęęę wielce utalętowany. Zawsze pomagam w sobotę moim Dużym, by wstali. Mam sprawdzone patenty i jestem bardzo skuteczny - zazwyczaj zapowiadają w piątek, że jutro śpią do 10. A wstają już najpóźniej 7 - dzięki mnie!
Pjerwsza metoda, to metoda "na myszkę". Mam taką piszczącą myszkę od cioci Ewy L. (bardzo cioci dzienkuje po raz kolejny, bo ta myszka jest super git!). Rzucają mi tom myszke żebym aportował. Należy takom myszkę położyć im rano w łóżku, tak by piszczała przy każdym najmniejszym ruchu. Mówię Wam, sie dzieje! Jak tacy zaspani po ciemku nie potrafią znaleźć myszki, a nie mogą się nawet na bok przekręcić bo piszczy!
Druga metoda to metoda "na babę". Gonisz babę po Dużych. Czyli gonię Felkę, parę razy przebiegamy po Dużych wtę i wewtę i nazad i już mają po spaniu. No bo troche razem ważymy, to fakt.
Trzecia metoda jest najlepsza. Bo myszkę mi raczej chowają na noc (chyba że ja wcześniej ją schowam, co by nie schowali) a baba nie zawsze chce współpracować. Trzecia metoda to metoda "na bombę". Zeskakujesz na Dużych z całej siły. Dobrze jest zeskoczyć z dużej wysokości. Można tę metodę połączyć z dwoma pozostałymi, wtedy jeszcze jest skuteczniejsza. Ta metoda ma do tego inne plusy. Po pierwsze Duża zrobiła się dzięki niej religijna. Bo jak jej tak z całej siły zeskoczę z drapaka na nią, to krzyczy "Jezu!!!". A ostatnio przypadkiem pomogłem jej znaleźć jej żołondek, chociaż nawet nie wjedziałem że go zgubiła

bo jak na nią skoczyłem to krzyknęła "Oooo, mój żołądek!".
No, to już wjecie co robić. Mój kumpel z Gdańska ma jeszcze 2 metody, ale żem ich jeszcze nie sprawdził, jak sprawdzę to Wam napisze.
No to przez łikend potrenujcie i napiszcie jak Wam poszło!
Sevenek